Sucha skóra i Atredemr? Oczywiście!


foto. wizjalokalna.wordpres

Dawno już nic nie pisałam- wybaczcie. Zawirowania osobiste i prawdziwy huragan w pracy, która kiedyś była dla mnie przyjemnością a teraz jest przyczyna nieustannego stresu- to wszystko sprawia, że jakoś nie potrafię wykrzesać z siebie natchnienia a mój optymizm jest już prawie na wyczerpaniu.

Dziś jednak byłam na masażu i akupunkturze u mojej Ani-Chinki i powoli zaczynam dostrzegać jakby przejaśnienie na horyzoncie, może jest jeszcze dla mnie nadzieja:) W każdym razie z tej radości chyba w końcu coś napiszę.

Dostaję od Was mnóstwo listów- traktujecie mnie jak swoją osobistą dermokonsultantkę i to mnie bardzo cieszy, ale traktujecie też jak wyszukiwarkę Google a to już nie jest miłe. Wiele listów jest pisane „ na kolanie”, szybko, chaotycznie, byle jak. Macie też różne w stosunku do mnie oczekiwania np.
 „Cześć fajny blog. Słyszałam, że dysponujesz próbkami podkładu Dermablend, proszę o wysyłkę (tu adres)”.
Na szczęście jednak większość listów jest miła i ciekawa a czasami zdarzy się list naprawdę wyjątkowy- piękny i poruszający. Tak jak list D., który dostałam spędzając święta w Młynku i pewnie dlatego już zawsze będzie mi się ze świętami kojarzył. List napisany starannie, dowcipnie i z autoironią i list, który mnie bardzo poruszył:

Sobie tak od początku zacznę.
Też jestem z tych co w komunie cudów próbowały. Że raz na jakiś czas  lądowałam z wizyta w zaprzyjaźnionym gospodarstwie na wsi hulałam po łąkach i zbierałam bratki. Suszyłam i piłam. Pokrzywę owszem też zbierałam. Ale do włosów. Chłostę tym zielskiem również przeżyłam lecz nie z własnej woli. Rumiankiem poiła mnie mamusia i włosy litrami spłukiwała, bo marzyła o blondynce.
Dziś mam 42 lata. (Już nie długo, bo do 30 stycznia)
I doszła do wniosku... że jestem stara.
Patrzę na swoją twarz i szlak mnie trafia. Nie mam żadnych atrakcji typu trądzik. I dzięki Bogu, bo syn ma i wygląda jak idź stąd. JUż trzy razy zrobiłam mu peeling kwasem salicylowym na spirytusie i jest BARDZO DUŻA poprawa.
Ale miało być o mnie.
Właśnie przeprowadziłam test cery. SUCHA !!!! Cała. Nigdzie nawet kropelki tłuszczu nie było. Na brodzie mam kilka dziurek, nie czarnych, takich nijakich. I przy płatkach nosa też. Może ta suchość to efekt kwasu 10 dni temu, ale raczej nie. Żawsze dwie minuty po umyciu twarzy mam tak suchą i naciągniętą skórę, że mam wrażenie, że mi pęknie. Zwłaszcza policzki i czoło.

Mój problem zatem to nie jakieś mega zaskórniaki czy trądzik. Mój problem to zmarszczki. Nigdy nie miałam dośc kasy na dobre kremy. Może to dla tego? A może dlatego, że życie nieźle dało mi w kość. Najpierw guz piersi u mnie (21 lat) rok później mama - jeszcze większe zmartwienie, niestety złośliwy, musieli usunąć pierś. Potem mąż. Oj jak ja bym chciała, żeby on swoje graty reperował i dał mi spokój. Niestety. Picie, potem doszło niestety bicie. Zabrałam reklamówkę, troje dzieci i odeszłam. Znów zaczynałam wszystko od początku. Brak kasy, mieszkanko 22 m2 bez toalety, łazienki. jedno pomieszczenie, dwóch synów i córka. I wszystkie dzieciaki z kamienicy i nie tylko. Bo u mnie zawsze miał kto w lekcjach pomóc, zawsze jakiś placek był, zawsze można było pogadać.Doszliśmy do tego, że drzwi nie zamykaliśmy, a sąsiadka potrafiła wejść o 6 rano i powiedzieć... "śpij, śpij. Ja tylko po kawę przyszłam". Znaleźli się dobrzy ludzie, którzy mi bardzo pomogli. Zamienili moją dziuplę na całe 45 m2. Raj. A potem... potem to już sama jestem sobie winna. Wdałam się w coś co cholernie mnie wykończyło. Oddałam całą siebie. niestety na darmo. Kolejny stres, łzy i kolejne zmarszczki.

Piszę to wszystko żebyś zrozumiała, że są u mnie nie tylko oznaką starzenia, ale także przeżyć. Są trochę śladem tego co przeszłam. I za to ich najbardziej nienawidzę. Patrzę w lustro i widzę podniesiona rękę mojego mężą, a czasami twarz człowieka, którego pokochałam jako doświadczona kobieta w  wieku 36 lat nad życie, a on mnie oszukał, cierpienie syna podłączonego do kroplówki. I niestety - pusty wciąż portfel.

Najczęściej zużywam resztki kremów po koleżankach lub siostrze. Jak leci. Co komu nie posłużyło lub się znudziło. Byle nie piekło i żeby odpuściło ściągnięcie.
I tak sobie żyłam. A miesiąc temu powiedziałam JA WAM POKARZĘ!!!
Zaczęłam szperać po internecie. Najtańsze co znalazłam to peeling kwasem salicylowym. więc dawaj. Kupiłam mega opakowanie po mega niskiej cenie. Nie w internecie a w CHEMIA ŁÓDŹ. I jazda. PEELING. Efekt - poparzony pysk u mnie u syna znaczna poprawa. Całe szczęście że chcąc się pozbyć tych kropeczek nałożyłam tylko na T.
Znalazłam tam bardzo zyczliwą dziewczynę. Chodził jej po głowie atre i spróbowała. Dała mi link do twojej stronki. No i zaraziła mnie.

Mam wielką ochotę spróbować w celu pozbycia się zmarszczek. Nawet już zamówiłam w aptece. Ale teraz, po przeczytaniu Twoich wszystkich rad jestem trochę zaniepokojona. Czy na bardzo suchą cerę mogę go stosować? Czy mi nie zszkodzi zamiast pomóc? Ponadto pracuję i muszę jakoś wyglądać. Martwię się, bo nie mam pokładów, pudrów, bronzerów. Czy przyklepanie np oliwką na noc coś pomoże. Nawet nie oliwką tylko czymś lepszym :-) Mam olej słonecznikowy zimnotłoczony. I Jeszcze mam super krem. Wczoraj dostałam na gwiazdkę cały zestaw odkrywczy MATIS PARIS. Mało z krzesła nie spadłam jak poczytałam o kremie w necie. I KOSZTUJE MAJĄTEK!!! Pierwszy raz w życiu mam taką rewelację!!! Pamiętam o filtrze i z tym wydatkiem też się pogodziłam. Umyłam przed świętami kilka okien u ludzi, żeby na niego mieć. Z pracy moich rączek przy trójce dzieci nie stać mnie na takie luksusy.

Ale tak BARDZO BARDZO chcę troszkę się porozpieszczać. Do licha może w końcu coś dla siebie?
Mam plan jak na to rozpieszczanie zaoszczędzić, ale to może jednak po nowym roku.
Pozdrawiam serdecznie i dziękuję, że jesteś. Mam nadzieję, że nie pomyślałaś o mnie... następna tylko narzekająca. Ja mam też dużo powodów do radości. Np to, że jesteśmy wszyscy zdrowi. I że mam cudnego psa. I że nie mam trądziku :-)."


Zatem dziś będzie o Atredermie i suchej skórze. Duet wydaje Wam się niedobrany? Nic bardziej mylnego.
Co prawda Atrederm, czyli preparat retinoidowy z tretinoiną stosuje się przy leczeniu trądziku, ale jak każdy retinoid działa również przeciwzmarszczkowo i tutaj ma prawdziwe pole do popisu w pielęgnacji skóry suchej. Jako jeden z niewielu medykamentów jest w stanie cofnąć efekty starzenia. Pogrubia naskórek, który z wiekiem cieńczeje, stymuluje syntezę kolagenu i kwasu hialuronowego w skórze. Rozjaśnia i wygładza jej powierzchnię, która staje sie bardziej napięta i nawilżona- po prostu młodsza.

Ponieważ skóra sucha bywa wrażliwa, szybko się odwadnia i łatwo ściąga, przyjmujemy, że tretinoina jako substancja, która jeszcze te doznania potęguje, nie nadaj się do jej pielegnacji. Tymczasem z moich doświadczeń wynika, że sucha skóra znacznie lepiej znosi działanie drażniące tretinoiny.
Jak wiecie jestem posiadaczką cery mieszanej, czyli tłustej w strefie T i suchej na policzkach i to właśnie moje policzki poddają się tretinoinie spokojnie i bez histerii, przede wszystkim  zaś znacznie mniej się łuszczą w porównaniu z partiami tłustymi, które wyglądają czasami jak przy  wyjątkowo ciężkiej postaci łuszczycy. Myślę, że ma to jakiś związek warstwą rogową, która jest znacznie cieńsza niż w przypadku tłustej skóry.

Dlatego zachęcam również posiadaczki tego rodzaju cery do kuracji Atredermem, oczywiście mówię tutaj o osobach po 30tce, które chciałyby spróbować odmładzającej mocy tego preparatu.
W celach przeciwzmarszczkowych stosujemy Atrederm na cała twarz, łącznie ze skórą po oczami. Oczywiście możemy potraktować tretinoiną również szyję dekolt, piersi i co tam jeszcze zechcemy z uwzględnianiem efektów ubocznych i środkami ostrożności, które opisałam tutaj klik
.
Ja smaruje Atre prawie całe ciało, stosuję płyn także na skórę pod oczami i na powieki, na dłonie a także uwaga – na usta:). Skóra pod oczami bardzo długo nie reagował na preparat- nie łuszczyła się prawie w ogóle, natomiast bardzo szybko ładnie się napięła. Dopiero po jakimś czasie, kiedy płyn "przeżarł” również i tę okolicę, zauważyłam łuszczenie, duże przesuszenie i jakby mikro ranki w tej delikatnej strefie. Obecnie dopadł mnie chyba osławiony "efekt staruszki" bo skóra jest mocno wysuszona i nie wygląda zbyt dobrze- nie poddaję się jednak i z desperacją stosuję Atre nadal, zwracając szczególną uwagą na porządne nawilżenie tej okolicy. Usta też znoszą kuracje bardzo dobrze o ile mam zawsze przy sobie sztyft natłuszczający a skóra rąk to już w ogóle jest odporna, bo nie łuszczy się ani odrobinkę, może to ma związek z brakiem gruczołów łojowych w tej części ciała...

Posiadaczki suchych skór najbardziej obawiają się maga wysuszenie i ściągnięcia- tak naprawdę jest to problem tylko na początku kuracji. Kilka dni temu Italiana opisywała swoją przygodę z Atredermem klik i słusznie zauważyła, że po początkowym ściągnięciu jej skóra jest bardzo dobrze nawilżona jakby od środka.  Mam podobne odczucia, kiedy zmyje wieczorem makijaż, nie czuję już naglącej potrzeby by natychmiast nałożyć krem. Myślę, że jest to spowodowane tym, że tretinoina stymuluje syntezę kolagenu a także kwasu hialuronowego- substancji nawilżającej.  Żeby jednak to osiągnąć trzeba stosować preparat kilka miesięcy i oswoić jakoś działanie drażniące oraz początkowe bardzo nieprzyjemne wysuszenie.

