Banialuki


Czasami, kiedy się nudzę, lubię poskakać po sieci, ciekawa jakie newsy wyprodukowały tym razem płodne blogerki kosmetyczne (możne np. kogoś zapchał tusz do rzęs). Najczęściej uśmiecham się pod nosem, innym razem wybucham głośnym chichotem, zdarza się, że wyjątkowo zniesmaczona nie mogę się powstrzymać od komentarza.


Wczoraj na pewnym blogu, znalazłam post o cerze mieszanej i od razu krew zagotowała mi się w żyłach- co za bzdury! I o ile każdy możne pielęgnować swoją skórę tak, jak chce, nawet jeśli chce wyrządzić jej krzywdę, to pewnych rzeczy nie odpuszczam- wytknęłam grzecznie, wszystkie delikatnie mówiąc nieścisłości. Dziewczyna okazała się bardzo otwarta i chętnie przyjęła moje sugestie a błędy w swoim poście usprawiedliwiała źródłem, z którego korzystała.

Zerknęłam zatem do źródła... i nie wiedziałam, śmiać się czy płakać, a może tłuc raczej głową w objawie bezsilnej wściekłości. Pisząc artykuły do tego bloga, opieram się na własnej wiedzy i doświadczeniu, zerkam też do podręczników dermatologii, albo zasięgam opinii zaprzyjaźnionych lekarzy (i mimo to nie udaje mi się uniknąć błędów), nie zdawałam sobie jednak sprawy, jakie banialuki (czy wiecie, ze Banialuka to miasteczko w Bośni&Hercegowinie?) można przeczytać na stronach zwących się profesjonalnymi. Poziom artykułu był żenujący, w życiu nie czytałam takiej ilości głupot w jednym miejscu.

Sami zresztą oceńcie:
"Cera mieszana jest sucha postacią skóry tłustej". Yyy, nie rozumiem... Cóż to za przedziwna hybryda? Cera mieszana jak sama nazwa wskazuje jest mieszanką. Mieszanką dwóch różnych skór- skóry tłustej i normalnej\suchej. Gdyby ktoś jeszcze miał wątpliwości, zapraszam do przeczytania tego postu klik.

"Ma podwyższoną zawartość sebum, a jednocześnie zmniejszony poziom wilgoci". Ok, podwyższony poziom sebum ma skóra tłusta- w przypadku skóry mieszanej, znajdująca się najczęściej po środku twarzy, natomiast "zmniejszony poziom wilgoci" niekoniecznie, policzki mogą być suche, ale mogą równie dobrze, nie mieć problemu z nawilżeniem.

"Skóra mieszana rozwija się najczęściej ze skóry tłusto- wilgotnej". Skóra mieszana nie rozwija się ze innej skóry, no chyba, że z normalnej skóry dziecka, co najwyżej może ewoluować w skórę mieszną w kierunku tłustej, lub mieć w późniejszym wieku tendencje do przesuszania, choć i to ostatnie nie jest wcale regułą.

"skóra tłusto- wilgotna" to chyba hit całego artykułu- co to za archaizm? Wilgotna to może być jesienna mgła lub zakochana dziewczyna, w przypadku skóry używa się obecnie pojęcia nawilżenie lub uwodnienie. Oczywiście można powiedzieć, że skóra jest wilgotna od potu na przykład, albo po prysznicu, ale nie ma to nic wspólnego z jej diagnostyką.

"Dla postawienia dokładnej diagnozy ważne jest, by rozpoznać oznaki cery mieszanej. Do nich należą: zaczerwienienia skóry, które w miarę szybko znikają. Także po kąpieli pojawiają się na skórze czerwone punkty, które znikają po nałożeniu kremu." Pomijając niefortunne określenie "oznaki", zaczerwienienia skóry nie są absolutnie cechą wyróżniająca cerę mieszaną, gdyż mogą się pojawić na każdej skórze i w wyniku rożnych czynników.

"Cera mieszana ma podobny wygląd jak skóra sucha, sprawia wrażenie raczej cienkiej", "skóra jest pogrubiona i ziemista". Autorka najwyraźniej nie mogła się zdecydować.

"Poprzez niedostateczne nawilżenie powierzchnia skóry jest łuskowata, szczególnie skrzydełka nosa, środek czoła". Akurat nos i czoło, jak ustaliła zresztą wcześniej autorka, to partie tłuste i oczywiście skóra tłusta może być przesuszona, choć znacznie zgrabniej brzmi pojęcie odwodniona, to łuszczenie się w tej strefie, jest najczęściej oznaką zaburzonego rogowacenia, charakterystycznego dla skóry z tendencją do przetłuszczania i nadmiernie pogrubioną warstwą rogową.

"Przyczyną takiego stanu skóry jest okres dojrzewania". Zatem skóra mieszana jest jakimś dziwnym schorzeniem, u którego podłoża leży okres dojrzewania, a nie po prostu najczęściej występującym rodzajem skóry:)

"Do powstawania cery mieszanej przyczynia się przebywanie w pomieszczeniach klimatyzowanych i przeciągach". Kochani uważajcie na przeciągi, bo nabawicie się cery mieszanej!

I tak dalej i tak dalej...Zapraszam Was na stronę http://www.cabines.pl/artykuly/index.php/28/cera-mieszana. Stronę, która jest "polską edycją francuskiego czasopisma kosmetycznego o tej samej nazwie" oraz pismem, "które podaje jedynie rzetelne sprawdzone informacje." Pozdrawiam też jego czytelników, czyli: "osoby zawodowo związane z kosmetyką" ze smutną refleksją, że jeśli tak ma wyglądać profesjonalna kosmetyka, radzę trzymać się z daleka od wszystkich kosmetyczek i kosmetologów.

PS. Od dawna przestałam czytać pisma branżowe, bo w każdym odnajdywałam zawsze wiele błędów i widzę, że nic nie straciłam a poziom tego typu magazynów jest w dalszym ciągu prymitywnie niski.

PS.2. Autorka tego artykułu, zapewne celowo pisała w sposób tak zawiły i niezrozumiały, aby czytelniczki kompletnie sie pogubiły i mocno zdezorientowane, były zmuszone udać się do spacjalisty, w celu postawienia profesjonalnej diagnozy. Tutaj macie mój artykuł o pielęgnacji cery mieszanej kilk.

207 komentarzy:

  1. Nie skomentuję. Nie umiem. Idę się zastanawiać nad moją skórą ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Chwała, że znalazłam Pani blog!
    Ile wiedzy - można brać garściami :)
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń
  3. No nieźle! Kosmetolożka zapewne będzie miała najwięcej do powiedzenia :):D

    Ziemolino, zawsze z niecierpliwością czekam na Twój kolejny post.
    Trądzik szaleje u mnie od kilku lat, po długich kuracjach antybiotykowych zaczęłam mieć problemy z infekcjami intymnymi, ostatnio ginekolog polecił mi "szczepionkę" FemiVaxin "Zawiera połączenie puryfikowanych lizatów(efektywnie oczyszczonych nieszkodliwych części inaktywowanych mikroorganizmów) czterech najczęstszych sprawców zapaleń pochwy. Ich zadaniem jest korzystne wpływanie na system immunologiczny i poprawienie stanu śluzówki pochwy przy występowaniu mykoz i zapaleń bakteryjnych"
    Kapsułka zawiera również dodatek Propionibacterium acnes, moje pytanie brzmi czy to rzeczywiście może działać w jakiś korzystny sposób na trądzik?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trądzik nie jest spowodowany przez bakterie, więc wątpie w skutecznośc takiej metody, ale mogę sie mylić oczywiście. Trądzik wywołuja hormony, bądz nadwrazliwość na nie, to one daja odpowiednie "podłoże" w postaci łojotoku i nadmiernego rogowacenia do rozwoju Propionibacterium acnes.

      Usuń
    2. Owszem, nie można powiedzieć, że trądzik to infekcja bakteryjna (bo acne chorobą infekcyjną nie jest - tak samo jak ŁZS nie jest zakażeniem Malassezia, a nużeniec nie powoduje trądziku różowatego), natomiast rola P. acnes jest ogromna, stąd:

      *całkiem nowe odkrycia na polu antybiotykoterapii przeciwtrądzikowej (np. antybiotyk z grupy fluorochinolonów blokujący dodatkowo biosyntezę metaloproteinaz i w związku z tym mogący mieć w niedalekiej przyszłości kapitalne znaczenie w prewencji blizn trądzikowych);

      *badania ukierunkowane na poszukiwanie środków modyfikujących mikrośrodowisko mieszka (w taki sposób, żeby do minimum ograniczyć rozrost mikroflory P. acnes), np. tzw. pułapek cukrowych;

      *próby stworzenia bardzo czułej szczepionki (w 2011 r. prawdziwy gigant na polu wakcynologicznym, Sanofi, ogłosił, że startują z badaniami szczepionki opartej nie o całe bakterie, ale o konkretne białka bakteryjne - sialidazy);

      *badania roli biofilmów P. acnes w komedogenezie.

      Tego jest mnóstwo. Rozumiem, o co chodzi, Ziemolino - o to, że Twój model acne (który jest tak samo wartościowy jak kilka innych) zakłada, że P. acnes jest elementem wtórnym do interakcji androgeny-gruczoły łojowe. Ale zmierzam do tego, że nie można nihilistycznie podchodzić do roli P. acnes w trądzikowej mozaice.

      Trądzik to puzzle i do tej pory nie ma ani modelu zwierzęcego tej choroby (u żadnego ssaka acne się nie rozwija - pomijam jakieś pojedyncze zmiany u nagich psów meksykańskich oraz wszelkie laboratoryjne próby u królików, szynszyli, świnek morskich, myszy etc.), ani modelu teoretycznego. Trądzik to koktajl: wpływów endokrynologicznych, zmian w sebum, zaburzonej odpowiedzi dermo-immunologicznej, funkcji antygenów i lipaz P. acnes. Znamy główne składniki i znamy efekty końcowe (różne morfologicznie postacie acne - od dominacji zaskórników po trądzik skupiony i piorunujący). Ale nie znamy proporcji i chronologii wydarzeń. Dlatego definicja acne oparta o tylko androgeny i łojotok jest zła.

      Prosty przykład: kobieta cierpiąca z powodu choroby Parkinsona, w badaniach podwyższony poziom androgenów, niskie estrogeny. Bardzo silny łojotok (co jest bardzo częste w chorobie Parkinsona). Idealna mieszanka dla wystąpienia acne według modelu androgeny-sebum, prawda?

      W rzeczywistości skóra bez zmian trądzikowych. Jasne, można to wytłumaczyć brakiem tzw. nadwrażliwości, ale do mnie w świetle nowych publikacji i tworzonych na ich bazie modelu immunologicznego acne teoria/model nadwrażliwości przemawia coraz mniej.

      Na przykład dlatego, że ten model kompletnie nie tłumaczy, dlaczego nadmierna keratynizacja pojawia się tylko w nabłonku wewnątrzmieszkowym (tym, który buduje kanał mieszka, przez który płynie sebum), a nie po niej śladu w niemal identycznym naskórku powierzchniowym, na którego keranocyty tak samo mają wpływ wredne androgeny. Wiem, że model nadwrażliwości jest prosty, bardzo intuicyjny i super przystępnie można przy jego użyciu wytłumaczyć każdy przypadek acne, ale wydaje mi się, że to jednak nie takie proste.

      Ten wygodny model nie tłumaczy kompletnie zjawiska wygaszania komedogenezy przy użyciu środków immunomodulujących. Skoro one nie działają ani na gruczoły łojowe, ani poprzez obniżenie poziomu i/lub aktywności androgenów, to jakim cudem działają komedosupresyjnie.

      Kurde, wydaje mi się, że to nie czas ani miejsce, żeby mnożyć takie wątpliwości, także sorry za rozpisanie ;)

      Chodzi mi tylko o to, żeby nie pisać z absolutnym przekonaniem, że acne jest powodowany przez a lub b, bo każda naukowa publikacja wyraźnie podkreśla, że nie do końca wiadomo, jak przebiega acne step by step. Nie wiemy, co jest punktem startowym, znamy punkty końcowe (zaskórniki, grudki, krosty, torbiele, guzy, przetoki, blizny i inne efekty długodystansowe etc.).

      Usuń
    3. Co do wpływu składowej P. acnes z FemiVaxin na trądzik: wydaje mi się, że jeśli wystąpi jakiś pozytywny efekt (w teorii powinien wystąpić, ale to zależy od dawki szczepu), to nie będzie on duży.

      Szczepionki przeciwtrądzikowe oparte o całe komórki bakteryjne jednak nie zdały egzaminu, mimo bardzo pozytywnych wyników badań na początku lat 90. (w 1992 wprowadzono na rynek szczepionkę Acnevac, później bardzo wartościowe badania przeprowadzili polscy naukowcy ze Szczecina i Krakowa).

      Natomiast ogromne nadzieje wiąże się z odkryciem roli sialidaz w indukowaniu stanu zapalnego w trądziku. Na tym odkryciu ma bazować celowana właśnie w sialidazy, bardzo czuła szczepionka, która badana jest od 2011 roku. Immunizacja całymi komórkami (jak ma to miejsce np. w FemiVaxin) niestety nie daje celowanej odpowiedzi w te ważne białka.

      A tak na marginesie: ostatnio czytałem taki raport, w którym był podpunkt dotyczący badań Sanofi Pasteur nad szczepionką i autor bardzo fajnie, z dystansem nakreślił wizję przyszłości w przypadku, kiedy ta szczepionka rzeczywiście mocno zredukowałaby liczbę chorych/zmagających się z acne: obecnie Amerykanie wydają ponad 3 miliardy dolarów rocznie na same dermokosmetyki ukierunkowane na kontrolę acne (zapewne sporo również na zabiegi dermatologii estetycznej) - decydenci i sternicy dużych koncernów dermokosmetycznych i kosmetycznych zapewne mają przyjemne sny po lekturze newsów opisujących postępy w pracach nad szczepionką.

      A wracając do rzeczywistości: natura tak namieszała przy trądziku, że niewiarygodnym wydaje się stworzenie czegoś tak magicznego.