To są moje odczucia, ale zapytałam o kurację Atredermem moją ekspertkę od suchej skóry – Domninikę. Dominika podobnie jak ja jest dermokonsultntką Cosmetics Activ i pracuje na terenie Trójmiasta, może niektóre z Was już kiedyś ją spotkały? Oprócz pielęgnancji Dominika zajmuje się również makijażem i to jest coś w czym jest naprawdę dobra. Pracuje przy sesjach i pokazach mody, współpracuje z telewizja jest moim makijażowym guru, ale o tym może kiedy indziej. Dziś Dominika opowie Wam o suchej skórze i Atredermie.

"Mój pierwszy raz 15 lat temu, nieświadoma, i zawsze robiąca po swojemu stosowałam Atrederm dwa razy dziennie. Efekt masakryczny, skóra poparzona, czerwona. Nie mogłam nakładać właściwie nic. Ulgę przyniósł krem Hydraphase. Efekt po 2 miesiącach skóra jak u 5 latka!!! no i odkryłam lek na zmarszczki:)

Od 10 lat stosuję Atrederm przynajmniej raz w roku przez tydzień, w tym roku przez 2 miesiące na noc, 7 dni nakładam, 7 dni przerwy.Myję  skórę wieczorem Vichy 3 w 1, a rano płynem micelarnym Vichy lub Lirac, jedyne które mnie nie szczypią. 

Od 2 lat pomimo suchej i lekko naczyniowej skóry, smarowanie Atredermem nie powoduje już u mnie ani odrobiny łuszczenia, owszem skóra jest zaczerwieniona i uwrażliwiona, ale nie łuszczy się w ogóle. Rano nakładam Cicaplast Baume B5, albo Lirac Hydra Chrono baume s.o.s, Pod krem serum Hydraphase LRP, albo serum 10 Vichy a odkąd pojawił się Rosaliac AR Intense jest lepiej jeśli chodzi o odczuwanie pieczenia i zaczerwienienia. 
Wracjąc do  braku łuszczenia w moim przypadku, to w tym roku zrobiłam też 3 zabiegi kawasami 70% i też się nie złuszczałam, wiec mam chyba skórę nosorożca:) Nie wiem czy to to że mam suchą skórę i mam mało martwego naskórka czy taka specyfika skóry ale się w sposób widoczny już nie złuszczam.

Ziemolina: A może to dlatego Domi, że używasz Cicaplast, który hamuje łuszczenie?

Od tygodnia odstawiłam mój ukochany Atrederm, ale stosuję High peel (10% kwas glikolowy, salicylowy i mocznik).

Atrederm stosuję jako "taniego dermatologa estetycznego". 
Na to oczywiście makijaż, zimą Lancome Absolue(nie wiem co zrobię, wycofali go!!!) a tak La Roche Unifiance Crem Satin ,na to Vichy mineralny oczywiście a latem tylko on .Ja nie wiem co teraz skoro kolejny ukochany puder mi wycofali:((((
Efekty takiej kuracji to równomierny koloryt, skóra dobrze napięta i praktycznie brak zmarszczek jak na moje 36 lat."

Potwierdzam Dominika ma przepiękna cerę, której jej bardzo zazdroszczę:)

Zachęcam zatem do wypróbowania tego " taniego dermatologa estetycznego" również posiadaczki i posiadaczy suchej skóry i życzę szczęścia w negocjacjach o receptę. Niestety dermatolodzy strzegą zazdrośnie swojego sekretu młodej skóry i dzielą się nim niechętnie.

Buziaki!

112 komentarzy:

  1. 1. piękny list, naprawdę piękny, bardzo wzruszający.
    2. stres w pracy...brzmi znajomo :) stres to łagodne określenie u mnie w pracy. Wzięłam dwa dni wolnego, ażeby się wyłączyć totalnie :)
    3. Uwielbiam twoje posty z każdym dodatkiem (optymizmu lub jego brakiem :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana rozpisałaś się tak, że moja skrolka już nie wyrabiała ;p gdzie tam brak weny:). List owszem wzruszający ale też niestety obrazujący prawdziwe życie..nie takie z gazet czy tv-po prostu rzeczywistość. Ale żeby nie zrobiło się bardzo smutno (przecież od tego uciekamy) to życzę jak najwięcej radosnych chwil i powrotu optymizmu:). U mnie na razie stres troszkę odszedł na bok bo odpoczywam w domu po sesji.
    Pozdrawiam! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jade jutro do Mlynka i mam zamiar zostwic w Poznaniu wszystkie zmartwienia. Dziekuje Dominiko:)

      Usuń
  3. Ojej, przepiękny list nam tu przytoczyłaś! Takie słowa muszą nieźle budować, wspaniały prezent na święta. Jestem w szoku, że Atre sprawdza Ci się nawet na ustach :O U mnie podczas kuracji nawet przy ich omijaniu nie wyglądają najlepiej, więc wolę nie myślć, co by było gdybym maznęła je Atre :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Atre dobry na wszystko- ostatnio nawet opryszczke nim potraktowalam i zniknela blyskawicznie:)

      Usuń
  4. Ziemolino :)
    jak fajnie znow Cie przeczytac/zobaczyc tu :)
    zagladam od paru dni i nawet lekko zaniepokoila mnie tak dluga nieobecnosc,
    fajnie, ze jestes :))))
    szkoda, ze stres i nieprzyjemnosc z mysla o pracy...moze minie?
    niech wszystko sie dobrze pouklada:)

    tekst jak zwykle fantastyczny,
    list czytelniczki przejmujacy :(


    pozdrawiam Cie bardzo cieplo :)
    mira

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Stres na pewno minie- musze tylko nabrac do wszystkiego dystansu- jutro jade do Mlynka juz na sama mysl czuje sie lepiej:)
      Mam nadzieje, ze u Ciebie wszystko dobrze Mirko?
      Buziaki

      Usuń
    2. odpoczywaj Kochana :)
      odpocznij mocno ;)
      u mnie wszystko bardzo dobrze,
      napisze Ci @.
      sciskam :)
      mira

      Usuń
  5. Lubie dostawac probki...ale w sklepie. nigdy bym nawet na to nie wpadla,zeby poprosic Cie o takowe, ale jesli juz mialabym prosic, to prosilabym o probki dla autorki cytowanego listu i nie z racji tego ze jej nie stac na krem, tylko, zeby chociaz tym dac jej odrobine przyjemnosci. Strasznie mnie poruszyl ten list. uwielbiam Twoje rady. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moniko, ja bym jej chetnie te probki wyslala, gdyby tylko ladnie poprosila- nie cierpie takiej roszczeniowej postawy.
      Autorce cytowanego listu wyslalam wielka pake i z probkami i kremami i wyobraz sobie, ze zaginela na poczcie...:(
      Ładnie napisalas, pozdrawiam Cie serdecznie.

      Usuń
    2. Nie dość, że Pani z listu zawsze miała pod górkę, to jak już ktoś chciał jej sprawić trochę przyjemności, to musiała zaginąć paczka.. Wkurzyła mnie ta niesprawiedliwość.. :(

      Usuń
    3. SLUCHAJCIE! WCZORAJ WROCILA DO MNIE PACZKA, NIE WIEM JESZCZE CO BYLO PRZYCZYNA ZWROTU, BO CHWILOWO NIE MIESZKAM W DOMU,ALE ODZYSKALAM WIARE W UCZCIWOSC POCZTY:)a AUTORKA LISTU WKROTCE DOSTANIE SWOJE MAZIDLA:)

      Usuń
  6. bardzo mi przykro z powodu tej zaginionej paczki :( mam ochotę wystrzelać pocztę, bo niestety, przypadki "zaginionych" paczek są częste..

    OdpowiedzUsuń
  7. strasznie mnie wzruszyła ta historia, a ten pocztowy złodziej powinien się smażyć w piekle - rety, jak tak można!

    ziemolino, zaczęłam stosować dwa kremy la roche-posay z Twojego polecenia - hydraphase intense legere na dzień i effaclar k na noc, oba codziennie. czy w stosowaniu tego drugiego powinnam robić jakieś przerwy? i drugie moje pytanie, czym się różni hydraphase intense legere od hydraphase uv intense legere? mam oba, bo zamawiałam w aptece internetowej i przesłali mi przez pomyłkę ten drugi, za który zdecydowałam się w końcu zapłacić, a apteka dosłała mi ten pierwszy. rozumiem, że wersja uv posiada (lepszy?) filtr - czy w takim razie, kiedy zacznę go stosować, mogę nie obawiać się o nieużywanie dodatkowego filtra? z góry bardzo dziękuję za odpowiedź:)

    nno i na koniec życzę jeszcze wszystkiego dobrego - zarówno bohaterce z pierwszego listu, jak i Tobie!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie musisz robic przerw w stosowaniu Effaclaru K- to bardzo delikatny retinoid, wlasciwie przy dobrym filtrze mozna i go stosowac latem.
      Hydraphase UV to krem nawilzajacy z filtrem, ale jak to bywa przy tego typu polaczeniach ani dobrze nie nawilza ani tym bardziej nie chroni. Mozesz go stosowac jako tzw, filtr miejski i wokresie zimowym, generalnie nie jest to moj ulubiony krem. Nie ma sensu stosowac filtrow ponizej 50+, wroc do postow o filtrach.
      Buziaki!

      Usuń
  8. Wspaniałay blog - super informacje.Gratuluję. Mam pytanie odnośnie artederemu. Czy można go stoswać przy skrzydełkach nosa? Jakiś czas temu pojawiły mi się naczynka właśnie w tym miejscu i dość spore zaczerwienienie, które wogóle nie znika (mam je już około 4 lat - wygląda to strasznie;(((( ). Pamietam, że to zaobaserwowałam po użyciu artredermu. Dodam że mam cerę mieszaną - tłusą w strefie T i chyba skłonną do pękania naczynek. Wypryski pojawiają sie sporadycznie ale mam ochotę zastosować arte jako kurację ujędrniającą.
    Bardzo proszę o odpowiedź. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. I jeszcze jedno pytanie. Słyszałam że filtry UV staja się nieaktywne po 2 h i aby mieć ochrone trzeba nakładać kolejna warstę filtru. Jak sobie poradzic z tym problem w pracy kiedy mamy na sobie pełny makijaż?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skrzydelka nosa to najwrazliwsza czesc twarzy- tu robi sie wszelkie testy wrazliwosci i czesc twarzy bardzo sklonna do pekania naczynek. Atrederm stosuje sie do skor plytkounaczynionych- wrecz wzmacnia naczynka wiec to napewno nie po atre to zaczerwienienie, no chyba, ze nie natluszczalas skory dostatecznie i nie zapewnilas jej wystarcajacej ochrony. Atre mozna stosowac na skrzydelka nosa jesli sie jednak obawiasz omijaj te okolice.

      Destabilizacja dotyczy filtrow chemicznych a w tej chwili laczy sie je z filtrami mineralnymi, ktore odbijaja swiatlo i chronia przez caly czas, kiedy sa na skorze. wiec jesli filtr chem. sie destabilizuje wciaz dziala filte mineralny.
      Dosmarowujemy filtry kiedy jest bardzo silne slonce i na plazy a nie kiedy caly dzien jestesmy w biurze:)

      Usuń
  10. Jestem.
    Dziękuję Ziemolino za ten post. Ziemolino dziękuję za wszystko.
    Przenoszę się do niego ze sprawozdaniami z mojej kuracji.
    Odnośnie listu, który Ziemolina przytoczyła. ... Uwierzcie mi, że jego autorka to kawał silnej baby. Inaczej dawno wylądowałaby w Tworkach. Ona da radę. To kobieta, która wie, że życie jest takie jakie jest i nie należy smucić się pustą od połowy szklanką. Pewnie to kobitka, która mówi, "ale fajnie. Mam pół szklanki wody!!! "
    Trzymajmy za nią kciuki, żeby kuracja atre się powiodła, by miała kolejny powód do radości. A może i ta paczka do niej dotrze. Bądźmy dobrej myśli.
    Dla wszystkich dziewczyn, które mają suchą skórę i zastanawiają się nad użyciem atredermu mam nadzieję, że będę dobrym królikiem doświadczalnym. Rzeczywiście efekt staruszki na pewnym etapie kuracji może być zniechęcający. Ja się z nim baruję od około dwóch tygodni. Mnie pomaga kwas hialuronowy w serum. Trochę ratuje sytuację. Jak napisała Ziemolina, przy suchej cerze trudno o zaskórniki czy trądzik, więc chyba oczywiste, że takie jak ja stosują go nie jako pogromcę zaskórników, ale jako kurację odmładzającą.
    Ziemolino jeśli chcesz wstaw zdjęcia, które Ci przesłałam. W kwietniu, kiedy przerwę kurację ze względu na słońce, prześlę następne. Porównamy z dziewczynami efekty. To będzie tylko około 4 miesięczna kuracja, ale może będzie już widoczna różnica. Mam nadzieję. Mnie głównie chodzi o pozbycie się zmarszczek oraz nadanie skórze równomiernego koloru i, że tak to nazwę niefachowo, konsystencji.
    Jeszcze raz serdecznie dziękuję za wszystko. Jesteś mądrą, piękną i dobrą kobietą.
    Stres w pracy to niestety "zło naszych czasów" Nie wiem czy da się go zniwelować do zera. Ale trzymaj się Pięknoto. Odpocznij i wróć do nas szybko. Naciesz się ciszą, spokojem, czasem. Delektuj się własnymi myślami. Posłuchaj spadających płatków śniegu i własnych snów.
    Pozdrawiam serdecznie.
    ps. A gdybyś np tak odpisała Pani proszącej o próbki kosmetyków "proszę o próbkę Twojej skóry, Przeprowadzę fachowy test dermatologiczny i dobiorę odpowiednie kosmetyki. (tu mój ulubiony tekst ) Z NALEŻYTYM szacunkiem ...."

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doris zdjecia ktore mi przeslalas sa nieostre i nie widac na nich jeszcze zbyt duzej roznicy, moze to byc wina np zlego oswietlenia itp. Chetnie opublikuje Twoje fotki po skonczonej kuracji, razem ze swoimi:)

      Odpoczelam, wsluchana w platki sniegu i kusi mnie bardzo by wrzucic zdjecia z zimowego Mlynka, ale nie wiem, czy Was nie zanudze a poza tym to blog kosmetyczny ma byc:)
      Dzieki za mile slowa- Ajlowju:)

      Usuń
    2. Ziemolino wstaw zdjęcia. Te z Młynka oczywiście. Tam jest tak pięknie Pozwól nam nacieszyć oczka. I przecież one wywołują uśmiech na twarzy, a uśmiech to jeden z najwspanialszych kosmetyków. Więc na blog kosmetyczny - no dziewczyna mam rację? - jak najbardziej się nadają. Pozdrawiam.

      Usuń
    3. nie zanudzisz Ziemolino, wstaw zdjęcia, mają w sobie takie ciepełko (normalnie odskocznia), mnie teraz grypa dopadła, fatalnie się czuję :( ale jutro do pracy MUSZĘ iść, chyba zaraz męża poślę niech no wyśle mi totolotka, już jutro nawet nie poszłabym wypowiedzenia napisać gdyby coś większego się trafiło ;)

      Usuń
    4. Przykro mi kochana, ze sie zagrypilas ja na szczescie mam to juz za soba. Zatem zdrowia i powodzenia w totku:)

      Usuń
  11. Też muszę przyznać, że bardzo mnie ten list poruszył i na pewno co podziwiam taką kobietę za jej determinację i dużo silnej woli w odejściu od męża(takie jest moje zdanie, mimo wszystko)! Wiele kobiet bitych i maltretowanych jednak tego nie potrafi.
    No i szkoda, że paczka nie doszła:/

    Dostałam wczoraj receptę od przyjaciółki na Atrederm(wybrałam 0.025%), i zaczynam swoją kurację:) Jestem ciekawa jak będzie to tolerować moja skóra, po 9 miesiącach stosowania innych leków (Epiduo, Acnederm). W ogóle ona się bardzo zdziwiła pytając jak często mam zamiar stosować Atre, kiedy jej powiedziałam, że do 2-razy w tygodniu;p Zgodnie z ulotką: "Lek stosuje się zwykle raz do dwóch razy na dobę, smarując cienką warstwą roztworu zmienioną
    chorobowo skórę. W przypadku skóry wrażliwej lek należy stosować raz na dobę lub co drugi dzień, na noc."

    Zobaczymy jakie skutki przyniesie kuracja na moje zaskórniki, wiotką i zszarzałą skórę. No i planuję stosować na dłonie, bo mam bardzo zniszczone od odczynników- studia chemiczne (kiedyś usłyszałam, że mam stare dłonie i faktycznie;/) Potem tylko witamina C, filtr i dobre nawilżenie i mam nadzieję, że zaskoczę rodzinę i znajomych na swoim weselu i nie usłyszę żadnych komentarzy, że wyglądam na chorą i zmęczoną:)

    Dzisiaj jeszcze prewencyjnie czytałam wszystkie posty, komentarze, więc mam nadzieję, że jestem gotowa do boju=]
    Przy okazji zapytam czy wszystkie koty w Młynku są Wasze? Są super:)

    A jak u Ciebie, droga Ziemolino przebiega kuracja? Efekt staruszki brzmi przygnębiająco, zwłaszcza, że Twoja skóra świetnie wyglądała wcześniej, ale tak jak pisałaś komuś musi być gorzej, żeby było lepiej i będzie(liczę na zdjęcia po) ;) i życzę Ci, żeby po gorącym okresie w pracy też było tylko lepiej:)

    Pozdrawiam,
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem bardzo zadowolona z efektow kuracji na twarzy, natomiast wciaz nie jestem zachwycona skora pod oczami, ale nie poddaje sie:) Kiedy zakoncze atredermowanie na pewno zdam relacje.
      Wszystkie koty w Mlynku sa nasze- rzeczywiscie bardzo ladne a zawdzieczaja to ojcu, ktory jest dzikim kotem grasujacym w mlynkowych lasach i zapladniajacym wszystkie okoliczne kotki:) Kot ten prawdopodobnie jest skrzyzowany za zbikiem stad piekne, nietypowe umaszczenie w postaci pregow i chlodny, niebieskawy odcien siersci u jego potomstwa:)

      Usuń
    2. To łobuz z tego kocura, ale przekazuje świetne geny;p
      Czekam na dalsze wpisy i foto-relację z kuracji.

      Pozdrawiam:)

      Usuń
  12. Witam,
    mam pytanie może nie co do treści tej notki, ale zadaję tutaj, gdyż mam chyba największe prawdopodobieństwo na Twoją odpowiedź. Ze względu na spore jak na mnie problemy z zanieczyszczoną twarzą, zazwyczaj zaraz po przyjściu z pracy do domu (po godz. 17stej) zmywam cały makijaż po czym nakładam swój krem przeciwtrądzikowy (aktualnie Triacneal). Później przed pójściem spać (ok 2 w nocy) myję twarz jeszcze raz i znowu nakładam krem. Ostatnio zaczęłam zastanawiać się czy to aby jednak nie za dużo? Czy nie dać skórze parę godzin na "pooddychanie"? Czy lepiej by było kremować tylko raz, np. tylko po przyjściu do domu lub tylko przed spaniem czy zostać przy dwóch? Jeżeli raz to kiedy lepiej?
    Przepraszam za tak pierdołowate pytanie, ale mnie to nurtuje ;D
    Pozdrawiam Cię autorko serdecznie i dziękuję za przekazywany ogrom wiedzy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mysle, ze przesadzasz rzeczywiscie - zdecydownie daj skorze odetchnac, poczytaj tez komentarz ponizej- Patryk bardzo przekonujaco opisal proces wodnej homeostazy:)

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź :)

      Usuń
  13. List może i smutny, ale też pełen nadziei :)
    Na to, że z każdej opresji da się wyjść mniej lub bardziej obronną ręką. Że optymizm, żelazny charakter to te cechy, które nie pozwolą poddać się nawet w najbardziej dramatycznych okolicznościach.
    Trzymam kciuki za to, żeby było już tylko lepiej, żeby autorka listu miała jak najwięcej powodów do radości i za powodzenie kuracji atre:)

    Zamierzam wracać do tego wpisu i czerpać z listu w nim zawartego.

    Wracając do pozostałej treści wpisu - na to czekałam! Na suchą skórę! Wg moich obserwacji moja skóra jest mieszana w kierunku suchej. Objawia się to tym, że (gdy nie nawilżam) skóra po umyciu w większości jest ściągnięta, a po jakimś czasie błyszczy się jedynie na nosie i między brwiami. I to też troszkę tylko.
    Dlatego też zastanawiałam się, czy mocniejsze retinoidy to coś dla mnie. Dzięki Ziemolino :)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo prosze:)
      Buziaki Megan!

      Usuń
    2. Ja mam takie pytanie... dosyć ogólne :)
      Ziemolino, kiedy zaczęłaś 'świadomą' pielęgnację swojej skóry (tj. nawilżanie, filtry, złuszczanie, retinoidy)?
      Efekty u Ciebie są wprost oszałamiające. Gdy dowiedziałam się ile masz lat... szczenę zbieram do dziś! :D

      PS Nie to, że dużo, tylko, że nawet bez makijażu twarz nie zdradza metryki :)

      Usuń
  14. Cieszę się, że wróciłaś do pisania :) list, który przytoczyłaś jest bardzo wzruszający... A ja mam pytanie tylko trochę obok tematu: co myślisz o nakładaniu wielu warstw kremu nawilżającego? Podobno Azjatki nakładają go nawet 3 warstwy (notabene zauważyłaś, jak popularna w blogosferze stała się fraza "podobno Azjatki" :) ) Myślisz, że to ma sens? Czy jeśli nasza skóra potrzebuje nawilżenia, to jesteśmy w stanie je zwiększyć po prostu nakładając kolejne warstwy tego samego kremu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też jestem ciekawa jak to jest,czy jak nakładam kilka warstw kremów na siebie,to ma jeszczej jakiś sens.
      Dopadł mnie efekt staruszki jakiś tydzień temu,dałam Locacid również pod oczy,skóra wyglądała tragicznie,sucha i pomarszczona,spalona.Po aplikacji spuchła i jak ta opuchlizna już zeszła to rozciągniete wory poraziły brzydotą.Wystraszylam się i odstawiłam retinoid na tydzień,w tym czasie nawilżała mnóstwem kremów,i to po kilka warstw właśnie,różnych kremów.Na szczęście z dnia na dzień coraz lepiej,ale nie dla mnie te nerwy,pod oczy już nie daje.

      Usuń
    2. Zoe Draelos, czyli pani, która jest wybitną postacią anglosaskiej dermatologii estetycznej i wg mnie jedną z najlepszych na świecie, jeśli chodzi o znajomość homeostazy wodnej skóry (genialne artykuły np. o akwaporynach) i nawilżanie, mówi wyraźnie: jeśli skóra nie daje wyraźnych sygnałów, że potrzebuje intensywnego nawilżenia, to nie nakładamy kilku warstw kremu nawilżającego, bo wiąże się to z tzw. aqua-deregulacją cyklu naskórkowego. Kolejna opinia jest taka, że zbyt intensywne stosowanie emolientów w sytuacji, kiedy skóra jest odpowiednio uwodniona, może w dłuższej perspektywie prowadzić do atypii wśród populacji keranocytów (a stąd już tylko trochę do transformacji nowotworowej). Nawilżamy, ale nie przeginamy (choć wiem, że czasami kusi, żeby nałożyć dodatkową warstewkę).

      Patryk

      Usuń
    3. Nie zmam pani Zoe Draeles nie mam tez tak szczegółowej wiedzy jak Patryk, ale moja odpowiedz oparta na kosmetycznej intuicji brzmi identycznie- nie przeginamy:)
      Zawsze zachecam Was do obserwacji reakcji swojej skory i zdrowego rozsadku.