      Usuń
    4. Patryku a jak wygląda u ciebie sytuacja z twoją cerą ? I czy nadal używasz serum BlueAox i jak się sprawuje na cerze ? Nie uciekaj nam z forum !!
      Przykład opisanego przez ciebie przypadku kobiety z Parkinsonem skłania mnie do myślenia, że oboje endokrynologów mieli rację w moich problemach vs hormony. Niebawem wybieram się do następnego endokrynologa (na szczęście miejscowego pracującego w szpitalu-może zleci mi więcej szczegółowych badań, choć słyszałam, że NFZ obciął ich sporo ostatnio). Myślę także o wizycie u immunologa. Wstępnie Hashimoto a co współistniejące - nie wiadomo i to jest przerażającego. Łojotok -Parkinson :(

      Usuń
    5. Mój model acne, jak go ładnie nazwałeś, jest oparty na moich doświadczeniach i dlatego go polecam, mam sprawdzone, że jeśli nie da się uregulować skóry od wewnątrz, systematyczna eksfoliacja daje komfort- trzymania trądzika w ryzach. Dlatego nie lubię, kiedy jestem postrzegana jako guru w dziedzinie trądzika i czytelnicy zwracają się do mnie z wieloma trudnymi pytaniami. Mam po prostu swoją osobistą metodę kontrolowania acne i trudno jest mi się odnieść do rzeczy, których ani nie stosowałam, ani też nie znam badań ich dotyczących, więc odnoszę się do niej zawsze zgodnie z modelem acne, jako schorzenia wywołanego nadwrażliwością na androgeny. Zawsze tez zaznaczam, ze mogę się mylić, jak to było w tym przypadku.

      W swietle tego co piszesz i pisałeś wcześniej zaczynam rozumieć, że podłoże trądziku jest znacznie bardziej skomplikowane a swiadczy o tym chociażby fakt, że ludzkość podbija ziemię i lata w kosmos a wciąż nie zna skutecznej metody na jedną z najbardziej pospolitych chorób skóry. Dlatego z zainteresowaniem zapoznaje się z Twoimi najnowszymi doniesieniami, bo niestety nie mam dostępu do takich badań. Notuję skwapliwie Twoje komentarze, potem konsultuję z zaprzyjaźnionymi lekarzami i podaję czytelnikom w formie przystępnego postu.

      I choć uważam, że mam dużą kosmetyczną intuicję, to jednak Twoje ”szkiełko i oko” są nieoceniane. Bardzo cieszę się również z tego, że mój przecież dość przeciętny blog, przyciąga Twoja uwagę a przynajmniej uważasz, że mam w sobie na tyle potencjału, że warto go pobudzić ciekawym komentarzem:)
      Dzięki:)

      Usuń
    6. Ilekroć myślę o patogenezie acne, przypomina mi się intro do jednego z moich ulubionych filmów: http://www.youtube.com/watch?v=zjvHKosIzgc - Stéphane preparuje sen i mówi: "People think it's a very simple and easy process but it's a bit more complicated than that. As you can see, a very delicate combination of complex ingredients is the key. First, we put in some random thoughts. And then, we add a little bit of reminiscences of the day... mixed with some memories from the past".

      I podobnie jest z trądzikiem. To też jest "a very delicate combination of complex ingredients", z tą różnicą, że nie znamy wydarzenia, od którego startuje cała kaskada.

      Model androgenowy dominuje dziś (i zapewne długo będzie), bo można dzięki niemu w pół minuty wytłumaczyć laikowi, skąd bierze się efemeryczny acne u noworodków, niemowląt i nastolatków. Można świetnie wyjaśnić dzięki niemu, jak powstaje acne w przypadku hiperandrogenizmu u kobiet, po odstawieniu środków antykoncepcyjnych lub po porodzie. Można klarownie wytłumaczyć również, skąd huśtawki kondycji skóry zależne od momentu cyklu. A jeśli poziom spektrum parametrów androgenowych jest w normie, wtedy pojawia się pojęcie "nadwrażliwości" (zaadaptowane z teorii łysienia androgenowego) i gotowe - wszystko jest jasne.

      Model ten wydaje się nie mieć słabych stron, ale je ma - pisałem o nich wyżej. Kolejną słabą stroną może być fakt, że często terapia antyandrogenami (dużymi dawkami i różnymi kombinacjami) nie przynosi wymarzonych rezultatów.

      Jasne, te rozważania mają w tym momencie małe praktyczne znaczenie dla osób walczących z acne, co nie powinno dziwić, dlatego ograniczyłem swoje wywody do minimum. No i cały czas odbieram Cię, Ziemolino, jako osobę głodną wiedzy i rozwoju. Miło patrzeć, jak się rozwijasz - vide kapitalny post o "komedomanii" (do którego niebawem się odniosę w dłuższej formie - nieskromnie napiszę, że moja klasyfikacja sygnałów komedogennych i acnegennych świetnie tłumaczy wiele spraw, a nigdzie nie znalazłem takiego ujęcia).

      Absolutnie nie próbuję umniejszać tu roli androgenów, cały czas zmierzam tylko do tego, żeby nie zubażać definicji acne i nie sprowadzać patogenezy tej złożonej kombinacji czynników do androgenów i/lub "nadwrażliwości" na nie.

      Budujemy potężne akceleratory cząstek, coraz lepiej rozumiemy funkcjonowanie materii (bozon Higgsa etc.), ale nie potrafimy zrekonstruować historii naturalnej zaskórników i zmian zapalnych w acne.

      Pozdrawiam i trzymam kciuki za dalszy rozwój :)

      Usuń
    7. właśnie wróciłam od ginekologa, stwierdził, że mam za dużo hormonów "kobiecych" (które powodują przerost endometrium) a nie są związane z problemami cery, a te hormony "męskie" są ok. Stwierdził, że występuje u mnie wrażliwość na hormony "męskie a Hashimoto i przeciwciała jak i układ immunologiczny nie ma nic do problmatycznej cery. Diane-35 na 3 miesiące, a później dostanę inne hormony. Wkładka nie, bo ma hormony, które są nie korzystne w przypadku cer problematycznych. Obecnie mam jedną zmianę zapalną na brodzie (cykl kobiecy) jak i skutecznie hamuje łojotok kosmetykami. To tyle na temat mojej historii vs medycyna.

      Usuń
    8. czyli wracamy do punktu wyjścia:) ile wydałaś kasy, by dowiedziec się oczywistej rzeczy?

      Usuń
    9. oczywista oczywistość kosztowała mnie tym razem 100 pln. i za Diane (3 opakowania)z 30 pln. Aha a za 3 miesiące kolejna wizyta i nowe tabletki (to już akurat u mnie konieczność). Ziemolino, dzięki twojemu blogowi jak i Patryka moja cera wygląda o wiele, wiele lepiej niż kilka lat temu, wtedy kiedy nie było nadmiernego problemu. Z tych oczywistości chociaz dowiedziałam się, że mam problem i to jaki z tarczycą. O i jeszcze jedna nowinka w 100 pln, mój e-papieros może nakręcać problemy z cerą.

      Usuń
    10. Serdecznie dziękuję z wyczerpujące odpowiedzi ;) Może szczepionka chociaż pomoże na intymne problemy.

      Usuń
  4. Lektura Pani wpisów, sprawiła, że to co było w miarę oczywiste, stało się bardziej oczywiste.. Uświadomiłam sobie, jak mało wiem o mojej skórze i że zbyt mało uwagi jej poświęcałam.....A teraz pojawiły się zmiany trądzikowe ( akurat na 40-te urodziny hehehe, druga młodość tym razem z pryszczami, bo wcześniej mnie łaskawie ominęły) i zaczęłam zwracać większą uwagę na pielęgnację... podczytując posty staram się wdrażać kolejne produkty i obserwować i wyciągać wnioski. Mam nadzieję, że okiełznam moją strefę T.
    Mam jeszcze małe pytanie, około miesiąca temu zaczął zbierać mi się 'gul' na czole, bolesny jak nie wiem.. zrobił się czerwony, zajął kawał czoła, i jest. Traktowałam go papką od kosmetyczki (z firmy Jadwiga), nie zrobiło to na nim wrażenia, nie podszedł w ogóle ropą, no i kosmetyczka nalega aby go "nacisnąć". I sama nie wiem czy to ma sens.. Czytałam post nt oczyszczania u naszych kosmetyczek...Na brodzie zaczął się robić kolejny, na razie wzbiera.... Proszę mi coś podpowiedzieć
    Dziękuję za bloga Pozdrawiam Asia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi powiedziec, co to jest - może to czyrak na przykład? Czyraka usuwa sie u lekarza, który go nacina i nastepnie ewakułuje treść, ale może to zwykły pryszcz z cyklu tych wrednych trądzikowych, spróuj zastosowac miejscowo jakiś mocniejszy antybiotyk np. clindacne, polecam też okłady z oleju rycynowego, bardzo ładnie zmniejszają stan zapalny.

      Usuń
    2. na takie wredne upierdliwe Octanisept kilka razy dziennie przykładaj - tylko nie przytrzymuj zbyt długo na skórze. Olejek też jest super.

      Usuń
  5. O kurka wodna... to ja kompletny laik jesli chodzi wiedze z zakresu dermatologii nie moglam tego czytac... szok. Jestem posiadaczka cery mieszanej, ktorej zapewne nabawilam sie od przeciagow:-) pozdrawiam iva

    OdpowiedzUsuń
  6. Faktycznie - cały zbiór 'kwiatków' :|
    Ja mam tłustą cerę i myślałam, że z taką już umrę, ale widzę, że jeszcze parę razy stanę w przeciągu i nabawię się mieszanej;) Właściwie to marzy mi się normalna cera, więc może trzeba się wystawić jakiś sztorm albo wichurę?


    OdpowiedzUsuń
  7. Dziękuję za ten i poprzedni wpis o zapychaniu - również zauważyłam ten trend (trąd może raczej, bo taki zaraźliwy), a na początku mojej drogi sama się bałam zapchania, mimo to próbowałam różnych rzeczy, od których w końcu stan mojej cery jest bardzo wyjściowy. Udało mi się wyleczyć trądzik, a może nawet cerę mieszaną :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Genialny post, jak i poprzednie :) Zawsze pomocne i wartościowe, zawsze po ich przeczytaniu jestem bogatsza o nowa wiedzę :)
    Ja jestem tą nieszczęśnicą z cerą mieszaną i bardzo powoli, ale jednak!, dochodzę z nią do ładu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zabranie się za pisanie posta z cyklu "jak pielegnowac cerę xxxxx" wymaga wielkiego zasobu wiedzy, doświadczenia etc. także jak ktos już się za to bierze powinien wiedziec co robi :)

    OdpowiedzUsuń
  10. "Skóra mieszana rozwija się najczęściej ze skóry tłusto- wilgotnej". To mój zdecydowany faworyt ;) Osoba, która to pisała, była chyba pod wpływem środków odurzających, albo dużej ilości alkoholu.
    Najgorsze jest, że ktoś uznał to za wiarygodne źródło informacji i nowo nabytą wiedzą chciał błysnąć na swoim blogu. A prawda jest taka, że właściwie nie trzeba posiadać żadnej specjalistycznej wiedzy, żeby się zorientować, że ktoś napisał bzdury (chciałam użyć bardziej dosadnego stwierdzenia, ale musiałabym użyć wulgaryzmów).

    OdpowiedzUsuń
  11. Wow, muszę się bardziej przyłożyć do lektury, bo się pogubiłam :) i już nie wiem jaką mam cerę. Ten kolor ziemisty mnie intryguje....dobrze że najpierw trafiłam tu, bo ileż błędów popełniłabym zanim dogadałabym się ze swoją cerą.

    OdpowiedzUsuń
  12. :D no nieźle nieżle, widzę że naprawde można znaleźć "perełki" w tym wirtualnym świecie hehe masakra :p

    OdpowiedzUsuń
  13. Omg ... Nie lubie branzowek a szczegolnie cabines, wiele razy spotkalam sie z bzdurami w niej napisanymi ale ten artykul to juz totalne dno. Artykul jest podpisany tylko imieniem i nazwiskiem wiec mozliwe nawet ze autorka jest osoba z poza branzy. Mam kolezanke ktora pisze artykuly do gazety fachowej a fachowcem nie jest w tej dziedzinie lecz studentka dziennikartswa:-/ szkoda tyĺko ze czytelnicy sa tego nieswiadomi.

    OdpowiedzUsuń
  14. A są sądzisz o gazetach dla kosmetologów, w których artykuły piszą dermatolodzy? Czy też masz niemiłe doswiadczenia z nimi?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dawno nie miałam kontaktu z tego typu prasą- nie chce mi się oddzielac ziarna od plew, ale jeśli możesz mi polecic coś ciekawego- chętnie poczytam. Zagladam natomiast do "Przeglądu dermatologicznego".

      Usuń
  15. jeju :) cos mi śmierdzialo w tej gazecie :) gdy szukałam jakichs informacji o sterylizacji i dezynfekcji:) teraz juz wiem co brak profesjonalizmu i rzetelnosci w artykułach:)

    OdpowiedzUsuń
  16. Droga Ziemolino, czytam Twojego bloga praktycznie od początku i za każdym razem z niecierpliwością czekam na kolejne wpisy. Bardzo zmotywowałaś mnie do walki o ładna cerę. W tym roku prowadzę drugą kurację atredermem i o dziwo praktycznie w ogóle się nie łuszczę - kilka skórek w okolicach brody i czoła, które ładnie dają się usunąć przy oczyszczaniu twarzy metodą OCM. Po pierwszej kuracji atredermem pozbyłam się większości zaskórników, blizn i przebarwień.
    Ale też zauważyłam niestety jedną rzecz która nie bardzo mi się podoba - moja skóra, do tej pory mieszana (suche policzki i raczej normalna część T tzn. nigdy nie miałam problemów z nadmiernym świeceniem, raz przypudrowana wytrzymywała prawie cały dzień bez poprawek) stała się cerą tłustą - chyba tak mogę to najprościej napisać. Na brak nawilżenia nie narzekam, cera jest ładnie napięta, taka świetlista, kremy na noc stosuję co 2 - 3 dzień, a i tak cera najładniej wygląda z rana po nocy bez kremu, do pracy smaruję się lekkim kremem nawilżającym, oprószam się jedynie pudrem mineralnym, tuszuję rzęsy i jest super. Ale po 2 godzinach świecę się jak ... no nieważne. I sprawdzałam już czy to może nie wina kremu ale za każdym razem jest tak samo. Czy może być tak że od zawsze miałam cerę z tendencją do przetłuszczania ale ze względu na zapchane pory nie było to odczuwalne, a teraz kiedy pory są czyste sebum ma "wolną drogę"? Albo czy atrederm faktycznie przesusza mi skórę i powinnam ją jakoś inaczej nawilżać? Preferuję raczej lekkie kremy i o ile krem wchłonie się w skórę jest ok tak po kremach które zostawiają film wyglądam strasznie - rozpulchnione pory w moim wydaniu wyglądają strasznie. Nie chciałabym rezygnować z atredermu ale nie mam już pomysłu co może być przyczyną tego przetłuszczania.
    Pozdrawiam CzytelniczKa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo często tretinoina nie zmniejsza łojotoku a w niektórych przypadkach wręcz może go podkręcić :(
      Kochana pij herbatkę z wierzbownicy, możesz ja połączyc jeszcze z pokrzywą i miętą a skóra będzie się znacznie mniej przetłuszczać- u mnie działa genialnie:)

      Usuń
    2. ostatnio czytałam o czerwonej koniczynie, że jest ok na trądzik hormonalny.