      Usuń
    4. Mysle, ze ok 10 lat juz stosuje kwasy, retinoidy i antyoksydanty, oraz filtry. Natomiast twarzy nie opalam juz osd 20 roku zycia a to tylko dlatego, ze w tym czasie pojawily mi sie pierwsze przebarwienia po doustnej antykoncepcji. Bylam bardzo nieszczesliwa, ze nie moglam sie opalac, ale na dobre mi to wyszlo:)

      Usuń
  15. mam pytanie z innej beczki,dotyczace kwasu glikolowego,uzywanego przeciw tradzikowi i przebarwieniom.Mam taki 20% w plynie i nautralizer.Nakladam kwas,czekam,potem neutralizer ,zmywam i co dalej?nakladam na noc krem?mysle o la roche posay hydraphase light np?
    bo na dzien tez mam zamiar nakladac ten wlasnie krem ,plus filtr vichy 50,ktory tez gdzies pokazywalas.I co wazne,zadnego z tych kremow wczesniej nie testowalam.
    Super,ze znowu piszesz!brakowalo mi tego;)
    pozdrawiam
    Mila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze, to troszkę wątpię w moc 20-procentowego GA w walce z przebarwieniami; wiadomo, zależy jak są intensywne i jak długo będziesz stosować taki preparat (cierpliwość to podstawa). Wiesz, możesz nałożyć, co zechcesz - zależy, jakie masz potrzeby i co jest Twoim priorytetem. Masz milion rzeczy do wyboru: serum z niacynamidem (jeśli chcesz cały czas walczyć z przebarwieniami), lekki krem nawilżający, Effaclar K lub Duo (jeśli nie czujesz się jakoś bardzo podrażniona, a trądzik to Twój główny problem) etc. Ja bym wybrał coś z tej trójki (pojedynczo lub jakoś połączone).

      Pzdr

      Patryk

      Usuń
  16. Dzieki za odpowiedz.
    Probowalam juz kiedys Effaclar K i Duo,ale nic nie robil mojej skorze,wolalabym wiec cos innego.Myslalam o oleju z migdalow?albo jakims kremie z aloesem moze?Sama nie wiem,a chcialabym kuracje zaczac od poniedzialku.
    Przepraszam za brak polskich znakow.
    Mila

    OdpowiedzUsuń
  17. Wszystko spoko, tylko z tego, co piszesz, trudno wywnioskować, jaki jest Twój główny cel (czy walka z przebarwieniami? czy z aktywnym trądzikiem? czy po prostu po peelingu chcesz zwyczajnie skórę na noc ukoić i nawilżyć? sposobów jest milion, tylko musisz się określić). I w sumie zaskoczenie, bo Eff Duo sprawdza się genialnie. Sprawiasz wrażenie, jakbyś oczekiwała gotowego przepisu + masz milion pomysłów (Hydraphase, olej z migdałów, krem z aloesem...) :) Ktoś kiedyś powiedział: "możemy zastosować wszystko, ale jeśli nie określimy celu, to błądzimy" - coś w tym stylu. I pamiętaj, że kwas glikolowy w monopielęgnacji nie działa jakoś cudownie na skórę tłustą/trądzikową (fajnie odnawia powierzchnię, reguluje cykl naskórkowy, natomiast nie radzi sobie tak dobrze z zaskórnikami jak LHA). Ale jeśli masz ten preparat i chcesz spróbować, to mega ważne będzie nawilżanie (i możesz w tym celu zastosować dowolny nawilżacz, ważne, żeby był lekki).

    Patryk

    OdpowiedzUsuń
  18. Na twarzy mam tradzik i praktycznie cala twarz pokryta czerwonymi plamami z powodu nieustajacego :pryszcz-znika-pojawia sie w tym samym mijescu-znika-i ciagle ejstem czerwona.Preparat juz mam(jest to plyn) i chcialam zuzyc.To prawda,ze mam milion pomyslow,gdyz chcialabym wybrac cos optymalnego:) Mysle,ze zdecyduje sie na olej z migdalow,ktory tez juz mam,co kilka dni, krem z aloesem na dzien,a na noc w dni bez kwasu,jesli takowe beda,to effeclar duo-moze dam mu jeszcze szanse.
    Dzieki za odpowiedzi(szybkie!) i jestem pod wrazeniem ,ze sa one od mezczyzny:)
    Pozdrawiam
    i pozdrawiam rowniez Ziemoline,bez ktorej moja pielegnacja nadal bylaby fatalna:)
    Mila

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patyk jest moim asystentem, mam do niego pelne zaufanie:)

      Usuń
    2. Dziękuję, Ziemolino! W miarę możliwości zawsze służę radą. Poza tym naprawdę podziwiam i szanuję to, co robisz. Zazwyczaj panie pasjonujące się tymi tematami bywają mega pretensjonalne, a tu wszystko na luzie, w miłej atmosferze.

      Mila: znajdziesz optymalny sposób tylko i wyłącznie w jeden sposób: metodą prób i błędów, także powodzenia ;) Czasami to, co w teorii wygląda na kosmetyk idealny dla kogoś, w rzeczywistości może okazać się lipą. Teraz napisałaś jaśniej i od razu wiadomo: Twój podstawowy problem to aktywny trądzik i na tym się skup, jeśli po jakimś czasie opanujesz ten proces, to będzie można pomyśleć o czymś, czym powalczysz z przebarwieniami potrądzikowymi. Będzie dobrze :)

      Usuń
    3. nie ma to jak męskie spostrzeżenia i logiczne podejście do sprawy :) może u mnie w pracy Patryk chciałby zostać asystentem :)

      Usuń
    4. Zawsze uważałem, że męski racjonalizm ("szkiełko i oko") + kobieca intuicja (i milion pomysłów) = sposób na sukces ;) Btw, myślałem, że zostanę tu wyśmiany ("co? Facet nie ma prawa się interesować skórą!"), a tu miłe zaskoczenie :)

      Usuń
    5. Cieszę się Patryku, że udzielasz się w komentarzach :)
      Pozdrawiam

      Usuń
    6. Bardzo mi miło :) Kiedy wreszcie ogarnę się czasowo, to zaproszę na swojego bloga (który kiełkuje na razie w formie brudnopisu/notatnika), jeśli oczywiście ktoś będzie miał ochotę poczytać :)

      Pozdrawiam również

      Usuń
    7. Ceekamy z niecierpliwoscia Patryku:)

      Usuń
  19. Ziemolino znów zwracam się z prośbą o radę. Skończył mi się atrederm 0,025 i zamówiłam sobie teraz 0.05. Jak myślisz mogę nałożyć tak jak ostatni raz tym słabszym dwa dni z rzędu bez zmywania na całą noc? Trochę się obawiam. Może na początek sprawdzić i nałożyć tylko raz? Wiesz, mnie głównie chodzi o to jak będę wyglądała w dniach roboczych. Nie mogę straszyć kontrahentów opadającymi szczątkami. Albo twarzą buraczaną. Wiem już, że przyzwyczaiła się moja facjata trochę do retinoidów, bo teraz brakło mi atre i nałożyłam raz, raczej cienką warstwę i WCALE się nie łuszczyłam.
    Aha. Pochwalę się Wam wszystkim. Składam wniosek na bezpłatne szkolenie (finansowane przez unię i moje miasto) „KOBIETA – SKUTECZNY LIDER I MENEDŻER”. Ciekawe czy się dostanę. Trzymajcie kciuki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Droga kobieto- skuteczny liderze i menadzerze smialo smaruj sie mocniejszym atredermem dwa dni z rzedu, wez pod uwage, ze najgorsze luszczenie przypada na 3- 4 dzien a jak po przebudzeniu ujrzysz pajeczyne na swoim licu- to zroluj ja delikatnie kremikiem:)

      Usuń
  20. Dzięki Kochana. Ten tydzień muszę odpuścić bo synuś ma 18 urodziny. Będzie tort i goście. Ale za tydzień działam. Masz rację. Idę na całość.
    Ha, szkoda, że pajęczyny zmarszczek nie można tak rano kremikiem zrolować. :-) A zresztą co ja się martwię. Przecież za chwilę będę się swoim zmarszczkom przez lupę przyglądała. I żeby nie było. Takiego pogorszenia wzroku nie planuję.

    OdpowiedzUsuń
  21. Dzieki Ziemolina i Patryk!
    Pozdrawiam:)
    Mila

    OdpowiedzUsuń
  22. Naprawde nie polecasz w codziennym stosowaniu cicaplast przy retinoidach? bo zauwazylam, ze na mnie dosc dobrze działa.
    zimowa pora na dzien pod makijaz nawilzacze typu toleriane ultra nie beda za bardzo wzmagac swiecenia chociaz u mnie to i te lekkiej konsystencji tak dzialaja,wiesz jak cos na to poradzic procz retinoidów nic wysuszajacego nie klade na twarz ani niczym przeciwtradzikowym nie zmywam,a tu ciagle swiecenie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wg mnie stosowanie Atredermu i kremu przyspieszajacego regeneracje to dawanie skorze sprzecznych sygnalow- zluszczaj sie i nie zluszczaj sie. Ale oczywiscie to moja opinia. zdania dermatologow tez sa podzielone- jedni polecaj inni nie.
      Natomiast Cicaplast jest swietny po kuracji, aby doprowadzic skore do ladu:)

      Usuń
  23. Ale mnie korci. Dziś są urodziny mojego synka i będzie miał gości.Nie użyłąm atre w tym tygodniu. Ale chyba zaraz maznę delikatnie czółko. Tylko troszeczkę. Czoło zawsze mi się najmniej łuszczyło. Może nie będzie masakry w pracy.
    Ziemolino mam pytanie dotyczące preparatu, którego używa Dominika. Myślę o La Roche-Posay Cicaplast Baume B5, balsam do twarzy i ciała, 100 ml. Czy dobrze odszukałam w internecie? O to chodzi? http://www.doz.pl/apteka/p60234-La_Roche-Posay_Cicaplast_Baume_B5_balsam_do_twarzy_i_ciala_100_ml . Ma jak za takie duże opakowanie niezłą cenę. Tzn jeśli ma on być używany jako krem do twarzy. Można tak go stosować? CHyba się pogubiłam. Rano jako krem i już? Na co dzień? Czy tylko przy podrażnionym atre pysku? Dominika pisze o serum Hydraphase LRP (niestety inna półka cenowa. Ja do tych półek nawet na paluszkach nie sięgam). Może tylko z podobnymi jak to serum kosmetykami ma sens jego stosowanie, a jako sam krem do codziennej pielęgnacji nie jest właściwy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana napisalam wyzej jaka jest moja opinia o stosowaniu cicaplastu w czasie kuracji zluszczajacej. Po kuracji owszem, ale nie w trakcie.