      Usuń
    3. Uff czyli jest jeszcze nadzieja ;-) pozdrawiam CzytelniczKa

      Usuń
    4. Czerwona konieczyne stosuje od kilku tyg. na wyregulowanie okresu i tutaj jak najbardziej dziala. Strefa T dalej mie sie przetluszcza, natomiast zauwazylam poprawe w napieciu skory twarzy, jest jakby bardziej jedrna.

      Usuń
  17. Proszę ocen krem firmy environ retinol 3 i serię a st.okropnie mi zależy na twojej opinii

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeszcze raz cię kochana byś oceniła krem environ retinol3 ponoć ma maksymalne dawki wit a. Będę ci wdzieczna

      Usuń
  18. w sieci zapewne jest całe mnóstwo sprzeczność,a co najdziwniejsze nie brakuje osób które wierzą że to co piszą jest jedyną i bezdyskusyjną racją...:(
    pozdrawiam serdecznie...

    OdpowiedzUsuń
  19. Czy mozna używać kwasów AHA/BHA lnaprzemiennie z retin a ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak się chce, to można :)

      Usuń
    2. Oczywiscie mozna, choc ja bym sie bała i tak mam juz mega uwrazliwiona skórę. Zastosowałam 60% kwas migdałowy jakieś 2 tygodnie po zakończeniu kuracji, ale zdaje sie Italiana stosowała kwasy w trakcie atredermowania.

      Usuń
  20. ludzie myślą że w kosmetyce to"wszystko się nada",uczą nas w policealnej kosmetycznej takich bzdur że dopiero hohoho,aż mi serce ściska z żalu że te wszystkie kosmetyczki przyszłe będą powtarzać te bzdury,pewnie większości i tak się nie chce dociekać prawdy.Uczą nas że cera tłusta wolniej się starzeje,że gruba itd,itp,że ta czy ta substancja likwiduje zmarszczki,a ja pytam jak to likwiduje,w jaki sposób,wykładowca nie wie,nie wie że się zapobiega powstaniu a zlikwidować to można ale ostrzykiwaniem,poziom bardzo niski,same bzdety i oklepane mity.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety. Nie wspomnę z nicka ale na YT trafiłam na studentkę kosmetologii co ma swój urodowy kanał, i publicznie jako ekspert wypuszcza w eter takie bzdury że strach się bać.

      Usuń
  21. :) większość czasopism na rynku powstaje w taki właśnie sposób. a my niestety wierzymy w słowo pisane. ja też:)
    ja i moja mieszana skóra-wobec tego wątpliwości nie mam-idziemy na herbatkę;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  22. Ojej... Jak można pisać na jakiś temat, nie mając nawet podstawowej wiedzy w danym zakresie... To jakieś nieporozumienie. A te niektóre nowe określenia... Aż trudno czytać coś takiego.

    OdpowiedzUsuń
  23. matko jakie ludzie piszą głupoty... :D przynajmniej się można pośmiać

    OdpowiedzUsuń
  24. Hehe moj chlopak ma wieksza wiedzę na temat skóry niz autorka artykulu o skorze "wilgotnej". Pozdrawiam Marzena :)

    OdpowiedzUsuń
  25. wow, ale się cieszę, że jeszcze są ludzie tacy jak ty, nie zmanierowani, piszący to, co myślą

    OdpowiedzUsuń
  26. Jak to dobrze mieć Ziemolinowego bloga :) !! tylko nie blokuj nigdy dostępu jak nasz Patryk :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jesli dostane kolejne ptanie z cyklu :" czy ten krem mnie zapcha"- to nie ręczę za siebie:) Patryk juz nie wytrzymał, a tak serio to myslę, że pewnie jest po prostu zajęty, w końcu medycyna, to jedne z najtrudniejszych studiów i wolał zamrozić blog niż prosic o cierpliwość i wstrzymanie się od pytań, sama wiesz jakie są dziewczyny. Ja udostępniłam kontakt do siebie na jeden dzień z wyraźną uwagą, że nie odpowiadam na prywatne maile i w ciągu kilku godzin przyszło 9 maili...

      Usuń
  27. Co do skóry wilgotnej- kiedyś używało się pojęcia skóra tłusto-wilgotna i jak widać autorka tekstu była uczona "starą szkołą". Do tej pory spotykam się z tym pojęciem wśród wykładowców Akademii Medycznej, tfu, Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu i teraz mnie już to nie dziwi :) Aczkolwiek nowa terminologia nie obejmuje takiego pojęcia ;) Czytając Cabines dochodzę do wniosku, że tylko osoba z tytułem dr lub prof. pisze artykuł godny uwagi. Zastanawia mnie tylko fakt, że nikt tego nie sprawdził i pozwolił opublikować. No cóż... Dobrze, że człowiek się uczy na błędach ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O to ciekawe co piszesz, bo akurat pojecie skóra tłusto- wilgotna rozbawiło mnie chyba najbardziej, Może byc ono związane z tym, że wczesniej sądzono, ze skóra tłuste są dobrze nawilżone, tymczasem teraz wiemy, ze sebum nie za wiela ma z nawilżeniem wspólnego a właściwie to jest przezytkiem w ogóle nam nie potrzebnym i przyczyna wielu dermatoz. Przykładem jest skóra dziecka (przytaczam z Patrykiiem) piekna i dobrze nawilzona bez grama łoju.

      Usuń
    2. > Może byc ono związane z tym, że wczesniej sądzono, ze skóra tłuste są dobrze nawilżone

      Pojęcia "skóra wilgotna", "skóra tłusto-wilgotna", "łojotok suchy" i "łojotok oleisty" nie są neologizmami (choć domyślam się, że większość czytelniczek nieźle się uśmiała), pochodzą z niemieckiej dermatologii. Obecnie są praktycznie martwe, choć zdarza im się przenikać do współczesnej literatury kosmetologicznej (kilka razy się z nimi spotkałem). Anna Obacz postanowiła uraczyć czytelniczki nie tylko zaburzeniami w logicznym myśleniu i klarownym wyrażaniu myśli, ale także postanowiła pokazać, że potrafi zanurkować w śmieciowej literaturze.

      Geneza terminów sięga daleko w przeszłość, kiedy nie rozumiano, jak działa równowaga wodna skóry. Przyjęto wygodnie, że działają 2 układy: gruczoły wodne i gruczoły olejowe (łojowe). Efektem było rozróżnienie 2 faz: wodnej i olejowej. O wiedzy na temat NMF, ceramidów, HA i akwaporyn się nie śniło. Skóra normalna w tym ujęciu byłą w równowadze wodno-olejowej etc.

      Gdzieś w zakątkach współczesnej cywilizacji przetrwały zarodniki tego archaicznego myślenia o stanie wodnym skóry. Np.: http://www.dermtv.com/understanding-your-oil-and-water-skin-type - "Your skin has water glands that make water and oil glands that make oil and they have nothing to do with each other. It’s the relative balance of oil and water on the surface..." - zabawne, że facet jest chyba niezłym dermatologiem. Gruczoły wodne <3

      Termin "wilgotna" w kontekście skórnym powinien odnosić się do opisu błon śluzowych podczas badania (np. suche śluzówki przy odwodnieniu). Nie napiszę do czego jeszcze (impresja seksualna).

      Dlatego smutne jest to, co napisała Natalia wyżej: określenie "skóra wilgotna" jest integralną częścią rzeczywistości w Klinice Dermatologii we Wrocławiu (stosuje się je przy badaniu dermatologicznym pacjenta).

      Z dystansu można by odnieść wrażenie, że znęcamy się nad kosmetologią, ale tak nie jest. Ja kibicuję tej dziedzinie. Wszystko, co się wokół niej dzieje, jest prostą pochodną faktu, iż jest to młoda dziedzina. Brakuje jej intelektualnego zaplecza, autorytetów, różnorodnej, bogatej literatury i co za tym idzie - wyselekcjonowanego kanonu. Bez kanonu żadna dziedzina nie może funkcjonować zdrowo. Kanon ma zabijać mity i być podstawowym źródłem wiedzy. Bez tego ani rusz w przyszłość.

      Abecadłem kosmetologii powinien być klarowny system klasyfikacyjny rodzajów skóry i przede wszystkim umiejętność posługiwania się nim. Jeśli z tym jest problem, to jak przejść na poziom wyżej? Jak można wypowiadać/pisać na tematy związane ze starzeniem skóry, pielęgnacją stymulacyjną, codzienną pielęgnacją etc., nie rozumiejąc dokładnie, jak dany rodzaj skóry funkcjonuje? Tak czy inaczej, trzymam kciuki za tę dziedzinę.

      Usuń
  28. Dziewczyny, dziekuję za wszysskie komentarze, usmiłam sie przy nich, chyba jeszcze bardziej niz przy wspomnianym "artyule" :):):)

    OdpowiedzUsuń
  29. Ziemolino,
    Dziękuję za wspaniałe artykuły !
    Blog czytam regularnie i jest to moje kompendium wiedzy nt. pielęgnacji skóry :)

    Ostatnio znowu zaobserwowałam nawrót problemów ze skórą (szczególnie policzki). Zmieniłam klimat i nie mam tutaj dostępu do zabiegów kosmetycznych (korzystałam z mikrodermabrazji, pillingów i innych ...), które usłyszałam, że są mi niezbędne.

    Wspieram się tutaj:
    1. pillingami ręcznymi (czy one nie roznoszą bakterii? jak często można je robić przy zanieczyszczonej skórze?)

    2. kosmetykami na bazie kw. salicylowego (sklepowy żel i tonik garniera)

    3. naturalnymi olejkami (tamanu http://www.biochemiaurody.com/sklep/oil-tamanol.html - miejscowo
    i serum lemon, w którym również jest kw. salicylowy - nakładam je wieczorem przed nałożeniem kremu).
    Wydaje mi się, że nie można ich nakładać codziennie, bo moja skóra nie lubi przesady...

    4. Od ok. 2lat - rano: krem nawilżający (ostatnio bielendy z bratkiem, którego jednak nie lubię), na wieczór: oczyszczający - była czerwona ALVA, teraz dokupiłam effaclar K.

    5. Do tego filtr - VICHY i fluid bourjois

    Skóra jest zmęczona, szara. Poważnie choruję, biorę dużo leków, włosy mi wypadają... miło byłoby przestać przejmować się choć skórą...

    Czytałam sporo nt. kawitacji w domu. Planuje wpadać do domu raz na 3 miesiącu / czasami pół roku. Chciałabym w tym czasie jakoś sobie radzić... i stosować kawitację - Nie wiem czy podążam we właściwym kierunku.
    Znalazłam coś takiego

    http://yasumi.eu/domowe/16-skin-spatula-beauty-2-kawitacja-bezprzewodowa-ze-stacja-dokujaca-super-cena-.html

    oraz dwa razy droższe:

    http://biomak.pl/pl/index.php

    Byłabym niezmiernie wdzięczna za jakąkolwiek opinie na ten temat.

    Pozdrawiam Cię serdecznie :)
    Kaczka





    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kaczko, nie bede sie wypowiadac na temat peelingu kawitacyjnego, bo nie orientuję się zupełnie jakie zabiegi oferuja obecnie salony kosmetyczne. Nie sądze jednak aby efekt odnowienia po takim peelingu, był jakiś spektakularny.

      Jest jesień czas na coś głębszego. Powinnas raczej pomyslec o głębokim złuszczaniu przy pomocy kwasów i retinoidów- skóra na pewno nabierze blasku. Polecam Ci nowy Redermic R - 3% retinolu i LHA w formie kilkumiesięcznej kuracji. Wkrótce ukończe artykuł na jego temat.

      PS. I wyrzuc wszystkie te Garniery i Loraele- tylko przesuszasz skórę, wybierz delikatny żel oczyszczajcy do skóry suchej, dobrze oczyści skórę, ale nie spowoduje ściągnięcia i wysuszenia.

      Polecam tez picie herbatki z wierzbownicy, bo ma dziłanie antyandrogenowe, czyli powinna zmniejszyc łojotok i pomóc również w kwestii włosów.

      buziaki!

      Usuń
    2. Witaj Ziemolino,
      Tak się cieszę, że doczekałam się odpowiedzi od Ciebie!

      Czy to jest krem, który mi polecasz?
      http://www.laroche-posay.pl/produkty-do-zabieg%C3%B3w-piel%C4%99gnacyjnych/Redermic/REDERMIC-R-p8736.aspx


      Mam go stosować wieczorem, effaclar K odkładam na bok. Rano krem nawilżający i kropka - ?

      Ziemolino,
      Moja skóra oprócz strefy T zanieczyszcza się również na policzkach - tam są zaskórniki, na twarzy nie ma jednak jakiś ropnych zmian, itp. Są zaskórniki + taka jakby kaszka na dolnych partiach policzków i blizny (głębsze po ospie - lat 23), reszta po trądziku. Bez podkładu wyglądam niezadowalająco - przebarwienia !

      Regularnie odwiedzałam gabinet - tam oprócz mikroderm, itp. + kw., używałam kw. migdałowego 40% w domu (pomagał mi przez dłuższy czas).

      effaclar K, którym smaruję od miesiąca całą buzię wieczorem uspokoił ją i nie było żadnego "wybuchu" na samym początku stosowania
      Po przybliżeniu Ci kilku informacji nadal uważasz, że polecany produkt będzie wystarczający? (dopytuję)

      Przepraszam jeśli piszę niezrozumiale. Nie jestem żadnym ekspertem. Kwasów i retinoidów dopiero się uczę.
      Dziękuję raz jeszcze, że zwróciłaś uwagę na mój problem.
      Cieszę się, że nie jestem z nim sama i znalazłam kogoś takiego jak Ty :)

      ps. Masz świetne oko do zdjęć (do obrania sobie tematu) !

      pozdrawiam,
      Kaczka - Ewa

      Usuń
    3. Oczywiscie Ewo potrzymuje swoją opinię. Redermic R- czyli retinol i LHA działa przeciwstarzeniowo, ale przede wszystkim pieknie odnawia tłusta skórę, oczyszczając ja z zaskórników- potraktuj go jako głębsze złuszczanie a potem możesz znowu wrócić do Eff K. Pisze post o tym kremie.
      Buziak :)

      Usuń
  30. Nawet mój poziom wiedzy jest większy od zaprezentowanego w artykule-buzia aż się sama śmieje :). Dobrze, że Ty Ziemolinko jesteś i możemy czerpać z Twojej ogromnej wiedzy, doświadczenia i porad.

    Nadrabiam zaległości w postach i komentarz, a czytając je chciałabym się podzielić 2 spostrzeżeniami.
    Również i ja zaczęłam już jakiś czas temu pić herbatkę z wierzbownicy i rzeczywiście skóra mniej się przetłuszcza. Wracam po całym dniu na uczelni i nie widzę tony "oleju" na twarzy. Dlatego polecam wszystkim niezdecydowanym ;).

    Około 2 miesiące temu zauważyłam, że na mojej twarzy pojawiają się rumieńce, policzki są ciepłe. Ty także o tym niedawno wspomniałaś. Możliwe, że to efekt kuracji Atredermem, ale zastanawiam się czemu dopiero niedawno pojawił się taki problem skoro płynu nie używam już od wiosny. Będę wyczekiwać posta o tym.

    Obecnie używam naprzemiennie Effaclar K i Duo, a na większe zmiany Duac. Powiedzmy, że jestem w miarę zadowolona ze stanu skóry, ale nie wiem czy nie podjąć się głębszego złuszczania.

    Pozdrawiam ciepło!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dominiko, na pewno napiszę post o moich problemach naczyniowych i będziesz mogła podjąć decyzję, czy i w tym roku złuszczac się Atre, czy może zastosować coś delikatniejszego:)

      Usuń
  31. Cześć!
    ostatnio znalazłam na allegro różne oferty kwasów dla cery trądzikowej. Zastanawiam się, czy to taki pic na wodę, czy rzeczywiście warto je kupić i ich używać?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. kiedyś taki miałam, chyba 35 %. Rozjaśniały cerę a jeśli chodzi o łojotok czy trądzik - nie mam pojęcia czy działają.

      Usuń
    2. Nie rozumiem pytania. chodzi o kwasy w pielegnacji skóry tądzikowej (o czym jest większośc artykułów na tym blogu) czy o kwasy niewiadomego pochodzenia na allegro?

      Usuń
    3. Ja kupiłam chyba firmy Ziaja, jakkolwiek coś ze znanej na rynku firmy.

      Usuń
  32. Ziemolinko, jako Kosmetolog jakie kosmetyki (żel do mycia twarzy, żel pod prysznic, szampon do włosów i płyn do higieny intymnej) mogłabyś polecić osobie z bardzo wrażliwą, niekiedy czerwoną i piekącą skórą? Próbowałam kosmetyków typu: Vichy, Avene, La Roche Posay, Iwostin, Biały Jeleń- porażka... Nie wiem, może powinnam udać się do Dermatologa. Tak jak inni mają problemy z trądzikiem, tak ja nie mam go w ogóle, ale co z tego skoro jestem posiadaczką skóry wrażliwej i alergicznej. Nie ma nawet mowy o tym, żebym kupiła sobie jakiś ładnie pachnący żel pod prysznic czy też balsam, np: z wyciągami roślinnymi lub owocowymi, bo zaraz skóra robi się czerwona i swędzi... Pomóż!

    Izabela

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam,jestem Magda i postanowiła,że odpiszę do Ciebie gdy przeczytała ten komentarz :)
      Do twarzy polecam Ci piankę do skóry wrażliwej i alergicznej bez SLS jest naprawdę dobra bo sama ja stosuję - PHARMAERIS a do mycia ciała w tym do higieny intymnej mysło NATURALNE OLIWKOWE dostaniesz je na internecie jest dosyć drogie ale moje pieczenia i swędzenia w miejscach intymnych się skończyły.Wyrzuciłam wszystkie tego typu płyny bo niemal wszystkie zwierają te cholerne SLS -.-.

      Pozdrawiam i mam nadzieje,że pomoglam.

      Usuń
    2. Izabelo a czy próbowałaś aptecznych kosmetyków dla skóry atopowej, typu Lipicar, Aderma, Emolium? Są one przeznaczone do bardzo wrazliwych skór w tym skóry niemowląt.

      Usuń
    3. Nie próbowałam. Zaraz poszperam w internecie aby dowiedzieć się coś na ich temat. :-) Za namową Madzi kupiłam naturalne mydło oliwkowe i jest zajebiście! :D Świetnie, dokładnie i delikatnie myje ciało, buzię i miejsca intymne, no a co do szamponu to jednak będę musiała poszukać jakiegoś dobrego, aptecznego. :-)

      Dzięki Dziewczyny! :-))
      Iza

      Usuń
  33. "Akurat nos i czoło, jak ustaliła zresztą wcześniej autorka, to partie tłuste i oczywiście skóra tłusta może być przesuszona, choć znacznie zgrabniej brzmi pojęcie odwodniona, to łuszczenie się w tej strefie, jest najczęściej oznaką zaburzonego rogowacenia, charakterystycznego dla skóry z tendencją do przetłuszczania i nadmiernie pogrubioną warstwą rogową."

    Ten cytat tłumaczy dlaczego lekkie eksfoliatory nie wysuszają mojej skóry ;). Zawsze dziwiły mnie komentarze, że Effaclar Duo albo Pharmaceris z 10% kw. migdałowym spowodował u kogoś choćby delikatne łuszczenie. U mnie jest odwrotnie. Tłusta (obrzydliwie tłusta uściślając) skóra + suche skórki. Kwasy na łojotok wprawdzie nie pomagają, ale dzięki nim bez problemu nakładam rano podkład. Niestety z trądzikiem też nic nie robią i dlatego też jestem tuż przed rozpoczęciem dermatologicznego leczenia (izotretynoina).

    OdpowiedzUsuń
  34. Artykuł świetny, ale wkradł się błąd innego rodzaju: "[...] co najwyżej może ewaluować w skórę mieszną w kierunku tłustej [...]." Powinno być ewoluować.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, przecież jest ewolucja a nie ewalucja. Dzięki, juz poprawiam:)

      Usuń
    2. Ziemolina kochana proszę ocen krem environ retinol 3 jest ciekawy bo ma maksymalne dawki wit a co o tym myślisz? I co polecasz na łuszczącą się skórę po retin a

      Usuń
    3. Bardzo dobry, choc niekoniecznie za tę cenę. Takie samo stężenie retinolu masz w nowym redermicu R- 3 % w tym jego delikatna forma retinyl linolate- kosztuje od 130 do 100 zł, zależy od apteki i promocji.

      Usuń
    4. Ogromnie ci dziękuję za doradzenie i jestem twoją absolutną fanką. Jesteś śliczna!!!

      Usuń
  35. Witam Serdecznie :).
    Nigdzie nie mogę znaleźć do Pani e-maila a mam parę pytań czy mogla bym do Pani napisać ?

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dużo razy Ziemolina tłumaczyła, że nie jest w stanie odpowiadać na maile czytelniczek i dlatego nie udostępnia adresu.

      Usuń
  36. Zmagam się od dłuższego czasu z drożdżycą jamy ustnej oraz z łupieżem. Warto to powiązać z trądzikiem? Po zwalczeniu drożdżycy jest szansa na polepszenie stanu skóry ? Do jakiego lekarza powinnam się udać ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Drożdzaki wywołują raczej łojotokowe zapalenie skóry a nie trądzik, choć oczywiście grzybki takie bardzo lubia zasiedlać wrazliwą, prozapalną skóe trądzikową, wywołując wypryski, łuszczenie się skóry oraz nieraz świąd. Myślę, że dermatolog powinien sobie poradzic z Twoim schorzeniem.

      Usuń
  37. A czy ja mogłabym dostać jakiegoś maila kontaktowego?
    Chciałam się poradzić, popytać itp:)
    Dziękuję z góry:)

    OdpowiedzUsuń
  38. Ja mam na twarzy rozszerzone pory, jakby takie blizny po trądziku :(
    Chciałabym się tego pozbyć bardzo :(

    http://dziecko-malenstwo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tutaj pisałam o metodach pozbycia się potrądzikowych blizn http://kosmostolog.blogspot.com/2013/04/dla-tych-ktorzy-stracili-nadzieje.html

      Usuń
  39. Ziemolino :)

    cieszę się bardzo, że przez przypadek natknęłam się na twojego bloga, jest kopalnią wiedzy dla mnie laika.
    zapytam a co..:) mam 34 wiosny, cerę moim zdaniem w całkiem dobry stanie. Nie palę, nie opalam się więc jest ok.( 50 cały rok). Ostatnio zastanawiam się nad mezoterapią, sama nie wiem czy warto. Nie mam narzazie czego poprawiać, jedynie do okolic oczu mogłabym się przyczepić. Co ty sądzisz o mezoterapii?
    Z góry dziękuje!

    fajnie że jesteś:)

    pozdrawiam

    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myslę, że mozesz umówić sie na kilka seansów "dożywienia" skóry przy pomocy zabiegu mezoterapii, bo choc jest to jeszcze niewidoczne, to proces starzenia już się rozpoczął i corocznie tracisz część kolagenu i substancji podporowej (m.in. kwas hialuonowy) skóry. Najlepiej zresztą aby lekarz ocenił stan Twojej skóry i dobrał odpowiednią do jej potrzeb kurację.

      Usuń
  40. A ja z trochę innej bajki, ale również w temacie „śmieszne rzeczy z internetu”. Mocno bawią mnie wszystkie entuzjastyczne recenzje dziewczyn z tego dużo bardziej młodego pokolenia. Całe naszpikowane tymi nic niemówiącymi określeniami typu super, świetny, rewelacyjny, ładny, fajny, mega. Świetnie się rozprowadza, fajne dozowanie, super pachnie, fajna konsystencja, rewelacyjne opakowanie, super nawilża, mega wydajny, ładnie się pieni – cokolwiek by to nie znaczyło.
    A jak jeszcze na końcu jest dodana informacja – czas stosowania: od tygodnia. To już w ogóle jest zabawnie.

    Cóż to musi być za mega fajny krem z super, rewelacyjne wiarygodną recenzją, w świetnym blogu!:-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dysponujemy takim bogactwem jezykowym a wszystko można wyrazic w kilku słowach "ładny, fajny, mega".

      Usuń
  41. Świetny tekst. Jak dobrze, że wśród kosmetologów są ludzie posiadający wiedzę i tropiący bzdury. Niestety sama przekonuję się, że bywa z tym różnie - od nieco ponad roku studiuję kosmetologię i chyba zacznę notować kwiatki, które nieraz słyszę na zajęciach z przedmiotu wiodącego. Mój hit? Zakażenie Pseudomonas aeruginosa należy leczyć lekiem przeciwgrzybiczym, bo przecież to grzyb... Jeżeli taki jest poziom nauczania, to jak szkoły mają wypuszczać następne pokolenia specjalistów?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja czytałam w prasie branżowej, że włos jest wytworem skóry właściwej...

      Usuń
  42. Ziemolino jak po stosowaniu retinolu buzia jest mocno czerwona i podrażniona- to zalecanym jest kontynuacja terapii czy przerwa w kuracji? A co się stanie jak przy takim podrażnieniu nie będzie przerwy w nakładaniu retinolu?

    OdpowiedzUsuń
  43. Wielka szkoda, że Patryk zablokował wejście na jego blog, tam świetnie wyjaśnił jak należy postępować. Istotnie równowaga jest najważniejsza!! Ziemolina niejednokrotnie pisała jak robić kurację złuszczającą. Kuleczko3 nie możesz podrażniać cery non- stop , z moich doświadczeń z retinolem mogę tobie tylko napisać, że im mniej tym lepiej- czyli np. retinol 1 w tygodniu. Efekty przyjdą bez nadmiernego atakowania skóry - no chyba, że chcesz buraka i cyst ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Angeliko F. Mi zależy na efekcie antiage więc nie wiem do jakiej granicy mam się posunąć:- muszę się pozbyć blizn, przebarwien i skutków nadużywania solarium z czasów własnej głupoty. Mam 34 lata a skórę zwiotczałą i cienką jak u własnej mamy ( ZIemolina pisała o kuracji artredermem głównie w celu osiągnięcia efektu leczenia

      Usuń
    2. Niestety :(
      Trafiłam na blog Patryka zanim trafiłam na ten i ... byłam oczarowana, w prosty ale naukowy sposób Patryk opisywał świat kosmetyków, perełka w urodowej blogosferze.

      Usuń
  44. Nie podrażniaj skóry -to jest zdrowa zasada. Skóra na początku będzie i tak podrażniona to po co jej dokładać więcej i więcej- skóra potrzebuje też ochłonąć a i ty będziesz dobrze wyglądała bez efektu buraka, a efekty i tak przyjdą same. Nie uwrażliwiaj skóry !! Kuleczko3 ja też myślałam, że więcej będzie dla mojej skóry pracowało lepiej (no cóż musiałam doświadczyć swojej głupoty) - a Ziemolina powiedziała mi 1 raz w tygodniu będzie ok- i tak było :) Napięcie skóry u mnie było nieziemskie (fakt nie mam widocznych zmarszczek- to raczej genetyka- totalnie nie dbałam o siebie), poza tym bardzo tobie polecam maseczki Dermalogica (seria Age- smart), Filorga (meso-mask). Są drogie, ale baaardzo wydajne i dają widoczny efekt- niemalże natychmiast a stosowane ciągle...chcesz patrzeć w lustrze na swoją cerę :)- jasny blask na twarzy i napięcie,gładkość :) Choć przy retinolu raczej uważałabym z tego typu maseczkami (są w nich kwasy)- niech Ziemolina się wypowie to jest specjalistka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasada działania retinolu polega własnie na podraznianiu, w którego wyniki skóra jest zmuszana do regeneracji. Tak działa retinol jak i peelingi kwasami w stężeniach gabinetowych- kontrolowane poparzenie skóry w celu wywołanie procesów regeneracji. Tę zasadę wykorzystuje się również w tzw.dermorolerze- powoduje on mikro-uszkodzenia skóry, które nastepnie są wypełniane przez skórę kolagenem. Zatem draznienie skóry jest własciwe, ale tylko do pewnego stopnia. Ważne jest zachowanie równowagi, harmonii pomiedzy podraznianiem a łagodzeniem.
      Jak to bedzie przebiegać u Ciebie, tego nie wiem, musisz znaleźć schemat postępowania najbardziej dla siebie własciwy. Zwróc jednak uwagę, aby nie przeginać, bo zbyt mocne podraznianie może powodowac poretinoidowe zapalenie skóry oraz uszkodzic naczynia krwionośne.
      Owszem mozna łąćzyc retinol z kwasami, zreszta polecany przeze mnie Redermic R ma oprócz retinolu lipohydroksykwas. Nie kombinowałabym jednak sama- zawsze można zrobic sobie krzywdę. lepiej zaufac renomowanemu producentowi, lub specjaliście, który umie te składniki połączyc w odpowiednich proporcjach i konfiguracjach.