      Usuń
    2. Chyba, ze w przypadku wyjatkowo silnego podraznienia, lub gdy chcesz szybko doprowadzic skore do porzadku:)

      Usuń
    3. to zakupie toleriane i bede stosowac rano i wieczorem a cicaplast w mocniejszym podraznieniu :)tez tak masz, ze jak ci sie skora mocniej złuszcza to niespodzianek sie wiecej pokazuje potem sie to normuje,ale mimo wszystko :(

      Usuń
    4. wybacz odpowiedz miała być do powyższego postu ;)

      Usuń
    5. Juz mi sie nie robia niespodzainaki, ale jak skora jest mocno podrazniona to zdarzaja sie takie grudki- tradzik pokwasowy, ktore jednak szybko ustepuja. Jesli boisz sie wysypu zaopatrz sie w antybiotyk- pisalam o tym we wczesniejszych postach

      Usuń
  24. Dzięki Tobie odkryłam atrederm i stosuję go od miesiąca. Skończyłam pierwszą butelkę i mam juz nastepna lecz za miesiąc jadę w cieplejsze miejsce i obawiam sie plam... szkoda mi jednak zaprzepaścić tego co juz uzyskałam po atre. Myslisz, ze moglabym stosować nadal lecz rzadziej np co 3 dni żeby zachować jakąś tam ciągłość, używać filtr 50+ i nie opalac twarzy jak bede na plaży czy lepiej się wstrzymać całkowicie? Ps u mnie tez stres w pracy i mega niechęć zeby tam chodzić... Ania

    OdpowiedzUsuń
  25. Jak zwykle w sprawie retinoidów się wtrącę. Co to znaczy "zaprzepaścić to, co już się uzyskało po Atre"? Przecież to nonsens. I w ogóle oczekiwanie od Ziemoliny tworzenia jakichś algorytmów postępowania. Przecież to oczywiste, że w stanie poretinoidowego zapalenia skóry (potencjał Atre do jego indukcji jest ogromny) lepiej nie wystawiać skóry na intensywne słońce (nawet przy wysokiej fotoprotekcji) - to jest dopiero zaprzepaszczanie efektu już uzyskanego. Wystawienie skóry w stanie dermatitis na duże dawki UV = fotouszkodzenia przebiegajace ok. 10 razy intensywniej + ryzyko przebarwień. Tak trudno to zrozumieć? Ale jeśli ktoś chciałby BARDZO delikatnie i ostrożnie używać Atre nawet na równiku, to nie ma przeciwwskazań. Wszystko w materii jest kwestią zdrowego rozsądku i MINIMUM wiedzy o tym, co się robi. Niestety, tej wiedzy totalnie brakuje. Dla mnie klasyczne (wywołujące stan zapalny) stosowanie Atre w lecie to porażka i zaprzeczenie idei ich używania.

    P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ja cież pierdzielę. Ale konkrety. Ziemolinka tu z nami po przyjacielsku, delikatnie, kobieco, a tu proszę. Patryk nie wytrzymał.Też chcę takiego asystenta. Już Cię lubię. Dziewczyny czytajcie poprostu co tu, na MĄDRYM blogu jest napisane. Każda z nas ma prawo się zamotać - wiem, ale liczcie się z surową oceną Patryka.

      Usuń
    2. Po co ta ironia? ;)

      "Ziemolinka tu z nami po przyjacielsku, delikatnie, kobieco..." - wspaniale, że Ziemolina funkcjonuje tu nie tylko jako kosmetologiczny ekspret, ale czasami również jako psycholog. Może mi się tylko wydaje, ale przynajmniej kilka razy wyczułem jakieś nutki irytacji u Ziemoliny (ludzka twarz anioła).

      Usuń
    3. Dziękuję P za odpowiedź. Chciałam zapytać czy miałeś/masz taką tragedię na twarzy, że wstydzisz/wstydziłeś się wyjść do ludzi? Nawet przy zastosowaniu makijażu nie czuje się komfortowo i się strasznie krępuję. Jeśli nie wiesz co mam na myśli to proszę Cię nie krytykuj i nie dobijaj człowieka, który i tak jest zdołowany tym jak wygląda. Niestety strasznie spada samoocena... Nie jestem specjalistą tak jak Ty w temacie retinoidów i dlatego chciałam się poradzić. Oczywiście nie wymagam " od Ziemoliny tworzenia jakichś algorytmów postępowania". Zapytałam się o jej zdanie i to wszystko. Pozdrawiam Ania

      Usuń
    4. Przykro mi, że moja opinia została tak odebrana - nie jestem cyniczny. Przepraszam. Ostry (chyba za ostry) ton wynika z pewnych obserwacji: jest spora grupa kobiet co do których można użyć określenia "kult złuszczania", nie "kult zdrowej i zbalansowanej skóry", ale obsesja złuszczania wybija się na pierwszy plan. Jeśli się nie wpisujesz w ten dziwny model, a mam wrażenie, że nie, to tym bardziej przepraszam. Ktoś może zapytać "co Ci do tego? Ich sprawa!". W sumie racja, może nie powinienem się wypowiadać. Pamiętaj, Aniu, o beta-karotenie (najlepiej lekko nasycić nim skórę już przez planowanym wyjazdem w słoneczne rejony) i zielonej herbacie (z doświadczenia wiem, że cudownie wspomagają skórę w trakcie wszelkich podrażnień i mocno obniżają ryzyko mikrouszkodzeń słonecznych).

      Jeszcze raz przepraszam i pozdrawiam.

      Usuń
    5. Jaką formę beta-karotenu polecasz? Chodzi o suplementacje, włączenie do diety produktów zawierających b-k czy raczej coś zewnętrznego?
      A zielona herbata - kosmetyk czy... herbata?

      Pozdrawiam, dzięki za wskazówki!

      M

      Usuń
    6. Akurat b-k jest tak łatwo dostępnym mikroskładnikiem/nutraceutykiem, że suplementację można polecać raczej komuś, kto jest totalnie zabiegany i nie ma czasu nawet na picie soku z marchwi. U mnie to wygląda tak, że jestem totalnym fanem tarkowanej marchwi z jabłkiem (smak wczesnego dzieciństwa) - i to jest moje główne źródło + uwielbiam szpinak, paprykę, ziemniaki etc., więc o dodatkowej suplementacji nie mam mowy. I naprawdę da się fajnie wyregulować koloryt skóry (szczególnie jeśli unika się naszej gwiazdy) przy regularnym spożywaniu "kolorowych" warzyw. Także polecam, a latem (+ reti) szczególnie.

      Gdzieś ostatnio wypowiadała się jakaś pani dermatolog: zrobiła taką dziwną, sztuczną pauzę, a potem wydukała: "za pigułkę długowieczności i młodości uważam resweratrol". Haha. Chyba nikt, kto odrobinę interesuje tymi tematami, nie ma w 2013 roku złudzeń, że resweratrol (któremu przypisuje się paradoks śródziemnomorski) idzie w odstawkę. Ale to taka dygresja. Gdyby mnie ktoś zapytał, co uważam za taką substancję, to (oprócz 20-30 innych) na pewno wymieniłbym zieloną herbatę.

      Jeśli chodzi o stosowanie zewnętrzne, to bardzo lubię taki miks: napar z rumianku + napar z zielonej: jeden z moich najbardziej minimalistycznych (i ekonomicznych) sposobów na łagodzenie i odświeżenie. Ale w tamtym komentarzu chodziło mi o picie zielonej herbaty + ewentualne dorzucenie jakiegoś kapsułkowanego ekstraktu. Główny powód: supresja metaloproteinaz indukowanych UV (oj, złe enzymy), zmniejeszenie stanu zapalnego.

      Mam nadzieję, że informacje ok.


      Usuń
    7. Ho ho, ale tu sie dyskusja wywiazala:)
      Aniu- Patryk napisal to, co i ja bym napisla- nie obrazaj sie- pomimo dosc ostrego tonu, udzielil Ci bardzo cennych informacji.
      I nie krzyczec mi tu na mojego asystenta- bo sie obrazi i ucieknie a jago komentarze i dla mnie sa cennym zrodlem informacji:)

      Usuń
    8. Patryku jeśli Cię zdenerwowałam, sprawiłam przykrość lub zwyczajnie wkurzyłam bardzo przepraszam. Napisałam przecież, że Cię lubię. Chodziło mi oczywiście o Twoje konkretne i fachowe komentarze. Podobało mi się to co napisałeś. Daleka, bardzo daleka byłam od ironii czy złośliwości. Od razu sprawdziłam jako laik co oznaczają zwroty, których używałeś. Jestem pod wrażeniem twojej wiedzy. Nie uciekaj nam stąd proszę. Twoje uwagi bardzo cenię. Pozdrawiam Cię serdecznie.

      Usuń
    9. Boys don't cry i nie ma za co przepraszać. Po prostu muszę na równi z właściwościami merytorycznymi dbać o ton komentarzy, bo w sumie nie chciałbym być odbierany jako gbur (choć w życiu taka maska aroganta się baaaardzo przydaje).

      Pozdrawiam



      Usuń
  26. Witajcie Kochani
    Zaczęłam nową buteleczkę atre. To mocniejsze poszło pod młot. Nie mogłam się pogodzić z przerwą, więc maznęłam w sobotę raz, a wczoraj ... cztery razy. Tak sobie. Wyschło to jeszcze raz, znów wyschło to dawaj, wsiąknęło ok - wacik jeszcze wilgotny. Tylko czoło. Dziś już się łuszczy. Nieźle się łuszczy. Ja jednak chyba szurnięta jestem. W tygodniu taka jazda. :-) Ale co tam. Dziś przerwa, a w czwartek lecimy od nowa. Więc weekend chyba tym razem w domowych pieleszach. no to co? Posprzątam w szufladach.
    Dziewczyny piszcie jak sobie radzicie z przesuszem skóry. Może któryś pomysł i mnie pomoże. Ja dziś zrobiłam taką kombinację na noc bo skończył mi się krem. Linomag, kwas hialuronowy i kapsułka wit. E. Nie szczypie. Zobaczymy co będzie jutro.
    Trzymajcie się wszyscy.
    Ziemolino duże całusy. Wiesz o tym, że dzięki takim ludziom jak Ty, takie mazepy jak ja dostają kopa i chce im się żyć? I chce mi się znów być KOBIETĄ. Szanowaną, fascynującą , po prostu KOBIETĄ. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  27. Witam serdecznie. Mam mał pytanko: czy Atrederm można stosować w trakcie serii depilacji laserowych? Oczywiście chodzi o różne rejony ciała.
    Pozdrawiam, Patrycja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak Patrycjo. Atrederm dziala miejscowo:)

      Usuń
    2. Idę do Was..Tu z Patrykiem i dziewczynami tworzycie Tandem wszechczasów:)Witam Was serdecznie :)Musze spytać,bo mnie to dręczy..Czemu nie leczysz przyczyny?Jak pisałysmy wcześniej linia żuchwy i brodzie trądzik to -jajnik wredny i androgeny..Nie ma na to lekarstwa żadnego?Nie kusiło Cię od srodka wziąść drania za .....złapać i wytępić..:)Moja facjata ma sie tak jaszczurzyć do końca życia..?:(W marzeniach..:)widziałam to tak..zużywam butelkę 0,5% ,po mękach pańskich i ..pięknieję:)Cera nabiera wygladu jednolitego i zaden obcy nie wyłazi...A jak wyjdzie raz ,na ruski rok ,traktuje go ponownie jednorazowo atre i znika..Może jakaś kuracja wzmocniona ?Atrederm plus cos na te androgeny,miałaby szansę -szybszego pozbycia się problemu??..Pozdrawiam Mada

      Usuń
    3. Mado, przyczyna mojego tradziku jest nadwrazliwosc na androgeny, wiaze sie to tez z wypadaniem wlosow a wrecz lysieniem niestey i o ile na cere znalazlam sposob- systematyczne zluszczania to z wlosami gorzej. Jest srodek o dzialaniu antyandrogenowym- Propecia, ale jest to lek bardzo kontrowersyjny i wciaz sie zastanawiam...

      Usuń
    4. Ziemolino ,na szczęście mnie włos się trzyma..Poczytałam o Propeci..Zdania są podzielone,faktycznie kontrowersyjny:(Nic innego nie ma?A leki na prostatę?Gdzies tez mi się obiło ,że ponoć zmniejszają nadmiar androgenów.. A tabletki hormonalne..unikam jak ognia,ale może coś sa w stanie zaleczyć i drania od srodka złapią za rogi...Wiem,pisałas,że po odstawieniu problem powraca,ale moze nie będzie tak nasilony????I jeszcze jedno pytanie kochana..Co myslisz o Tetrysalu dołączonym do atre???Czy on jest w stanie zahamować wysyp?Czy lepiej żeby to co siedzi -wylazło ?i tylko powierzchniowo smarowac antybiotykiem,poleconym przez Ciebie?Szukam św Grala..dla mnie to,że Ty jesteś i tak fajnie tego bloga prowadzisz to już jakieś światełko w tunelu:)Ty wiesz kobieto jaką jesteś inspiracją dla innych:)Oby tak dalej....:)Bądż...