      Usuń
    2. Zasada działania retinolu (czy retinoidów w ogóle) NIE polega na podrażnianiu. Czysty retinol podrażnia, ale to jest efekt uboczny, a nie istota jego działania na komórki skóry (via receptory retinoidowe).

      To tak, jakby twierdzić, że sok z marchwi czy suplementy retinolowe działają na zasadzie podrażnień komórek.

      Stymulacja Dermarollerem to zupełnie inne zjawisko, w którym mamy do czynienia z punktowym uszkadzaniem tkanki skórnej na różnej głębokości (zależnej od długości igieł i ich parametrów), co rzeczywiście daje efekty, np. w postaci przebudowy uszkadzanych miejsc. Te z kolei mogą zaowocować poprawą tekstury, redukcją drobnych blizn etc.

      Usuń
    3. No to nie wiem, chyba zaczne prowadzić blog o robótkach ręcznych:)

      Usuń
    4. Makijaż Ziemolino proszę ! :) Robótki nie są mile widziane he he

      Usuń
    5. Przestań, Ziemolino :) Nikt nie posiadł całej wiedzy świata (no może kiedyś Goethe), nawet dotyczącej jednej dziedziny. Cały czas się uczymy i nikt nie jest odporny na popełnianie błędów.

      PS Nie zdziwię się, kiedy w końcu napiszesz "spadaj stąd!" ;)

      Usuń
    6. No, ale powiedz jednak to podraznienie w jakimś stopniu stymuluje skórę do odnowy. Źle się wyraziłam pisząc, że działanie retinolu polega na podraznianiu w każdym razie nie tylko na tym. I niech Ci nigdy nie przyjdzie do głowy, żeby się stąd wynieść, bardzo się cieszę nawet jeśli mnie krytykujesz, czy wytykasz jakąś nieścisłość, bo to twórcze i stymulujące:)

      Usuń
    7. Uwielbiam Twój dystans i ewidentną zachłanność na wiedzę. Tak trzymać.

      Wiem, do czego zmierzasz. Pamiętam analogię, którą się kiedyś posłużyłaś opisując mechanizm działania Atredermu, polegającą na zestawieniu stymulowanej skóry z tkanką mięśniową poddawaną dużym obciążeniom. Nadrywany mięsień reaguje regeneracją z nadbudową, ale skóra to nie do końca Pudzian.

      Tkanka skórna odnawia się na poziomie dermalnym (czyli na poziomie skóry właściwej. Na tym poziomie chcemy operować podczas pielęgnacji i różnych zabiegów ukierunkowanych na procesy starzenia skóry) głównie po różnego rodzaju uszkodzeniach macierzy i jej komórek. Po uszkodzeniach, a nie po podrażnieniach. Między tymi pojęciami nie da się postawić znaku równości ani w ujęciu czysto słownikowym, ani w ujęciu dermatologicznym. Nie byłby dumny ani Miodek, ani Kligman.

      Idąc tym błędnym tropem, należałoby stwierdzić, że skóra wrażliwa (= skłonna do podrażnień/mikrozapaleń) i skóra osób cierpiących z powodu przewlekłych zapalnych dermatoz starzeje się wolniej na poziomie dermalnym. Absurd.

      "Zasada działania retinolu polega własnie na podraznianiu, w którego wyniki skóra jest zmuszana do regeneracji" - kompletnie nie tak to działa. Nie działają tak ani retinol, ani jego różnorodne pochodne, czyli retinoidy.

      Kligman z kolegami tworząc ostateczną wersję Retin-A poszukiwali unikalnej formulacji tretinoiny, idealnego medium dla tej magicznej cząsteczki. I wielokrotnie podkreślał, że:

      a) podrażnienia są wysoce niepożądanym efektem stosowania tretinoiny zarówno w przypadku terapii fotostarzenia, jak i trądziku;

      b) podrażnienie nie jest żadną oznaką działania retinoidu (to, że ludzie lubią widzieć jakiś efekt, to już inna sprawa);

      c) łuszczenie nie jest oznaką działania Retin-A. Może wystąpić, ale wcale nie musi.

      I to samo można powiedzieć o preparatach retinolu. Mają potencjał podrażniania, ale to nie ma nic wspólnego z właściwym mechanizmem działania.

      Dlaczego zatem tak często występującym efektem w przypadku stosowania Atredermu jest "efekt jaszczurki"? Ano dlatego, że ta formulacja tretinoiny (alkoholowy roztwór) pozwala pokazać pełnię potencjału tretinoiny do wywoływania podrażnień. Ale znów można napisać to samo: zapalenie, masywne podrażnienie, łuszczenie to nie są symbole głównego mechanizmu działania tego retinoidu.

      No ale jeśli ktoś uważa, że tretinoina czy retinol działają w sposób analogiczny do tego, w jaki siłownia działa na pakera, to trudno. Każdy ma prawo do własnych poglądów :)

      A ja będę do znudzenia powtarzał: każdy stan zapalny jest dla skóry czystym złem. Jasne, nic się nie dzieje, jeśli raz na jakiś czas uderzymy w skórę pełną zaskórników, o niejednorodnej teksturze, z przebarwieniami etc. pulsem Atredermu, odnotujemy estetyzujący (skóra z cienką warstwą rogową to skóra ładniejsza) peeling - wtedy zapalenie wliczamy w koszty. Ale trzeba pamiętać, że Atre to nie zabawka, to nie jest Effaclar Duo. Potrafi przestroić skórę w mega wrażliwą, a taka kondycja średnio pasuje do dobrej kontroli acne.

      Usuń
    8. No dobra...masz rację:) Po moich tegorocznych doswiadczeniach z Atre coraz bardziej skłaniam sie ku Twojej prawdzie. Cóz, będę zatem musiała napisac post o ciemnej stronie retinoidów i zastopowac nieco atredermomonię.

      Usuń
    9. Ooo tak ja już czekam na ten post o ciemnej stronie retinoidów. .
      Mimo, że trądzik swój mam opanowany (zaleczony?) ciągle się boję jego ataku - czas jeseń-zima.
      Izoteku się boję, i jest on dla mnie ostatecznością, a atre "mniejszym złem" ktoro chce sprobowac ?
      Jednak wcześniej wolę poznać jego czarne oblicze ;).
      A może jak już będę mieć "Asa w rękawie na wszelki wypadek" to trądzik zrobi mi psikusa i nie wróci abym nie przetestowała Atre :D?

      Czas pokaże, jednak na posta czekam. Znowu zaczynam wchodzić na tego bloga po kilka razy dziennie :D z nadzieją na przeczytanie nowego postu :).

      Usuń
    10. Cieszy mnie to Ziemolino, że chcesz przystopować z Atre. Nie wykańczaj ten uroczej twarzyczki :)

      Usuń
    11. do Kosmetolożki - czytając twojego jednego z wielu postów zrozumiałam, że nie myjesz twarzy żelami ? nie używasz wody, bo wody? popraw mnie jeśli źle zrozumiałam. Ten krem, który używasz możesz podać dokładne INCI ?

      Usuń
    12. Tak nie myje twarzy zelami od jakiegos juz czasu, chociaz gdy podczas studiow zaczelam ich uzywac to poprawily bardzo moja cere, zmniejszyly tradzik. W poscie "Moja walka z trądzikiem" opisałam moje bledy w pielegnacji skory wczesniej.

      Mozliwe tez ze moja skora zaczyna sie zmieniac ze wzledu na wiek.. (?)

      Używałam przeroznych tanszych, gorszych zeli do cery mieszanej bo taka mam (tlusta w strefie T, trądzikową ) ale tez wrazliwa. Po jakims czasie uzywania kazdego zelu ktory mialam, (a raczej szukalam tych o delikatniejszych skladnikach )to moja skora sie przesuszala, byla mocno podrazniona, szczegolnie w okolicach nosa a w zimie mialam nawet liszaje. Co wydawac sie moze najdziwniejsze w miejsach gdzie mam cere tlusta. Jak zaczełam używac kremu lactique z jean d'arcel troszke problem się zmniejszył ale niewiele. Plynu miceralnego zaczelam uzywac przypadkiem. - Sama bym pewnie nie kupila ale ze dostalam po szkoleniu kosmetycznym to chcialam sprobowac :-). Reakcja skory byla zaskakujaca.

      Jeśli chodzi o wodę to nie uzywam jej dlatego ze to woda ;-) tylko na fakt ze myje twarz płynem miceralnym i nie widze juz potrzeby uzycia wody. Czasami po plynie miceralnym uzywam jeszcze wody termalnej :-) jesli mam wrazenie ze moja skora nie jest dobrze oczyszczona. Obecnie mam po raz 1 plyn miceralny z biodermy i chyba najbardziej mi odpowiada z tych 3 ktore do tej pory mialam. Dodatkowo jest do cery mieszanej.

      O kremie Lactique wlasnie pisze posta z dokladna recenzją, podam tez sklad :-), chociaz nie do konca jestem za analiza skladnikow bo to nie zawsze wystarcza do oceny kremu :-D, wazna tez jest np technologia itp :-).

      Usuń
    13. Angeliko odpisalam Ci tez na komentarz ktory zostawilas u mnie na blogu :-)

      Usuń
    14. dzięki za tak obszerny komentarz. Ja kiedyś nie używałam wody do mycia twarzy, tworzyły mi się jakieś łuszczące swędzące placki na twarzy jak i krosty. Woda mineralna i toniki dawały radę. Włosy też myję oddzielnie ;)Kiedy zaczęły się moje problemy zaczęłam myć pianką czy żelem swoją twarz. Myślę, że woda mojej twarzy nie służy. Płyn micelarny - to zależy jaki. Przerobiłam ich kilka. Dobrym płynem micelarnym jest Bioderma (sensibio, abcDerm, sebium- czasem używam), Vichy też jest ok (3 w 1 chyba jakoś tak), La roche najmniej mi odpowiada. Odnośnie Ziaji - podrażnia, pieni się ,zostawia taką maź - fuj. AA jest znośne, stosowałam do oczu. Czasem mam wrażenie, że płyny micelarne robią szkodę tłustym cerom (moją siostrę wręcz "zapchało" po Ziaji). Spotykam się z opiniami, że propylene glicol jest takim drażniącym składnikiem wyzwalającym niespodzianki na problematycznych cerach. Kosmetolożko, powracam do nie używania wody :)

      Usuń
    15. Angeliko, Atrederm nadal jest miłością mojego życia. Teraz wiem, ze należy go stosowac znacznie rozwazniej, ale nie zamierzam wyrzucac kochanka z łózka, tylko dlatego, że jest trochę brutalny, zwłaszcza, ze mam w sobie spore pokłady masochizmu :).

      Usuń
  45. "Wilgotna to może być jesienna mgła lub zakochana dziewczyna (...)": to jest stwierdzenie tego posta, haha.
    Ja teraz muszę się trochę poskarżyć. Przeszłam na kurację Locacidem 0,05 (wcześniej byłam ok. 2 mies. na Differinie 0,01).
    Pierwsze tygodnie utwierdziły mnie w przekonaniu, że tretinoina dużo lepiej działa na moją skórę; była gładsza (kosztem buraka, pieczenia, ale dałam radę). Naprawdę zaczęłam wierzyć, że tak już pozostanie. A tymczasem, ni z tego ni z owego, od piątego października (taak, prowadzę skrupulatnie dziennik) zaczęły pojawiać mi się stany zapalne. Broda, policzki, nawet czoło nie jest już tak gładkie, choć zawsze wygląda najlepiej. Wszystkie te krosty zostawiają po sobie czerwone plamy (tak już jest, mimo że ich nie tykam, a zaleczam).
    Od początku przyjęłam system: dwie noce z Locaicdem i 2 noce z żelem hialuronowym (wiem, ze muszę nawilżać, a do niego miałam największe zaufanie). Twarz myję płynem do higieny intymnej z Rossmana; do zmycia filtra i ew. korektora używam micela lub hydrolatu.
    Minimum, które świetnie się sprawdzało, a teraz ciągle te krosty. Wiem, że podrażnienie pomogło spowodować wysyp, ale ile to będzie trwało i jak sobie z tym radzić? Od początku, jeszcze kiedy używałam Differinu, dr nakazał stosowanie 2 razy na dzień, na całą twarz Clindacne. Jego działanie jest takie, że "wyrzuca" na wierzch to, co siedzi w stanie zapalnym (ohyda, wiem). Czy skóra nie odporni się na działanie antybiotyku po 2 mies.? Czy jest w ogóle sens stosowania go na całą twarz? Szczerze, to często to zaniedbuję, po po prostu brakuje mi czasu na to wchłanianie się antybiotyku (stosuję pod filtr hipoalergiczny Uriage), a poza tym wolę chodzić z czerwonymi wypryskami niż z białymi...:(
    Jak myślisz, Ziemolinko, czy trzeba coś dodać w tej mojej standardowej pielęgnacji?

    Pozdrawiam,
    l.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie napisałas jak długo stosujesz tretinoinę. "Wysyp" pojawia się zwykle dość szybko, po tygodniu dwóch i rzeczywiście, aby mu zapobiec mozna stosować antybiotyk na skórę. Natomiast jesli ostre zmiany zapalne zaczeły się pojawiaść po kilku miesiącach kuracji jest to niepokojące, gdyz może to być poretinoidowe zapalenie skóry. Wówczas kuracje nalezy przerwac i zastosować któryś z aptecznych preparatów przyspieszajacych regenerację oraz antybiotyk, by szybko wyciszyc skórę.
      Bakterie uodparniają sie na antybiotyk jesli jest on stosowany nieregularnie.

      Usuń
    2. Ziemolinko bardzo ci dziękuję. Proszę wyraz swoje zdanie na temat stosowania retinolu po dermarollerze- zastanawia się nad mechanizmem połączenia retinolu z mikronakłówaniem bo logicznie rzecz analizując dochód że do wniosku że wówczas regeneracja skóry odbywa się niejako na głębszym poziomie.ciekawe jak z drażnieniem . Jak długo należy stosować terapie retinolem by móc namacalnie ujrzeć efekt odmłodzenia?

      Usuń
    3. Kuleczko, nie umiem odpowiedzieć na Twoje pytanie. Myslę jednak, że retinol poradzi sobie świetnie bez dermorollera a dodatkowe podraznienie nie jest pożądane.

      Usuń
  46. Dziękuję za szybką reakcję:)
    Pierwszy raz zastosowałam Locacid dokładnie 17 września, czyli dzisiaj mija miesiąc (nie wiem, czy tak powinnam to liczyć, czy raczej wziąć pod uwagę częstotliwość stosowania; jeśli tak, co zastosowałam krem ok. 16 razy). Wychodzi na to, że stan cery zaczął się nagle pogarszać po 3 tyg. stosowania. Zauważam jednak, że zmiany dają się dość szybko zaleczyć właśnie Locacidem, w te noce, kiedy go stosuję. Nie wiem, czy to dobrze, ale nakładam go wtedy bardzo cienką warstwą na całą twarz, zaś na nowe stany zapalne dodatkowo punktowo.
    Dzięki za informację dot. antybiotyku; muszę się zawziąć w sobie i stosować go jednak regularnie. Ale czy jego działanie, tj. "wyrzucanie" na wierzch tego, co znajduje się w krostce jest normalną reakcją?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Antybiotyk ma zazadnie przeniknąc przez skórę w głąb zmiany zapalnej i rozprawić się z bakteriami. wiekszośc takich zmian po jakimś czasie wydobywa się na zewnątrz, widac wówczas"biały łepek", który bez problemu i maltretowania skóry mozna wycisnąc. Nie wiem czy dobrze cie zrozumiałam, ale ten wysyp na pewno ustąpi.

      Usuń
  47. Jak myślisz/myślicie ze możliwe jest to aby stan mojej skóry poprawił się antybiotyku augmentin , który ostatnio dostałam na zapalenie migdałków? Wg czy to prawda ze od powiększonych migdałków lub próchnicy w zębach może również mieć trądzik

    Pozdrawiam;-)
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też proszę o odpowiedź czy ropne migdały mogą mieć wpływ na trądzik, mi tak powiedziała nawet moja dermatolog i bardzo chcę wiedzieć czy to prawda czy kolejna bzdura

      Usuń
    2. Oczywiście, ze to mozliwe i jak najbardziej normalne. Składową trądziku są bakterie propionibacterium acnes a antybiotyk nie jest inteligentny i działa na wszystkie bakterie, dlatego po antybiotyku może pojawić się również drożdzyca, bo antybiotyk zabił również te "dobre" bakterie. Niestety popra skóry jest chwilowa

      Jeśli zas chodzi o to czy ropne migdałki są odpowiedzialne za trądzik, powiem tak- nie znam osoby która wylaczyła by trądzik, poprzez usunięcie migdałków. Moja kolezanka usunęła wszystkie możliwe ogniska zapalne w organizmie, łącznie z problematycznymi zębami a jaj trądzik nadal ma się dobrze.

      Usuń
  48. Ziemolinko czytałam twój wpis na temat makijażu na odstające skórki i widzę, że nie używasz bazy silikonowej- ja jestem zdania ze ona zabezpiecza skórę przed dodatkowtm wysuszeniem np. Z grzejników - proszę ocen moją teoroę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja akurat nie lubię baz, uwazam, ze im mniej na skórze tym lepiej. Ale Twoja teoria jest prawidłowa- silikony będą zabazpieczać skórę przed ucieczka wody.

      Usuń
  49. Odkryłam Twojego bloga przypadkiem i nie mogę się od niego oderwać :) prawdziwa skarbnica wiedzy.
    Mam pytanie: mam skórę mieszaną, trądzikową, na cerze wyskakują bolące gule, dużo zaskórników i grudek. Na noc stosuję krem pharmaceris 10% migdał i czy na dzień mogę stosować effaclar duo czy lepiej nawilżający hydraphase legere?
    z góry dziękuję za odpowiedź

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Emilko, wszystko zależy od reakcji Twojej skóry. Myślę, że śmiało możesz używać Effaclaru Duo- swietnie sobie radzi za zmianami zapalnymi, ale jesli poczujesz brak nawilżenia, potrzebny będzie delikatny nawilżacz. Możesz stosowac krem nawilżający prewencyjnie a mozesz wówczas, gdy skóra wyrazi takie żądanie, czyli kiedy poczujesz ściągnięcie itp.

      Usuń
  50. Do Angelliki F.
    http://wiadomosci.wp.pl/martykul.html?kat=1342&wid=15851870
    Nie wiem czy to o Twoje tabl chodzi ale niedawno wyczytałam i oniemialam :/

    OdpowiedzUsuń
  51. tak to te tabletki, występują też pod innymi nazwami jak się nie mylę. Cóż staram się już nie być upierdliwym "trudnym pacjentem", bo faktem jest, że ja się nie znam na medycynie.
    Aniu85 dziękuję za link, oczywiście wystarczy też przeczytać ulotkę ;). Brałam kiedyś Dianę-35 przez dość długi okres w moim życiu (z przerwami) dodatkowo paliłam papierosy jak i mam problemy z żylakami (dziedziczne). Po odstawieniu nie miałam zbyt długich komplikacji. Przy tych hormonach czułam się dobrze.Dianę dostałam teraz na okres tylko i aż na 3 miesiące. Później muszę przejść na inne hormony. Oczywiście, że ja nie chcę, ale mój organizm musi ;(

    OdpowiedzUsuń
  52. Ziemolino, buszując po innych blogach znalazłam Twoje komentarze świadczące o tym, że i w temacie łysienia androgenowego moglabyś coś więcej napisać. Właśnie wróciłam z diagnozą i staram się nie zadręczać, ale trochę jestem przybita...bo to jednak nie do wyleczenia...Może napisałabyś kiedyś artykuł na ten temat? Tym bardziej, że z moich obserwacji (autobusowo/tramwajowych) wynika, że sporo kobiet i mężczyzn ma z tym problem. Przepraszam, że tak nie na temat posta, ale na mail nie wolno ;)
    Pozdrawiam,
    Sowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety przegrywam swoja walkę o włosy, więc nie ma się za bardzo czym chwalić a chciałabym bardzo napisac coś optymistycznego, cóż ciągle jeszcze mam nadzieję.
      Jesli chodzi o łysienie nie trac czasu na ziółka i wit B, ale odd razu zastosuj chemię. ja za dużo czasu zmarnowałam, licząć, że pomioże mi naturalna pielegnacja.
      Jak sama nazwa wskazuje za łysienia odpowiedzialne są androgeny, więc jesli chcesz coś łyakac to polecam Poldanen oraz picie herbatki z wierzbownicy- oba o działaniu antyandrogenowym. Spróbuj tez loxon, ale trzebago stosowac ciągle i niestety może mocno podraznic skórę głowy. Ostatecznością jest lek Propecia, stosowany również z powodzeniem u kobiet, ale nie w wieku rozrodczym.
      Życze powodzenia:)

      Usuń
    2. Dziękuję Ci za odpowiedź. Ja dostałam od dermatologa od razu Alpicort i Loxon 5%. Chciała mi doustnie dać Spironol, ale się trochę wystraszyłam co to za lek, więc na razie nie wzięłam. Mam się do następnej wizyty zastanowić. Biorę za to tabletki wierzbownicy.
      Nie mam jeszcze prześwitów, ale co raz cieńsze i słabsze włosy mi rosną. I tylko tak się zastanawiam - czy tak do końca życia. I jak to leczenie wpłynie na cały organizm...
      Czy to znaczy, ze Tobie Loxon nie pomógł?
      Pozdrawiam,
      Paula.

      Usuń
    3. Nie ma skutecznej metody leczenia łysienia, gdyby była nie mielibyśmy tylu łysych facetów. Leczenie należy stosowac do końca życia, ponieważ po przerwaniu efekt terapeutyczny ustępuje.
      Nie mogę uzywac loxonu, za bardzo podrazniał mi skórę głowy, ale wiem, ze wiele osób stosuje go z powodzeniem przez wiele lat.

      Usuń
    4. Dziękuję za odpowiedź. W te kilka dni już przestudiowałam całą dostępną wiedzę w internecie i jak pisze Patryk przy okazji trądziku..nie do końca przekonuje mnie ta nadwrażliwość receptorów. Kiedyś nie były i miałam piękne włosy, a nagle zaczęły ;) Od czego w ogóle zaczyna się ich nadwrażliwość i czym różni się nadwrażliwy receptor od nienadrważliwego...pasjonujące, szkoda tylko, że rozgrywa się na mojej głowie ;)
      Powodzenia Ziemolino i Tobie i sobie też życzę :)

      Usuń
  53. Ziemolino, proszę doradź coś. Od tyg używam Atrederm, mam mega tłustą skóre i mnóstwo zaskorników. Nie wiem co mnie podkusiło żeby użyć również pod oczy na zmarszczki mimiczne. Teraz wyglądam jakbym miała 50lat, a mam 28. Skórę bardzo mi wysuszylo, mimo nawilżenia, a zmarszczek nowych zrobiło się mnóstwo. Nie wiem co mam dalej robić, czy da się to jakoś cofnąć? Proszę Cie bardzo o pomoc:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic sie nie martw Gosiu, to osławiony "efekt staruszki"- skóra jest mocno odwodniona i jakby popękana. To minie, pamiętaj tylko aby porzadnie skórę nawilżać :)

      Usuń
    2. Dziękuję Ci bardzo za odpowiedź.
      Normalnie kamień z serca:-)

      Usuń
  54. Witaj, mam wielki problem ze zdiagnozowaniem mojej skóry... Gdyby nie trądzik, który występuje u mnie na całej twarzy (choć w strefie T najczęściej), powiedziałabym, że jest sucha. Nie występuje u mnie łojotok, skórę muszę zawsze mocno nawilżać, żeby nie była ściągnięta. Wykonałam dzisiaj proponowany kiedyś przez Ciebie test, nie smarowałam się niczym na noc, rano obudziłam się bez odrobiny łoju na twarzy. Mam pryszcze, zaskórniki, zarówno zewnętrzne jak i podskórne, cerę skłonną do zapychania (krostki, które są efektem zapchania rozróżniam od innych dzięki temu, że są małe i od samego początku wypełnione białą ropą). Proszę o pomoc i pozdrawiam :) A.

    OdpowiedzUsuń
  55. hahahaha "Skóra mieszana rozwija się najczęściej ze skóry tłusto- wilgotnej" padłam, a później już było tylko gorzej... :)

    OdpowiedzUsuń
  56. Ziemolino, a może post o Redermicu? widzę, że go polecasz w komentarzach. A jak ma się (jak myślisz, że może się mieć...) jego skuteczność do retinolu na receptę? właśnie zastanawiam się, czy nie byłby dobrą alternatywą dla Retin-A - dla naczynkowca-wrażliwca, takiego jak ja

    OdpowiedzUsuń
  57. Czy dostajesz jakies pieniadze za promowanie na swoim blohu kosmetykow La Roche Possay i Vichy? Jestes dermokonsultantka tych firm, wiec stad moje pytanie. Chyba retotyczne i naiwne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak całe mnóstwo, a najwięcej pieniędzy dostaję za polecanie Atredermu.

      Usuń
    2. Ziemolino, a za czytanie głupich komentarzy też dostajesz jakieś pieniądze ? ;)

      Usuń
    3. :) nie mam słów na głupotę!!!

      Usuń
    4. Stulo jak twoja kuracja Izo ?

      Usuń
  58. Witam Cię Kochana, powiedź co sądzisz o nowości La roche posay Redermic R i C ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szykuję post o Redermicach, na dniach opublikuję, a w komentarzach juz polacałam dziewczynom.

      Usuń
  59. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  60. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jednak jestem dzieckiem szczęścia - tak pomyślałam, kiedy trafiłam na tego bloga 2 dni temu. Dziękuję Ci Ziemolino i Wam wszystkim wypowiadającym się pod postami za stworzenie tej cudownej skarbnicy wiedzi i doświadczeń! Ależ to ckliwe ;-)
      Od wczoraj biję się z myślami czy i co mam napisać, w sumie moje problemy przy innych nie są problemami.. Ale co mi tam, najwyżej nikt mi nie odpisze :-)

      Do rzecyz: Mam 26 lat, skórę mieszaną w kierunku tłustej, trądzik w postaci zaskórników na nosie i policzkachpraktycznie wszędzie po trochu. Do tego bardzo rozszerzone pory, zwłaszcza na policzkach, gdzie mam aż "doły" zamiast porów. Do tego moja skóra jest chyba mocno panikująca - na krem z delikatnym stężeniem mocznika reaguje grubą skorupą nie do ruszenia przez dłuższy czas, Glyco A powoduje podobne efekty jak zawartość czajnika chluśnięta prosto w twarz (zwłaszcza jeżeli chodzi o subiektywne odczucia, zaczerwienienie i wręcz ból przy nakładaniu czegokolwiek na twarz...).

      Do tej pory uwielbiałam kupować kosmetyki, dermokosmetyki, suplementy diety i przyświecała mi dewiza, że jak już je kupiłam to wystarczający wysiłek włożyłam, pomogą nawet jak będą stały nieużywane na półce :-) jak zapewne się domyślacie - nie pomagały. Nie przywiązywałam nigdy wielkiej uwagi do regularnej pielęgnacji skóry - żel Cleanance Avene (mój KWC), płyn micelarny, czasami jakiś krem, pojedyńcze zrywy z kwasami owocowymi w dermokosmetykach, do tego zawsze make up pełny kosmetykami z górnej półki, nie apteczne (wynika to głównie z bardzo jasnego koloru twarzy i problemu z brakiem odpowiednich odcieni w kosmetykach z aptek).

      Dwa miesiące temu się zabrałam za siebie. Krem z kwasami, delikatny nawilżacz na dzień, systematyczność. Z czasem kwasy zastąpiłam TriAcnealem, ale po 3 tyg stwierdziłam, ze jednak kwas glikolowy w jego składzie to nie dla mnie - wybłagałam rodzicielkę o receptę na Retin-A. Efekt - po 4 dniach stałam się dwulicowym potworem gubiącym swoją warstwę ochronną. Od jutra Atrederm na dekold i plecy, na których wiecznie mam jakieś zaskórniki.

      Moje "problemy" skórne wynikają w sumie nie wiem z czego, mój dermatolog i endokrynolog nie znależli jednoznacznych przyczyn (hormony ok, prolaktyna szaleje tylko przy stresie, testosteron w górnych granicach, bardzo delikatne początki Hashimoto, ale TSH jeszcze idealne). Kiedyś byłam gruba, po zrzuceniu 15 kg jakieś 5 lat temu jestem normalna+ :-) Od zawsze bardzo przetłuszczająca się skóra głowy ;-( Dodam, ze ostatnio mam problemy z mocnym gubieniem włosów, dostałam Loxon i Alpicort E, prawdopodobnie mam delikatną postać łysienia androgenowego (czy jakoś tak..)

      Cdn...