      Usuń
    5. substancja aktywna propecii to wlasnie lek na prostate:)hormony dzialaja tylko w momencie stosowania, po odstawieniu moze sie nawet pogorszyc, choc zdarza sie, ze problem sie wycisza. Nie wiem, musisz sama sprobowac. Dla mnie najlepsza metoda jest odpowiednia pielegnacja.
      Mozesz polaczyc Atre z antybiotykiem, dermatolodzy czesto polecaj ten duet.Ja nie mialam duzego wysypu, wiec wolalam oszczedzic swoja watrobe i zastosowalm antybiotyk na skore.
      buziaki!

      Usuń
  28. Dziękuję dziękuję dziękuję. Wiesz Ziemolino za co!
    Po ostatnim trochę szaleńczym użyciu atredermu łuszczyłam się jak diabli. Po raz pierwszy miałam podrażnioną skórę. Taką zaróżowioną i trochę piekącą. Teraz jestem w trakcie kolejnej sesji. Nie uwierzycie jak czekam na każdy czwartek. A dziś rano się obudziłam i zastanawiałam się jaki jest dzień. Tok rozumowania namiętnej jego wielbicielki rozbawił mnie tak, że już wiem, że będę miałą fajny dzień. A było tak...
    Wstawać? Co dziś za dzień. Zaraz wczoraj był atre, przedwczoraj był atre. Ale super. Sobota, śpię dalej.
    Naprawdę sama się z siebie uśmiałam.
    Zaraz się tu ogarnę troszkę i zapodam jakieś CUDO na buzię. Na razie dobrze mi pod kołderką.
    A cuda będą mi chyba coraz bardziej potrzebne, bo atrederm tak wysusza na razie moją cerę, że wyglądam źle. Mam zmarszczi, tak, dlatego właśnie po niego sięgnęłąm, ale czekam cały czas na efekty pozytywne. Mam nadzieję, że już niedługo nadejdą. No i teraz mam już czym ją nawilżać solidnie i fachowo. Jak ja mam dziękować?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prosze bardzo droga Doris- wszystkiego dobrego:)
      Jak niewiele nieraz potrzebujemy do szczescia. Mnie na przyklad bardzo uszczesliwiaja wszystkie mile komentarze na blogu:)

      Usuń
    2. Ziemolinko kochana:)Masz dostęp do farmaceutyków,wiedzę..Gdybym ja mogła pobuszować po aptecznych szufladach,nabywać wiedzę zasłyszana od klientek,lekarzy..poczytać ulotki..Porównac działania leków..Ale nie mam takiej mozliwości to Ciebie pomęczę:)esli pozwolisz..Tetrysal dziewczyny łączą z atre, ale i tak wysyp ich nie omija ,więc daruję sobie..W moim starczym wieku:)40 prężnej:)trzeba organy szanować..Clindacne zuzyłam całą tubkę,jeszcze przed atredermem..Co mam kupic teraz na te wyskakujące niespodzianki?????Może inny antybiotyk ,co myslisz?Doradzisz jakiś:)Podziwiam Ciebie ,jeśli nic więcej nie bierzesz(chodz masz możliwość)i piszesz,że atrederm to antidotum na całe zło i co najważniejsze pomaga..to jak nie iść ślepo w Twoje ślady:)Tylko mnie tak kusi,zawsze byłam tym niepokornym,dociekliwym dzieckiem..coś odnaleść na androgeny..Wiesz taka babska Eureka..:)Pomóż mi Ziemolito..Proszę:)Antykoncepcji się boję bo palę..niestety..Ale jakis chochilik mówi mi w tym blond łbie-weż,weż...Są tabletki androgenne ,antykoncepcyjne dla palących????Może będę króliczkiem..wolałabym playboya no ale cóż..Ty rozpisujesz metodę mojego leczenia,ja grzecznie łykam ,nacieram i opisuję rezultaty..Muszę się pozbyć tego trądziku..:(:(

      Usuń
    3. Kochana jedyna substancja, ktora jest w stanie wylaczyc tradzik to izotretinoina doustna np. Izotek- lek majacy wiele skutkow ubocznych. Leki androgenowe sa bardzo kontrowersyjne i dzialaja tylko w momencie stosowania- podobnie hormony. wiec aby oszczedzic narzady wewnetrzne wybralam pielegnacje zewnetrzna- to moja metoda na tradzik a i przy okazji skuteczne spowalnianie starzenia.
      Jesli Clindacne byl skuteczny mozesz go uzywac nadal- to jeden z najsilniejszych antybiotykow.

      Usuń
  29. Ruszyłam się z łóżka. Latam po mieszkaniu jak na jakiś dopalaczach. Szczęście mną miota po wszystkich kątach.
    Ale wróciłam tu żeby Wam coś napisać o atre a nie mojej nadpobudliwości spowodowanej szczęściem.
    Napisała wcześniej, że przedtem się łuszczyłam. Taaaaa. Umyłam buzię. Zanim nałożyłam krem czytałam jakie cudo nałożyć teraz. No trwało to trochę. I weszłam do łazienki. Ja cież pierdzielę. :-) Wyglądam jak potwór. :-) Sypię się dosłownie. Mam całego buziaka w strzępkach skóry. ciekawe co powie na mój widok syn jak wyjdzie ze swojej nory. Jazda bez trzymanki. SUPER jest !!! Czuję się jak dziecko dopadające do pudełka czekoladek.
    Kocham atre, kocham Ziemolinę, kocham ten blog, kocham życie. Jestem szczęśliwa !!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) tez Cie kocham Doris, choc to milosc platoniczzna:)

      Usuń
  30. Ziemolino a co myślisz o algach. Znajoma, która dowiedziała się o moich kombinacjach zaproponowała mi odstąpienie kilkunastu gram spiruliny, bo nie może znieść zapachu. Woła za to ozdób na wielkanocne jajeczka, więc z przyjemnością wydziergam jajowe koronki. Poczytałam troszkę i zastanawiam się czy na podrażnioną retinoidami skórę będą dobre. W opisach jest też mowa o efekcie nawilżenia, ale mam wrażenie, że to nie jest główna zaleta spiruliny. Jak myślisz warto spróbować?
    Czy jeżeli krem po nałożeniu na BARDZO podrażnioną buzię szczypie to powinnam go zmyć i chwilowo zrezygnować z niego? Szczypanie utrzymuje się około 5 minut, później łagodnieje.
    Wyglądam dziś bardzo źle. Skóra na buzi jest mocno zaróżowiona i sucha potwornie. Mam wrażenie, że mam jej za dużo i się pomarszczyła z nadmiaru. Nie wiem co robić. Ale przecież już niedługo będę się śmiała z takich problemów. Już niedługo będzie lepiej. A może właśnie te algi troszkę wspomogą upiększanie?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patryk juz na wszystko pieknie odpowiedzial, dodam tylko, ze ja bardzo lubie kojacy efekt maski algowej- cudowny na skore ale i na oczy. Spirulline warto tez lykac w postaci suplementu.

      W momencie najwiekszego podraznienia po Atre praktycznie kazdy krem bedzie Cie szczypal (a najbardziej ten zemulgowany alkoholem), to tak jabys posmaroala nim otwarta rane, a w skorze tworza sie takie mikro ranki. Jesli szczypanie po chwili ustepuje- nie jest to nic groznego.

      Trzymaj sie, bedzie dobrze:)

      Usuń
  31. Dużo interesujących kwestii zostało poruszonych:

    Finasteryd (słynna Propecia np.) jest doskonałym antyandrogenem. Moja opinia jest taka: bardzo skuteczny w przypadkach łysienia androgenowego (przede wszystkim u mężczyzn, ale również u kobiet). Z tym problemem potrafi sobie genialnie poradzić, ale, tak, jak napisała Ziemolina, w zdecydowanej większości przypadków, efekty terapeutyczne zanikają po jakiś czasie (kwestia indywidualna) od odstawienia leku. Co do finasterydu w leczeniu łojotoku i trądziku: według mnie, nie ma to absolutnie sensu. Dlaczego nie?

    Molekularnie sprawa wygląda tak, że winowajcą jest pochodna testosteronu - DHT - niesamowicie aktywny androgen. Skąd się bierze? Tak, napisałem - z testosteronu. Tej przemiany dokonuje enzym: 5-alfa-reduktaza. Niestety, natura tak to sobie wykombinowała, że mamy 2 rodzaje tego enzymu (izoenzymy): typ I i II.

    Typ I dominuje w gruczołach łojowych, typ II znajduje się w strukturach mieszka włosowego, prostacie i pęcherzykach nasiennych. Finasteryd działa wybiórczo i selektywnie: hamuje typ II 5-alfa-reduktazy. Zatem jego wpływ na zmniejszenie androgenowej stymulacji gruczołów łojowych skóry np. twarzy jest zerowy.

    ---------------

    Czy jest jakaś łagodniejsza alternatywa dla finasterydu (który i tak by sobie nie poradził), jeśli chodzi o hormonalny/androgenowy adult acne u kobiet?

    Uważam, że warto wypróbować wyciągi roślinne o potwierdzonym w badaniach klinicznych działaniu antyandrogenowym. Nawet jeśli nie przyniosą wymarzonego efektu (chociaż zawsze kiedy rekomendowałem, słyszałem, że jest pozytywny efekt), to mają szereg innych ciekawych działań. Przykładowe ekstrakty:

    *z soi owłosionej
    *z korzenia pokrzywy zwyczajnej
    *ze śliwy afrykańskiej (bardzo dobry Poldanen)
    *z korzenia lukrecji gładkiej

    Zawsze warto próbować.

    Aha, co jeszcze zauważyłem: kapitalny wpływ na redukcję zmian (+ na wygładzenie skóry) oleju z kryla.

    Podsumowując: finasteryd ok na łysienie androgenowe, ale brak zadowalającego efektu w przypadku hiperandrogenowego/z nadwrażliwości łojotoku i trądziku.
    -----------------------------------
    Ziemolina zaakcentowała status doustnej izotretinoiny. Nie ma drugiego takiego leku i tak, jak ktoś zauważył, terapie miejscowe muszą być stosowane długoterminowo, bo nie działają w wielu przypadkach na istotną (czasami dominującą) składową patofizjologiczną zmian trądzikowych, czyli na składową łojotokową. Regulują procesy keratynizacyjne, złuszczeniowe, odblokowują pory skórne, ale patologicznie zmienione (np. nagłym skokiem poziomu androgenów, który najczęściej ma miejsce w czasie dojrzewania płciowego, ale coraz częściej pojawia się już po dojrzewaniu) gruczoły łojowe dalej produkują sebum o zmienionym składzie, które jest niczym innym jak paliwem zapalnym zmian trądzikowych.

    ---------------------
    Algi jako ingredienty w dermokosmetykach = temat-rzeka.
    Ale skoro jesteśmy przy Spirulinie: owszem, ten mikroorganizm ma właściwości przeciwzapaplne, ale do tej pory badane głównie przy podawaniu doustnym. Na pewno warto spróbować w stanie poretinoidowego podrażnienia/zapalenia. Aczkolwiek ja nie przepadam generalnie za glonowymi komponentami - bardzo duża część z nich ma właściwości komedogenne.

    --------------

    Tzw. wysyp (zarówno w trakcie doustnej terapii izo, jak i miejscowej np. tret (kochany przez wszystkich Atre)) nie jest regułą, nie musi wystąpić, ale jeśli już jakieś zmiany się pojawią, to są to najczęściej zmiany płytkie/powierzchniowe, takie mikroinfekcje. Ziemolina rekomenduje klindamycynę w żelu, pod czym ja się podpisuję. Od siebie mogę dorzucić Aknemycin (maść lub płyn, zależenie od preferowanej formulacji - maść ładnie otula podrażnioną skórę).