      Usuń
    2. Skoro już wszyscy znacie moją fascynującą historię to przejdę do konkretnych pytań, których z pewnością zrodzi się więcej w przyszłości. Jeżeli już jakieś się pojawiły wcześniej to przepraszam, nie dałam rady przekopać się przez całe forum ;-(

      1. Pielegnacja do której zmierzam - czy przypadkiem nie zrobię jednego kroku do przodu a dwóch wstecz?
      Oczyszczanie zawsze żelem i płynem mineralnym.
      Rano - serum flavo-c 8%, filtr, czasem żelowy nawilżacz przy cięższych dniach.
      Make up - zazwyczaj sam puder, mam dość podkładów.
      Po powrocie do domu - demakijaż, jakiś delikatny nawilżacz.
      Wieczór - Retin A, po jakimś czasie nawilżenie albo kremem albo maseczką clinique (chwilowo się w niej zakochałam)
      W kryzysie najbardziej przesuszone miejsca łagodzę olejem ze słodkich migdałów.

      2. Witamina E w kroplach z apteki - mogę ją sobie wcierać raz na jakiś czas w twarz udając, że to serum?

      3. Mrozy zbliżają się wielkimi krokami. Czy przy takim złuszczaniu przy siarczystym mrozie albo dłuższym przebywaniu na zewnątrz Nutritic da radę/nie zaszkodzi?

      4. Tretinoina a skóra wokół oczu - czytałam, że stosowałyście. Po jakim czasie znika efekt staruszki? Ja po 2 aplikacjach Retin A mam gorszą okolicę oczu niż moja babcia - nie, nie przesadzam :-(

      5. Czy mogę sobie "pomagać" peelingami enzymatycznymi w kuracji tretinoiną?

      6. Wrastające włoski i bikini... Czy to będzie totalny masochizm, jeżeli potraktuję problematyczne punkty Atredermem?

      Uff.. Chyba tyle :-) Będę bardzo wdzięczna za odpowiedzi, które mam nadzieję, że pomogą nie tylko mnie :-)

      Buziaki ! Już Was wszystkich uwielbiam!

      Usuń
    3. historia nieco podobna do mojej. Od choroby tarczycy zaczęły mi włosy wychodzić, one były wszędzie. Naturalnie mam gęste, więc przerzedzenie wręcz pozwoliło mi uzyskać dobrą fryzurę ;) A tak serio, zwiększyłam dawkę Letroxu (decyzja endokrynologa) i faktycznie już po miesiącu różnica wielka - przestały wychodzić jak szalone nawet po nieszczęsnym zafarbowaniu włosów farbą Loreala (uwielbiam ich kolory), i nawet widać jak odrastają w szybkim tempie (ale u mnie nie było z tym nigdy problemu). Jestem ciekawa jakie masz wyniki Tsh. Kiedyś jak się okazuje miałam 3,51 (wtedy nie miałam takich objawów) a kiedy stwierdzono Hashimoto miałam na poziomie 3,66 i masę objawów niedoczynności tarczyc (wg. endokrynologów Tsh powinno wynosić 1,5-2) Jednak samo zwiększenie Letroxu dało dużą różnicę. Ponadto ważne jest FT3 i FT4. Pozdrawiam

      Usuń
    4. TSH 1,99, FT3 i FT4 tez w normie, jedynie anty-TPO i anty-TG wskazują na autoimmunologię. Tarczyca jeszcze działa sprawnie, pierdyknie z hukiem dopiero w przyszłości, więc wypadanie włosów to nie ten powód :( Liczę, że delikatne szampony, suplementy diety i wcierki zadziałają ;-) mój endokrynolog nie chce wchodzić z żadnymi systentycznymi hormonami tarczycy, boi się, że mogę się rozregulować.

      Pozdrawiam i 3mam kciuki za włosy ;-)

      Usuń
    5. Jasne jeśli nie ma objawów, to nie brać lekarstw. Madzialeno spróbuj wykluczyć konsekwentnie gluten tak na około 0,5 roku i powtórz anty-TPO i a-TG. Ja miałam dość wysokie a-TPO i masę objawów (na które nie zwracałam uwagi). Na tarczycy mam dwie małe zmiany. Do biopsji się jeszcze nie nadaję.

      Usuń
    6. Witaj Madzialeno, zwykle na samym końcu odpowiadam na najdłuższe komentarze.
      Ad.1 Twoje zamierzenia pilęgnacyjne wydają mi się bardzo obiecujace, ewentualnie gdybe serum było zbyt szczypiące podczas stosowanie Retin a- to je odstaw na rzecz łagodzenia.
      Ad.2. Mozesz wcierac wit E w kapsułkach i czuc sie jakbys stosowała najbardziej luksusowe serum:)
      Ad.3 Nutritic da radę- był testowany na Syberii.
      Ad.4 Efekt staruszki- to indywidualne. U mnie utrzymywał sie raptem kilka dni a wciąż jeszcze mam pieknie pojędrnioną skórę po tretinoinie.
      Ad.5 Możesz, ale pewnie nie kazdy peeling sie nada- wybieraj w miarę delikatne
      Ad.6 Myślę, że możesz spróbowac teretinoinę na wrastajace włoski. U mnie dobrze sie sprawdza w tej kwestii Effaclar Duo.

      Buziaki!

      Usuń
    7. Ad. Ad.2 - Jakkolwiek dobroczynny dla skóry jest tokoferol (lub jakaś jego pochodna), to na pewno dobrym pomysłem nie jest używanie kropli/zawartości kapsułek miejscowo (bez rozcieńczenia).

      Usuń
    8. Dziękuję za odpowiedzi ;)

      Patryk, masz na myśli to, że stężenie witaminy w kroplach jest zbyt wysoka? Moje krople są opisane następująco; "1 ml roztworu (ok. 27 kropli) zawiera: octan tokoferolu (witamina E) - 300 mg oraz olej arachidowy; 1 kropla zawiera około 11 mg witaminy E."

      Czy w takim razie dodanie kilku kropel do kremu i taka aplikacja na twarz jest już "dobrym pomysłem"? Ewentualnie co innego polecasz? ;)

      Usuń
    9. > Patryk, masz na myśli to, że stężenie witaminy w kroplach jest zbyt wysokie?

      Nie tylko. Stężenie witaminy E w kroplach = 30%. I jest do przyjęcia w przypadku terapeutycznego stosowania w przypadku schorzeń skóry przebiegających z nadmierną suchością, problemów wypryskowych, owrzodzeń, defektów płytki paznokcia itd. W takich przypadkach bardzo przydaje się olbrzymia lepkość tokoferolu (prawie 30-krotnie większa od lepkości oleju mineralnego), natomiast stosowanie 30-procentowego tokoferolu w przypadku skóry tłustej jest chyba średnio przyjemne (ja bym się nie zdecydował) - i chodzi mi tu głównie o estetykę stosowania.

      > Mozesz wcierac wit E w kapsułkach i czuc sie jakbys stosowała najbardziej luksusowe serum:)

      I tu dochodzimy do kwestii bardziej istotnej. W opisywanych wyżej przypadkach witamina E stosowana jest jako "olej naprawczy" (Ty chyba regeneracji nie potrzebujesz), nie ma to nic wspólnego z zastosowaniem jej jako "luksusowego serum", bo totalnie nie da się określić witaminy E stosowanej solo (jeszcze w stężeniu 30%) mianem "luksusowego serum".

      Witamina E to przede wszystkim antyoksydant, a nie regenerujący olej. Nie chcę się tu rozwodzić na temat antyoksydantów, bo to temat na bardzo długi wpis (który pewnie kiedyś gdzieś wrzucę), ale ludzie kompletnie nie rozumieją działania antyoksydantów. Prosta zasada "im więcej tym lepiej" nie zawsze działa.

      Bardzo dużo wskazuje na to, że witamina E jest antyoksydantem, który potrzebuje towarzyszącego przeciwutleniacza, żeby nie ujawniać swojej ciemnej strony. I dlatego często łączona jest np. z kwasem askorbinowym. Wydaje się, że zarówno w komórkach, jak i w modelach laboratoryjnych te 2 antyoksydanty działają jako duet.

      Dlatego żaden liczący się koncern dermokosmetyczny nie wykorzystuje tokoferolu/jego estrów solo.

      > Czy w takim razie dodanie kilku kropel do kremu i taka aplikacja na twarz jest już "dobrym pomysłem"? Ewentualnie co innego polecasz? ;)

      Dodanie jest ciut lepszym pomysłem, ale tu rozcieńczenie będzie pozorne. Zdecydowanie lepszym pomysłem byłoby po prostu stworzenie DIY serum, np. C + E + np. koktajl wyciągów roślinnych.

      Jasne, stosowanie 30% witaminy E nie będzie czymś dramatycznie złym (na krótkim dystansie), ale ja bym się nigdy na to nie zdecydował. Nie można traktować kropli z wit. E do stosowania doustnego jako luksusowego serum. Nie jest nim ani estetycznie, ani antyoksydacyjnie.

      Mam nadzieję, że nie namieszałem Ci w głowie :)

      Usuń
    10. Patryku łapiesz mnie za słówka, sformułowanie "luksusowe serum" było żartobliwe (jaki to luksus zresztą) i utrzymane w tonie swobodnych pytań Magdaleny. I choc nigdy nie przyszło mi do głowy smarowanie się kapsułkami wit E to jednak, rzeczywiście nie wiedziałam, ze pomysł jest aż tak kiepski.

      Usuń
    11. Nie namieszałeś, ale ku swemu nieszczęściu wywołałeś kolejne pytania ;-) pomysł z witaminą E podsunęła mi mama, która jej używa w taki sposób od jakiegoś czasu. Ma prawie 60 lat, cerę bardzo zadbaną, ale cieniutką, przez co też mocno marszczącą się. Do tego dochodzą przebarwienia, plamy... Jej skóra "połyka" wszystko, cokolwiek na niej położy, bez znaczenia jak ciężkie mazidło to będzie. Czy w myśl tego, co piszesz, jej też powinnam wybić z głosy dobroczynne działanie witaminki e? Może wystarczy zmieszać ją z serum/kremem flavo c, które obie z mamą używamy i zmniejszyć częstotliwość "maziania"?

      Wymacz ze Cie męczę, ale jestem typem człowieka, który woli wiedzieć niż się domyślać :-)

      Usuń
    12. Ziemolino, i tak jestem Ci niezmiernie wdzięczna za odpowiedzi :-) anioł z Ciebie.

      P.s. Patryku wybacz że zapytam, ale nigdzie nie znalazłam odpowiedzi "wprost". Ty jestes/będziesz kosmetologiem, lekarzem, kosmetyczkiem, chemikiem, biotechnologiem, biologiem, alchemikiem czy może mędrcem w jeszcze innej dziedzinie? Żadko uznaję wyższość wiedzy innych nade mną ;) więc wolałabym wiedzieć jako umysł ścisły skąd czerpiesz tak bogatą wiedzę na temat tego wszystkiego co dzieje się w skórze i co na nią jak działa.

      Mam nadzieję, że to nie jest odwiecznie skrywana tajemnica... ;-)

      Usuń
    13. > Czy w myśl tego, co piszesz, jej też powinnam wybić z głowy dobroczynne działanie witaminki e?

      W przypadku antyoksydantów (a tym przede wszystkim jest tokoferol) stosowanych i miejscowo, i systemowo ciężko na dzień dzisiejszy wypowiadać się jednoznacznie, kategorycznie i mega klarownie. Od stworzenia wolnorodnikowej teorii starzenia (która prawdopodobnie jest błędna) minęło już trochę czasu, ale wciąż nie wiadomo, jak in vivo działają systemy antyoksydacyjne i co tak naprawdę jest głównym celem stosowania antyoksydantów. Bo np. klasyczny przeciwutleniacz, jakim jest kwas askorbinowy, oprócz zmiatania niektórych reaktywnych form ma tysiąc innych działań.

      Wiemy, że:

      *stres oksydacyjny jest ważną składową w patogenezie wielu chorób cywilizacyjnych (np. nie ma miażdżycy bez zapalenia i wysiewu reaktywnych form) i wielu chorób skóry (łuszczyca, trądzik etc.), ale jest też bardzo ważną bronią układu odpornościowego - nie można dążyć do całkowitego wyłączenia tego mechanizmu;

      *antyoksydanty w komórkach i płynach ustrojowych tworzą coś w rodzaju sieci - znajdują się w stanie równowagi dynamicznej - np. jeden odkurza dany wolny rodnik, ale kolejny antyoksydant jest potrzebny do regeneracji;

      *dlatego nie można (tzn. można, nikt nikomu niczego nie zabrania) wprowadzać do ustroju ogromnych ilości jednego przeciwutleniacza, bo stwarza to ryzyko rozregulowania i zaburzenia delikatnej równowagi - i potwierdza to wiele badań;

      *praktycznie każdy przeciwutleniacz może w pewnych warunkach wykazywać działanie nasilające utlenianie. Antyoksydant może być prooksydantem;

      *stosowanie antyoksydantów w nadmiarze może wyłączać komórkowe czujniki stanu redoks, co może zmniejszyć syntezę najważniejszego ogniwa obrony antyoksydacyjnej, czyli enzymów (np. dysmutazy ponadtlenkowej)'

      *i najważniejsze: nie ma żadnego algorytmu co do schematów stosowania antyoksydantów, ale wiemy, że zdecydowanie najlepiej działają w kompleksach.

      Ktoś mógłby powiedzieć, że nic praktycznego z tego nie wynika. Dla mnie wynika z tego bardzo dużo.

      Co do tokoferolu: bardzo fajne badanie z ostatnich miesięcy pokazało, że tokoferol w połączeniu z kwasem askorbinowym działał przeciwnowotworowo u myszy nadmiernie eksponowanej na UVB, natomiast tokoferol solo (w stężeniu > 1,5%) nie dość, że nie chronił, to podkręcał stres oksydacyjny i związaną z nim kancerogenezę. Niby nic, ale takie badania dają do myślenia. Przez myśl by mi nie przyszło rozmazywania na buzi zawartości kapsułki z witaminą E.

      > Jej skóra "połyka" wszystko, cokolwiek na niej położy, bez znaczenia jak ciężkie mazidło to będzie.

      Twoja mama nie stosuje witaminy E jako przeciwutleniacza, ale do innych zadań. I zapewne na tych płaszczyznach wit. E sprawdza się nieźle, natomiast na pewno nie jest nie do zastąpienia. Zapewne za 10-20 lat będzie wiadomo więcej, ale dziś ciężko wybijać komuś z głowy coś, co pomaga w przypadku konkretnych problemów.

      > Może wystarczy zmieszać ją z serum/kremem flavo c, które obie z mamą używamy i zmniejszyć częstotliwość "maziania"?

      Wydaje mi się, że jest to jakiś kompromis.

      A jeśli Twoja mama marzy o czymś regenerującym, odżywczym, nadającym elastyczność, niech spróbuje oleju kokosowego.

      Kwestie prywatne: będę lekarzem. To chyba tyle w tym temacie ;)

      Usuń
    14. Bardzo dziękuję za pomoc i wytłumaczenie jak krowie na rowie, dzieki czemu ostudziłeś moje zapędy i pewnie pomogłeś uchronić przed samozagładą.

      Trzymam kciuki za medycynę. Widać, że to lubisz i się do tego nadajesz.

      Ściskam ciepło ! :-)

      Usuń
  61. Witaj mam pytanie ;-)Czy jeśl.i przy stosowaniu pierwszych stosowaniach acnedermu mam dosyć mocno podrażniona skóre(jest czerwona) świadczy to o tym, ze mam uczulenie na kwas wazelinowy i odstawić produkt. Czy po prostu "tak na początku stosowania jest" ?

    Pozdrawiam

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam za niepoprawną polszczyznę pisałam w pospiechu

      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Nie, nie świadczy. Kwasy mogą podrazniac skóre. możesz stopniowo dawkować sobie AzA, np. co drugi dzień, zeby skórę przyzwyczajać. Pamietaj też o nawilzeniu i ukojeniu.

      Usuń
  62. We wrzesniu szczęsliwie trafiłam na ten blog. Zaopatrzyłam sie w effeclary, po kilku dniach moja skóra uległa znacznej poprawie. Rozpatrywałm Atrederm, z racji jego niedosptepności udałm sie do dermatologa na piling chemiczny. Wczesniej miałam rozne (tca, glikolowy i inne) po których wszystko było ok. Widoczny efekt vyl po 4 zabiegach. Tym razem pani doktor zrobila mi pilina plynem Yessnera. Skóra schodzi srednio, zwykle gdy robilam taki zabieg w srode to kulminacja luszczenia nastepowala w weekend a w poniedziam smialo moglam isc do pracy, tym razem skora nie moze sie zdecydowac czy łuszczyc sie czy nie. Ale to nie problem. Problemem sa krostki które zaatakowaly moją brode. Rece opadaja, juz bylo tak dobrze i a tu znowu powtórka z rozrykwi. Recepty na atre nie mam, gdyz pani doktor zacheciał mnie do tabletek izo. Wciaz mam opory i jednak nie zdcyduje sie, moze w przyszlym roku. Tym sposobem wciaz nie mam atre, ale dzisiaj ma przyjsc przesylka z BU i rusze z kwasem bha/aha 10%. Atka

    OdpowiedzUsuń
  63. Czy już ruszyliście z jesiennym atredemowaniem?
    Angeloki czy to nie jest tak,ze jezeli TSH jest ok, to z "automatu" FT3 i FT4 jest ok? Jakies 15 lat temu wycieto mi tarczyce, jednak zawsze badałm tylko TSH, I równie cieszyłam się jak kidys wypadałmy mi włosy, gdyż w końcu nie bede miała takiej szopy, Teraz tsh mam w normie, ale w ostatnim czasie włosy znacznie mi wylatują, terz juz mnie to nie cieszy, bo to juz jakies 3-4miesiace i na pewno nie jest to spowodowane niewłasiwa dietą. Atka

    OdpowiedzUsuń
  64. Atko czy ty posiadasz cerę trądzikową ? I ile masz lat- to takie pytanie odnośnie tego - ile lat temu wycięli Tobie tarczycę- całą tarczycę czy tylko część ? Mojej mamie wycięli część i przy Tsh 8,07 czuła się w pełni sił. Nawet włosy nie wypadały, pełna energii, cera wręcz sucha (tu wiek i poziom hormonów robi swoje). Tu polecam Tobie stronę jest w ogóle świetna (pisana zrozumiałym językiem) do której wklejam Tobie link - artykuł wyjaśni Tobie dokładniej.
    http://www.endokrynologia.net/tarczyca/hormony-tarczycy-tsh-ft4-ft3

    OdpowiedzUsuń
  65. Właśnie przeczytałam twój komentarz wyżej o twojej cerze.

    OdpowiedzUsuń
  66. Nie zgadzam się z tym, co piszesz o pielęgnacji cery tłustej i laserach. Używanie kosmetyków mocno wysuszających jakie podałaś tylko niszczy taką cerę, a nadmierne wysuszenie powoduje jeszcze większy łojotok. Natomiast używanie laserów jest rakotwórcze. Szkoda, że nikt o tym nie mówi, no, ale na czymś trzeba się bogacić.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obawiam się, że zbyt długie siedzenie przed komputerem i pisanie takich bzdur, też moze okazac się rakotwórcze.

      Usuń
    2. Podstawowa zasada, Ziemolino: nie dokarmiaj trolla.

      Usuń
    3. Ziemolina wybacz, ale , że lasery są rakotwórcze zostało potwierdzone konkretnymi badaniami, sami lekarze to stwierdzają, a inwektywy raczej nie są konstruktywnym argumentem i stawiają Cię raczej w świetle osoby niewiarygodnej. Tyle odemnie.

      Usuń
    4. W ogóle nie rozumiem o czym piszesz, czy Ty w ogóle zadałaś/zadałeś sobie trud, aby przeczytac choć jeden mój post?

      Usuń
    5. Jako, że jesteś kosmetologiem to raczej powinnaś wiedzieć o czym mówię, jeśli nie wiesz- to znaczy, że Twoja wiedza nie jest profesjonalna i wystarczająca. Tak, przeczytałam większość Twoich postów i mam rozeznanie w temacie. Pozdrawiam.

      Usuń
  67. Mam 39 lat, w wieku 23lat stwierdzono niedoczynnośc, tsh=0, i guz na prawym płacie. Zamysł był taki (przynjmniej ja tak zrozumiałam),ze wytna tylko prawy płat, a na wypisie jest info o wyciętych obu płatach. Zawsze miałam cere tłusta, bardzo tradzikowa, w wieku 26lat brałam roacutane to były poczatki tego leku. Skóra znacznie sie uspokoiła, ale wciaż cos sie pojawia głownie żuchwa, a nie cała twarz jak dawniej, a swiece jak latarnia morska, szczególnie od kiedy zaczęłam korzystac z dermablendu (ale wole świecić, i miec swiadomość, że używam dobrego kosmetyku) Atka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tsh =0 to raczej nadczynność. A przy nadczynności występuje trądzik. Atko zainteresuj się przytarczycami. Zostaw ten Dermablend. On jest za mocny. Spróbuj Bourjois 123 perfect, albo ten drugi healthy mix czy jakoś tak. Idź do Rosmanna i weź odlewkę. Spróbuj.

      Usuń
    2. Atko podajesz typowe objawy (umiejscowienie w okolicach rzuchwy) dla trądziku wieku dorosłego. Jesli nie dostałaś recepty na Atre, spróbuj nowy Redermic R z retinolem- zadziała przeciwstarzeniowo, ale również przeciwtrądzikowo.
      Podkład dermablend jest przeznaczony do mocno zniszczonych skór- ma doskonałe krycie. Jeśli Twoja skóra nie jest w bardzo złej kondycji, rzeczwywiście przerzuć się na coś lżejszego. Poza tym, o czym pisałam już wielokrotnie, nie ma makijazu skóry tłustej bez pudru sypkiego. Nawet najlepszy podkład zacznie sie świecić po 2 h ,przy tak silnym łojotoku, jeśli nie zastosujesz odpowiedniego fixera- przeczytaj post o makijażu skóry tłustej. W celu zmniejszenia łojotoku polecam picie herbatki z wierzbownicy

      Usuń
  68. Tsh sprawdzam raz w roku i jest w normie, zdecydowanie dolna granica. Ide do lektury. Dziękuję. Atka

    OdpowiedzUsuń
  69. Anonimowy Ziemolina podkreśla bardzo często także słowo "nawilżanie". A krosty i inne wytwory na twarzy nie niszczą cery ?! Ja nie używając niczego trafiłam do chirurga. Nie wspomnę już o psychice. Dziewczyna się stara, pomaga, bo sama ma problem- tu jest pomoc,wymiana zdań a nie reklama. Tu nie ma usuwanych komentarzy, więc proszę napisz swoją wizję pielęgnacji cery problemowej + możesz wymienić środki do pielęgnacji takiej cery.

    OdpowiedzUsuń
  70. Dziękuję za tego bloga. Czy w Warszawie prowadzić konsultacje? Może znasz kogoś wartego polecenia, będę wdzięczna za namiary.

    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
  71. Anonimowy, zapewne zdajesz sobie sprawę,że nie ma jeszcze doskonałego środka do walki z trądzikiem. Atka

    OdpowiedzUsuń
  72. Do PATRYKA ( bo Ziemolinka mnie minęła;-( ) Proszę powiedz co uwazasz na temat stosowania mocnego retinolu po dermarolletze 0,5mm ???? Bardzo zależy mi na twojej opinii.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przejrzałem Twoje komentarze i zawarte w nich pytania. Łatwo wyczuć, że masz wielkie ciśnienie na szybkie efekty, ale pośpiech/desperacja to nie jest dobry doradca.

      Piszesz: "Mi zależy na efekcie antiage więc nie wiem do jakiej granicy mam się posunąć:- muszę się pozbyć blizn, przebarwien i skutków nadużywania solarium z czasów własnej głupoty". Nie myśl o przesuwaniu jakichś granic, myśl raczej o cierpliwości i systematyczności. W przypadku domowych preparatów i metod najważniejsza jest systematyczność. Nic Ci nie da to, że codziennie będziesz skórę podrażniać. Jeśli chcesz szybkich efektów, wybierz dermatologa estetycznego, bo w warunkach domowych przez 2 tygodnie nie naprawisz uszkodzeń i zmian powstałych przez lata zaniedbań.

      Ziemolina Cię nie pominęła; napisała, że nie jest w stanie jednoznacznie odpowiadać na takie pytania. Nikt nie jest.

      Nikt nie jest w stanie podać Ci algorytmu idealnej pielęgnacji, bo nie jest komórką Twojej skóry. Dobry program pielęgnacyjny to coś, do czego niektórzy ludzie dochodzą latami metodą prób i błędów, ponieważ nie ma na świecie 2 identycznych skór.

      Dlatego nie mam pojęcia, jak zareaguje Twoja skóra na combo mikronakłuwanie (0,5 mm) + stężony retinol. Poza tym piszesz: "po stosowaniu retinolu buzia jest mocno czerwona i podrażniona". Mogę napisać, że regularne podrażnianie jest bez sensu (choć to nie jest żadna reguła, to tylko opinia). Raz na jakiś czas możesz spróbować zadziałać bardziej inwazyjnie, ale nie ma co przesadzać.

      > Jak długo należy stosować terapie retinolem by móc namacalnie ujrzeć efekt odmłodzenia?

      Źle postawione pytanie. Powinno być: jak długo należy stosować terapie retinolem by móc OCENIAĆ efekty? Według mnie minimalnie 3-4 miesiące (oczywiście efekty mogą pojawić się wcześniej).

      Usuń
    2. Dziękuję ci Patryku bardzo! Chciałam czytać twojego bloga ale tylko dla wybranych jest dostęp:-(**

      Usuń
  73. Droga Ziemolino, zauroczona Twoim blogiem zaoptarzyłam sie w biały puder i oczywiście herbatke pewnie trzeba troche czasu Atka

    OdpowiedzUsuń
  74. Wiecie co ten trądzik jest mega "złośliwy" zawsze miałam go na policzkach i w okolicach ust więc stosowałam isotrexin na tych miejscach i co wszystko się ładnie pogoiło ALE teraz zaczęło się pod linią żuchwy i po bokach tuż przy szyi... jejjuu teraz smaruje tutaj :( już nie mam siły do niego, przecież ja mam 26 lat, stara baba z trądzikiem to bardzo przygnębiające...nie mogę normalnie funkcjonować, też tak macie. Odwracam głowę w trakcie rozmowy, przykrywam się włosami i w ogóle unikam wzroku.Ziemolinko wspaniały blog, dla mnie jak wizyta u psychoterapeuty! B.

    OdpowiedzUsuń
  75. O tak wszystko co tu opisujesz jest nam doskonale znane ;) Witaj B.

    OdpowiedzUsuń
  76. Ziemolinko jako krem z dużym stężeniem retinolu polecałas Redermic a poleciłabyś jakiś krem lub serum z dużą zawartością wit C i E?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ci. Kurcze ale on drogi :-( chyba za efekty trzeba słono płacić

      Usuń
    2. nawet bardzo drogi, ja miałam akurat próbkę Phloretin CF z tej firmy. Choć własne serum też nie jest złe ;)

      Usuń
  77. 26 lat i stara baba? Ja mam 35 lat i z trądzikiem zmagam się już od blisko 20 lat. Przestałam wierzyć, że kiedykolwiek uda mi się go pozbyć.

    OdpowiedzUsuń
  78. Przeczytałam, że Patryk poleca picie herbatki z wierzbownicy, ale nigdzie nie zauważyłam przez jaki czas należy ją pić. Może ktoś powie jak długo należy ją stosować ?:)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak długo, jak długo chcesz widzieć efekty :-) wierzbownica nie zmienia nic w organizmie długotrwale, a jedynie w czasie jej stosowania

      Usuń
    2. Dziękuje za odpowiedź :)

      Usuń
  79. Bardzo fajny post. Szczerze mówiąc dla mnie najgorsze jest to, że po takim czasopiśmie kobiety spodziewają się rzetelnych informacji. Sama mam skórę mieszaną, ale nietypową, bez skłonności do wyprysków, przesuszającą się na nosie i policzkach, lekko tłustawą na czole i brodzie, płytko unaczynioną i wrażliwą. Stosuję głównie kremy nawilżające, bo mi nie szkodzą na te lekko bardziej tłuste części, za to policzki potrzebują na prawdę mocnego nawilżenia. Czasopismo, które przytoczyłaś, jest polecane w szkołach kosmetycznych jako fachowe, tym bardziej przeraża mnie, że to w takim miejscu wyczytałaś takie bzdury.

    OdpowiedzUsuń
  80. Ziemolinko, ja teraz już ponad tydzień stosuje ten redermic r i nic nie działa w sensie nie uczula ani nie złuszcza ani nic...to czy mogę zwiększyć częstotliwość jego nakładania z codziennie tylko wieczorem na codziennie rano i wieczorem czy to już by był hardcore? Oprócz niego do pielęgnacji używam także żelu do mycia twarzy z LRP Effaclar, filtr codziennie rano też z La Roche Posay 50+ w formie żel-kremu ( zakupiony oczywiście po twojej recenzji porównawczej :P jest genialny idealny) i emulsja nawilżająca z Cetaphil do twarzy i ciała, a do demakijażu używam płynu dwu fazowego z Garniera (świetny jest :) ) więc co mi poradzisz? Przypominam, że mam skórę mieszaną w strefie T, a reszta twarzy jest normalna :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Kosmostolog , Blogger