    P.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Patryku jesli mogę na Ty:)Z nieba mi spadacie z Ziemolitą:)Do rzeczy..Chłopie kochany staję sie po mału lekomanką..Soja,niacyna,lisc oliwny,cynk,denoxinal,wiesiołek )ech duzo tego.Próbowałam doustnie ..Odrzuciłam ibupromy i tego typu podobne bo uczulają..dostałam mefacid na bóle w razie wu i cinnarizinum..Jem kasze jaglaną jak prosie:)Gotuje sagan ,bo zdrowa..Piję zieloną herbate,chodz mój życiodajny płyn to kawa:)Dbam..Staram się i nic..Nic to nie daje..Na lini rzuchwy i brodzie mam takie bóg wie co to,podskórne,ciągle nawracające pryszcze.I jakby za dotknieciem różdzki tej złej,wysusza mi sie cały organizm..Co rzutuje na twarz,ciało,dłon(tylko prawa,jak linia rzuchwy tez prawa)miedzy pachwinami..Skóra czerwienieje w tym mcach,pózniej sie łuszczy..Napisz mi jesli możesz co mam zbadać,jaki wynik powtórzyc bym sie upewniła,bym znalazła winowajcę..Co łykać,czym smarować..Będę sie trzymała rad Ziemolity..lubię kobietę:)Atre,antybiotyk na to co wyskoczy oki..Ale tak bardzo chce poznac wroga..natrzaskać mu po gębie za moj wygląd infantylny..no ilez mozna dojrzewać:)Bo z przekwitaniem sie stanowczo nie zgadzam:)Uważam ,ze powinnam skojarzyc atre z czymś tam od srodka..Z dwóch stron zaatakować..Nie mam lekarza mądrego w zasięgu ręki..Lecza standardowo..Szkoda nerwów i pieniędzy..Licze na Waszą skojarzoną pomoc..Podoba mi sie Twój tok myslenia..Jestes lekarzem?Nie łysieję,boże bron bo włosy mam długie..więc co mam brac androgennie????Jezeli trzeba zeskanuje moje wyniki,pokażę zdjęcie..tylko mnie zdiagnozujcie i wyleczcie ..a pózniej nadam nobla i oblejemy szampanem:)Całuję Was oboje..:)Mada

      Usuń
    2. Mado, mimo jakiejś tam różnicy wieku, pozwolę sobie bardzo bezpośrednio:

      Przede wszystkim odrobinę się uspokój i nie pisz tak chaotycznie. To tak, jakbyś wpadła z ulicy do gabinetu i zaczęła poszatkowany i chaotyczny ciąg: "doktorku, kochany, pomocy!! boli mnie lewa kostka i prawy staw biodrowy, czy to zapalne? jakie badania? jakie leki p/zapalne i p/bólowe? słyszałam, że nowa generacja leków p/zapalnych nie jest tak dobra. a może to reumatoidalne? zrobić usg stawów? a może rezonans? jem tonami kurkumę, bo w Indiach jedzą, co dalej... jak zabić potwora?". Rozumiem desperację, ale naprawdę w takim chaosie trudno się komunikować.

      Zatem w punktach:

      1. Co masz brać androgennie? Nic.
      Przecież chodzi Ci o antyandrogenne działanie, czyli obniżające poziom androgenów lub osłabiające ich wpływ na tkanki androgeno-zależne, np. skórę.

      2. Bardzo podkreślasz rolę diety w trądziku. Niestety, korelacja nie jest duża. Możesz mieć idealną, zbilansowaną dietę, a trądzik i tak może mieć okresy zaostrzenia, choć często (szczególnie kobiety) podają, że po przejściu na niskokaloryczną dietę, zmiany trądzikowe są mniejsze, rzadziej się pojawiają i mają tendencję do szybszego ustępowania.

      3. Nie podajesz pełnego obrazu swojego problemu, a oczekujesz rozpisania diagnostyki i schematu terapeutycznego. To tak nie działa. Nie piszesz o zaburzeniach cyklu, o hirsutyzmie, nie piszesz, ile trwa problem, jak zmiany ewoluują, czy w trakcie zmieniała się ich lokalizacja, czym leczyłaś w przeszłości, jakie badania były robione i co pokazały etc.

      4. Palisz? Palenie potrafi totalnie zintensyfikować trądzik.

      5. Ja w tym chaosie i braku informacji się nie odnajduję. Nie jestem też w stanie uwierzyć, że nie da się znaleźć dermatologa ogarniającego podstawy endokrynologii.

      6. Skóra jest narządem hormonozależnym, ma na nią wpływ wiele hormonów, między którymi istnieją różne zależności i korelacje. Nie da się zatem strzelić i trafić z diagnozą tak sobie. Pełna diagnostyka obejmuje często badanie ultrasonograficzne jajników, nadnerczy, tarczycy i oznaczenie całego spektrum hormonów: testosteronu, DHEA, prolaktyny, androstendionu, kortyzolu, hormonów tarczycy, stosunku LH/FSH, estradiolu, poziom globuliny SHBG etc. Wielu lekarzy, piszę to z perspektywy studenta niestety, nie potrafi prawidłowo interpretować złożonej siatki badań endokrynologicznych przy problemach skórnych. Wykazują przywiązanie do książkowych zakresów norm dla hormonów i często wyniki przy dolnej/górnej granicy danego zakresu uznają odruchowo za prawidłowe, co jest błędem. Choćby z tego powodu, że sam poziom danego hormonu nie mówi nic np. o sile jego wiązania np. z receptorem androgenowym lub samej liczbie receptorów w skórze danego człowieka (co jest determinowane genetycznie). Bardzo ważna jest wyobraźnia endokrynologiczna.

      7. U kobiet po 40. roku życia zdarza się tak, że zmiany trądzikowe (szczególnie w tej lokalizacji) są zwiastunem zbliżającej się menopauzy. Nie piszę, że tak jest u Ciebie, po prostu głośno myślę.

      8. Jak mógłbym polecić jakikolwiek lek ingerujący w homeostazę hormonalną, nie znając Twoich wyników?

      Zgaduję, że bardzo zależy Ci na rozwiązaniu tej zagadki, więc bez badań się nie obejdzie.

      Usuń
    3. Chaotycznie,no tak..:)Wcześniej opisałam problem ,ale jest on pod -Atrederm eliksir młodości..i pogromca zaskórników..Jakoś żle skojarzyłam,że przeczytałes..Dieta ,tabletki od bólu głowy -wyeliminowanie ich..-to własnie zalecenia lekarza..nie mój wymysł.Czy jest rzetelny w moich okolicach hm polemizowałabym ....Starałam się ogólnikowo opisać to co najważniejsze i zasugerowałam ,że doslę wyniki ,wtedy jakiś obraz by się stworzył..Chciałam byś zainteresował sie mym skromnym przypadkiem i napisał co mam zrobić,co opisać ,na jakie pytania odpowiedzieć,jakiego rąbka tajemnicy mego środka odkryć....W to wszystko wtrącam tez nutkę dekadencji mojego humoru,bo przecież nie wariuję jeszcze:)i jak dla mnie humor ,to kolo ratunkowe w nurcie życia ,nawet z trądzikiem :)Może bardziej dla uśmiechu Waszego ,by odpisywanie mnie nie było uciązliwe..Widocznie nie potrafię pisać..A może tez ,czas mnie za bardzo naciska..Zaczełąm kurację atredermem.Chciałam go szybko i skutecznie z czymś połączyć..Czytam wiele wypowiedzi kobiet,kojarzę,próbuję zestawić w jakąś chronologiczną całośc..,ale jak narazie łamigłówka -jak puzzle dla 3 latka-nie jest łatwa..Ile kobiet tyle problemów..A kazdy inny...Używanie tego specyfiku nie jest kolorowe,przynajmniej na początku..Obraz nędzy i rozpaczy -zaraz po obudzeniu i spojrzeniu w lustro ,tez nie napawa mych oczu miłym widokiem..Blog Ziemolity jest fenomenalny..Daje dużo pozytwnej energii..Tu czerpię inspirację i wolę wytrwania..Za chaos przepraszam..Widocznie style nam nie podejda w konwersacji ale i tak Dziękuję za parę mysli,odnośnie mojego przypadku..Mada

      Usuń
    4. Styl bardzo ok, tylko lekko zamazuje obraz :)

      Obiecuję przeczytać to, co napisałaś pod tamtym postem i wtedy napiszę, być może bardziej konkretnie. Także głowa do góry i postaramy się znaleźć jakąś drogę, bo wydaje mi się, że Atre to działanie doraźne i może nie poradzić sobie z problemem, jeśli rzeczywiście przyczyny są hormonalne.

      Do napisania.

      P.

      Usuń
    5. Lekarze potwierdzają istnienie związku między stanem skóry a psychiką:)Także Patryku i do takowych ,aż nader żywych,pacjentek- musisz się przyzwyczaić..:)Nie wybrałeś medycyny sądowej..(chodz lubię doktor G):):)więc :):)Wenus Botticellego wycisza się przy Epitafium Kinga Krimsona:)Czy ktoś odkrył ,że cierpiała na Tachylalię?:):)Postaram się odpowiedzieć na Twoje pytania juz poważnie. A jeśli udzielisz mi wskazówek ,cennych jak mniemam...będę bardzo wdzięczna:)Ziemolito nie masz nic przeciwko?Bo to Ty tu rządzisz:)M

      Usuń
    6. No to tak: przeczytałem, obraz Twojego problemu zrobił się bardziej wyraźny, może nie klarowny (bo do tego daleko), ale wiem ciut więcej. Nie wiem jak Ty, ale ja uważam, że mail będzie lepszy niż blog, więc jeśli możesz, podaj swój adres mailowy, a ja napiszę listę pytań i zobaczymy, co się wyklaruje.

      Usuń
    7. Bardzo proszę Patryku michell72@interia.pl . W takim razie czekam na maila:):)Ziemolito gdzie jesteś kobieto?:)Wesprzyj słowem..

      Usuń
  32. Kochana co się dzieje? Czemu Cię nie ma? Cenię sobie opinie i rady Panów Patryka i Michała, ale To Ty jesteś dla mnie najważniejsza. Ty i Twoje zdanie.
    Ze spiruliny nic nie wyszło, bo okazało się, że gdzieś przepadła. Szkoda.
    A ja znów z nowym pytaniem do Ciebie. (Panowie oczywiście Waszą opinię też chętnie przeczytam, chociaż Pana Michała zdanie już na ten temat znam)
    Podziel się ze mną i innymi łaknącymi twoich opinii Twoim sądem o OCM. Jak myślisz czy sucha skóra i ten sposób oczyszczania twarzy jest dobrym duetem? I czy ta metoda w ogóle ma sens? Czytałam zachęcana do spróbowania przez przyjaciółkę o tym sposobie, ale jak to zwykle bywa opinie są podzielone. I jak zwykle Twój głos zaważy.
    Dziś znów randka z atredermem.
    I powiem Ci, że już wiem co to znaczy dobry krem. O efekcie nie ma co mówić po tygodniu, ale komfort jaki czuję jest niesamowity. Oddycham, nie sypię się, nie zastanawiam się czy mi pysk nie pęknie. A wiesz co jest superowo super! Patrzę w lustro i ... się śmieję. Bo odzyskałam radość. Bo wierzę w ludzi. Dziękuję Ci za każdy swój uśmiech. Dziękuję Kochana.
    Pozdrawiam Cię serdecznie. Mam nadzieję, że wkrótce Cię poczytam.

    OdpowiedzUsuń
  33. Witaj Doris, ciesze sie, ze ktos za mna teskni:)Nigdy nie stosowalam OCM jestem za leniwa, ale moja kolezanka bardzo sobie chwali. Oleje swietnie oczyszczaja skora i sa przy tym bardzo delikatna. Mysle, ze sukces ta metoda zawdziecza obecnosci oleju rycynowego, ktory ma wsaniale dzialanie przeciwzapalne. Wyprobuj Doris i daj znac:)
    A jaki krem teraz uzywasz?
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  34. Kochana dziękuję za odpowiedz. OCM rzeczywiście wypróbuję. Muszę tylko dokładnie poczytać jak to robić.
    Co do kremu... Zakochałam się w LA ROCHE POSAY Hydraphase intese. Rewelacja !!! Buziak po nim oddycha, jest nawilżony co czuć, gładki i delikatnie pachnący.
    A któregoś dnia wychodziłam po pracy i nałożyłam VICHY Lift Aktiv. Nie wiem czy to zasługa mojego super humoru w ostatnich dniach, ale koleżanka zapytała czego do twarzy używam bo taką mam ładną cerę. A widziała mnie ostatnio w stanie łuszczenia, więc gładziutka i rozświetlona tym razem cera stanowiła dużą zmianę. Znów musiałam rozlać już i tak podzielony atrederm i się podzielić. Dostałam w zamian maseczkę AVON z sake i ryżem. A moja siostrzyczka pozazdrościła mi cudeńków i poleciała kupić LA ROCHE POSAY Hydraphase intese bo tak go chwaliłam. Zapytam dzisiaj czy udało jej się zdobyć ten skarb i czy jest zadowolona z zakupu.
    W czwartek znów położyłam atre, wczoraj zaspałam, ale maznę za chwilę kolejną warstwę.
    Ziemolino jeździsz po Polsce. Może i do mojego miasta zawitasz? Daj znać gdyby tak miało się stać.
    Zaraz poszukam jaki to antybiotyk polecasz na syfki. Właśnie wyskoczyło mi cudo na płatku nosa. Boli jak diabli.
    Dziś pięknie świeci słoneczko. Aż chce się żyć !!!! Kiedy rozjaśnia się na świecie i moje serduch weselej pika. zresztą łatwiej być szczęśliwą wśród dobrych ludzi. I łatwiej się uśmiechać z fajną gębą. CZłowiek przestaje się tak martwić mimicznymi zmarszczkami.
    Dziękuję za to, że sprawiłaś, że coraz częściej szczerzę zęby.
    Ukłony dla Ziemka. Niech też się uśmiechnie. Dla Ciebie wielki całus wdzięczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z antybiotykow polecam Clindacne, ale to dosc drogi specyfik, mysle, ze szkoda kasy na jednego syfka, zwlaszcza, ze masz sucha skore i takie niespodzianki tworza Ci sie sporadycznie, posmaruj olejem rycynowym- mi bardzo pomogl na czyraki.
      Ladny dzis dzien kochana- ciesze sie razem z Toba a Ziemek robi remont schodow, wlasnie walczy ze szlifierka, produkujac tumany kurzu i okropny halas.
      Buuuuziak!

      Usuń
  35. O widzisz. Zawsze wiedziałąm, że jakieś korzyści z testosteronu w domu są. Nie wiem tylko czy zza tych tumanów kurzu widać jego uśmiech.
    Ja tydzien temu sama zrywałam podłogę w łazience. Kurna duża rzecz. Musiałam zbić kafle (nie miałam pojęcia, ze taki porządny towar kupiłam). Robota jak w kamieniołomie. Pod nimi miałam płytę OSB (?) Ja pierdykam. Narobiłam się jak górnik na przodku. I musiałam ją odciąć od ścian fleksem. Kurz, smród i pot na ... wszystkim. Trzy godziny się barowałam żeby zrobić bałagan, który trzy godziny później sprzątałam. A teraz mam podłogę rustykalną :-). Masakrycznie. CZarny, na wpół zbutwiały parkiet. Tragedia. Ale musiałam to zrobić, bo na skutek ciągłych awarii hydraulicznych namiękła płyta, glazura popękała i kaleczyliśmy z dziećmi stopy, nie mówiąc o podartych rajtkach. Teraz wchodzą nam drzazgi i chyba w końcu nauczą się moje dziatki chodzić w pantoflach. Ale co tam. Fajnie jest. Buziaki.
    A oleju spróbuję wieczorem. Będę go kładła na włosy to i syfka maznę.

    OdpowiedzUsuń
  36. W tamtym tygodniu zrobiłam sobie na buzi kuku. Bardzo ją podrażniłam. Wyglądałam jakbym miała na twarzy czerwony pognieciony pergamin. Zostały mi do tej pory na policzkach trzy maleńkie ranki, więc ten tydzień musiałam odpuścić. Pomazałam tylko czoło. Nie odpuszczę z atredermem przynajmniej do końca marca. Potem zależy od słoneczka.
    Po ostatniej sesji z atre zrobiło mi się na skroni coś dziwnego. Taka beżowa, jakby opuchnięta plamka.Może to nie wina kuracji a czegoś innego. Suche toto, ale się nie łuszczy. Ma wielkość grosika. nie pomaga smarowanie kremami. Chyba pójdę z tym do dermatologa

    OdpowiedzUsuń
  37. Oj łuszczyło się czółko, łuszczyło. Jestem wykończona zimą, niedogrzana, niedoświetlona. Marzę o słońcu i powietrzu. W takim zimnie ja nie potrafię funkcjonować. Już mi się nic nie chce. Kłopoty w domu, zima na świecie, samotność. Do dupy z tym wszystkim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjdzie wiosna Doris, zawsze przychodzi i na pewno poczujesz sie lepiej, podobnie jak reszta swiata:)

      Usuń
  38. Wiosna nie przyszła. Ale chyba przyjdzie co?
    Długo mnie nie było. Zmartwienia się mnożą, rosną. Atrederm troszkę poszedł w odstawkę. Ogólnie wszystko poszło w odstawkę. Ja też. Ale mam nadzieję, że się to wszystko jakoś poukłada, albo ja się pogodzę z tym co się dzieje. Inaczej zwariuję.
    Ale jedno jest dobre. Mam piękną nową kuchnie. DOSŁOWNIE BAJECZKA. Marzyłam o czym takim, spłaciłam poprzednie kredyty i poszalałam. Jest tak ślicznie.
    Ziemolinko pozdrawiam Cię serdecznie. Będą nowe zdjęcia z Młynka?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O jestes Kochana:) cieszę sie z kuchni razem z Toba i uważam, że jak sama zresztą zauważyłas, powinnaś nabrac nieco dystansu do swoich problemów.
      Zrobiłam kilka zdjęć , ale nic ciekawego. Jakos nie chciało mi się znów fotografowac zimy...
      Trzymaj się Doris, myślę o Tobie:)

      Usuń
  39. Dziś sama w domku
    Dzieciaki się rozpełzły. Smutno jakoś i cicho. Ziemolinko jak Twoja kuracja atre? Wciąż stosujesz? Ja mam ochotę dziś znów potraktowac sie na noc. tak dość solidnie bo mam dwa dni wolnego. Powiem Ci szczerze, że jakoś straciłam zapał. Nie wiem czemu. Może zaraz zrobię sobie kąpiel, trochę poleniuchuję w wannie. Pozdrawiam Cię serdecznie kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja dzielnie packalam sie Atre przez pol roku, kilka dni temu skonczylam ostatnia buteleczke. Skora jeszcze sie troche łuszczy, ale jast naprawde piekna- gladka o rownym kolorycie- jestem naprawde zadowolona. zaluję, że nie znalam tego plynu wczesniej.
      Zrób sobie kapiel i poleniuchuj, poczujesz sie oczyszczona a zapal przyjdzie razem z wiosną:)
      Buziaki!

      Usuń
  40. znów jestem. Popsuł mi się laptop i niestety nie mam okazji tak często bywać u Ciebie Ziemolinko.
    w tamtym tygodniu miałam ostatni seans z atre. Powiem szczerze, że zmarszczki jak były, tak są. Może za krótko i za delikatnie stosowałam atre. Ale mam wrażenie, że ogólny stan skóry się poprawił. Jest równiejsza, ładniejsza. Na jesieni chyba powrócę do kuracji, zabaczymy.
    Na razie zakochałam się w algach. Koleżanka położyła mi w środę spirulinę. SUPER !!!!
    Ziemolino, a może to pomysł na następny temat? Domowa pielęgnacja z półproduktów, lub naturalna. Nie mówię o kombinacjach zaawansowanych, kręceniu kremów, mleczek, robieniu mydeł. Może jakieś proste domowe sposoby, łatwe i sprawdzone? Ja na pewno polecam algi i proste serum hialuronowe. Tylko tyle wypróbowałam, bo to niestety dość kosztowna zabawa, ale myślę że warta zachodu. Co o tym myślisz?

    OdpowiedzUsuń
  41. O jak dobrze, ze jestes Doris. Myslalam o Tobie:)
    Ja skonczylam Atre juz 2 tygodnie temu, skora pomalu dochodzi do siebie. Trzeba odczeakac jakis miesiac po ostatniej aplikacji, aby zobaczyc rezultaty- u mnie jest naprawde super- wszyscy mowią, ze wygladam tak promiennie:)Tez sprobuje ponownie w przyszlym roku.
    Kochana nigdy nie kręciłam własnych mazidel, nie czuje sie dobrze w tym temacie, wiec raczej nie będe o tym pisac, przynajmniej dopoki nie sprobuje, a kusi mnie rzeczywiscie. Tymczasem odsyłam Cie na blog Italiany http://www.italianablog.com/
    Nie mam ostatnio natchnienia i pracuje bardzo duzo, pisanie idzie mi jak krew z nosa, chyba sobie odpuszcze na jakis czas.
    Tymczasem jadę na majówke do Młynka, może mnie odwiedzisz?
    Buziak

    OdpowiedzUsuń
  42. Witaj Ziemolina!
    Przeczytałam ten wpis z wielkim zaciekawieniem (jako posiadaczka cery suchej) i ten piękny list.
    Ale czy masz (miałaś) kontakt z autorką listu, jestem ciekawa jej dalszych losów a przede wszystkim czy kuracja jej pomogła i czy jest zadowolona z efektów Arte? Czy spełnił jej oczekiwania?
    Pozdrawiam Ania
    Ps. Ziemolino czy bywasz na dermokonsultacjach w Częstochowie?

    OdpowiedzUsuń
  43. Droga Ziemolino, nie piszę listu, więc będę się streszczać;)
    Trafiłam na Twój blog zupełnie przypadkiem, szukając ratunku dla skóry pod oczami. Od ładnych KILKU lat borykam sie z problemem worków (po nocy i najchętniej po przespanej - po nieprzespanej raczej mi nie groża tak dla odmiany;), dochowałam się już kilku zmarszczek, na które szukam kremu-cudu ale bezskutecznie. Ale ostatnio przypadrzylo mi sie cos okropnego. 2 tygodnie temu uzylam do demakijazu płynu, który lekko zaszczypal, ale ze jestem odporna na takie rzeczy, wiec uzywalam go jeszcze przez 2-3 dni. Niemniej juz sama zauwazylam, ze jednak za mocno podraznia moje oczy, a skora pod nimi wyglada jak u staruszki!!! dopiero kilka dni temu wpadlam, ze to pogorszenie ma zwiazek z tym plynem! W dodatku, w miedzyczasie zdarzylo mi sie wyjsc dwa razy z coreczka na sanki, kladac pod oczy krem-serum (a nie zimowy), co jeszcze dobilo moja skore pod oczami. Teraz jest okropnie przesuszona! klade oklady z rumianku i smaruje na noc czystym olejem kokosowym, ale szukam ratunku, bo mam 38 lat i 2-letnia coreczke, a oczy mam chyba gorsze niz moja 60-letnia mama:(
    Czy moglabus mi cos doradzic, tudziez podeslac probke tego specyfiku Atredemru?
    Będę Ci wdzięczna za wszelką pomoc i ubolewam, iż nie mieszkam w Wielkopolsce:(
    Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę aby ten 2016 rok obfitował tylko w pozytywne doznania, a oszczędził stresu, bo to nasz największy zabójca!
    Andzia:)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Kosmostolog , Blogger