Laser frakcyjny co2- relacja z zabiegu




Tematyką laseroterapii chciałam zająć się już dawno. Nie mam jednak praktycznie żadnych doświadczeń związanych z tym urządzeniem (nie licząc depilacji łydek), dlatego wciąż ją odsuwałam na później. Z pomocą przyszła mi Adriana, która poddała się niedawno zabiegowi z użyciem lasera frakcyjnego i zaproponowała, że opisze związane z tym przeżycia. Ja pozwolę sobie tylko na krótki wstęp oraz uwagę, że nie czuję się ekspertem w tematyce światłolecznictwa i chciałabym, abyśmy potraktowali ten post raczej jako forum wymiany doświadczeń. Myślę też, że sama Ada w miarę możliwości odpowie na Wasze pytania.


Laser frakcyjny jest popularnym urządzeniem stosowanym przez dermatologów i specjalistów medycyny estetycznej. Stanowi skuteczne narzędzie w walce ze starzeniem, przebarwieniami i różnego rodzaju bliznami, jest szeroko stosowany w usuwaniu blizn potrądzikowych. Wiązka lasera wykorzystuje zjawisko fototermolizy frakcyjnej, by podgrzać wodę znajdującą się w tkankach i wywołać mikrouszkodzenie skóry. Charakterystyczne dla tego urządzenia są ślady w formie pieczątek na skórze. Laser stempluje skórę miejsce przy miejscu, ale zawsze dookoła poparzonej tkanki, pozostawia pasek zdrowej skóry, która ma za zadanie odbudować tę uszkodzoną.

Adriana ma 30 lat i skórę mieszaną z łojotokiem w strefie T. Długo myślała o zabiegu leserem, ale zdecydowała się na niego, dopiero kiedy w okolice powstał gabinet dermatologiczny, bo obawiała się oddać swoją skórę w ręce kosmetyczki. Liczyła na odnowę skóry, zwężenie porów i zlikwidowanie przebarwień, ale również efekt przeciwstarzeniowy, gdyż laseroterapia wpływa również na syntezę kolagenu i wyraźnie odmładza skórę. Wcześniej rozważała głęboki peeling, ale ostatecznie zdecydowała się na laser i nie żałuje tej decyzji a teraz opowie Wam o uzyskanych efektach, przebiegu zabiegu oraz okresie rekonwalescencji.

Kilka miesięcy temu poddałam się zabiegowi przy użyciu urządzenia Finexel co2- lasera frakcyjnego. Zabieg wykonuje się w znieczuleniu, około 40 minut przed jego wykonaniem lekarz nakłada maść znieczulającą. Z powodu korków spóźniłam się na zabieg i nie było już czasu na zastosowanie Emli. Pozostało mi wykonać zabieg w innym terminie albo zrobić go bez znieczulenia. Mam grubą i odporną skórę, więc zaryzykowałam. Zabieg nie był komfortowy, ale nie czułam bólu. Przeszkadzał mi zapach spalonej skóry i uczucie silnego ciepła, najbardziej bolesna była okolica przy nosie, ale ostatecznie dałam radę i naprawdę nie było strasznie.

Zaraz po zabiegu lekarka posmarowała mnie obficie maścią łagodzącą i zaleciła mycie skóry żelem Cetaphil i stosowanie kremu przyspieszającego regenerację Cicalfate Avene. Skóra piekła mnie, jakbym się poparzyła, spędzając cały dzień na silnym słońcu. 
Uczucie silnego, nieprzyjemnego rozgrzania, zniknęło po jakiejś godzinie. W nocy się nie wyspałam, bo uważałam, by nie dotykać twarzą poduszki, ze względu na bakterie i zanieczyszczenia, ale również dlatego, że każdy dotyk podrażnionej skóry sprawiał mi ból.

W pierwszym dniu po zabiegu na twarzy widoczny jest wzór siateczki, takie jakby pieczątki. Może on być różny, w zależności od kształtu końcówki użytego urządzenia. Tworzą się też brązowe plamy spalonej skóry, twarz jest obolała i czerwona. Drugi dzień wygląda podobnie. Trzeci, czwarty i piaty to były moje najgorsze dni. Niektóre miejsca pięknie się goiły, inne zaś spuchły i zrobiły się bardzo czerwone. Wyglądałam trochę jak biało- czerwona szachownica:) Skora bardzo swędziała (wiedziałam, że to oznaka gojenia) i leciutko, prawie niezauważalnie się łuszczyła. Dopiero szóstego dnia twarz wyglądała wyjściowo a każdego następnego, było już tylko lepiej. Po dwóch tygodniach od zabiegu w niektórych miejscach zostały ciemniejsze plamy i bałam się, że nie znikną. Dopiero po około 3 tygodniach wszystko ładnie się zagoiło a po plamach nie było śladu.

Przed zabiegiem szukałam informacji na temat procesu gojenia i wszystkie źródła podawały, że po 1-2 dniach można wrócić do pracy. U mnie trwało to znacznie dłużej, bo jakieś 5-6 dni. Wcześniej skóra była czerwona, podrażniona, spuchnięta i łuszcząca- nie wyobrażam sobie, by nałożyć na nią makijaż, dlatego nakładałam tylko krem Avene i tak szłam do miasta. Ludzie zerkali na mnie ukradkiem, faceci robili wielkie oczy, ale kobiety patrzyły ze zrozumieniem i wiedziały, o co chodzi.

Zastosowanie lasera frakcyjnego jest zabiegiem inwazyjnym i generuje duży proces zapalny. Po paru dniach od jego wykonania zaczęło mnie boleć gardło i spuchła okolica pod żuchwą. Przestraszona, że mam świnkę i poleciałam do lekarza, który mnie uspokoił, że to osłabienie organizmu po zabiegu. Opuchlizna utrzymywała się jakieś dwa tygodnie.


Jeżeli chodzi o efekty, to mam nową skórę, jej struktura jest całkiem inna gładsza, bardziej zbita. Przebarwienie na czole i nad ustami po lewej stronie zniknęło, zostało tylko to po prawej. Wcześniej robiłam głębokie pillingi i żaden nie dał takiego efektu, choć skóra schodziła ze mnie jak z węża. Po laserze łuszczyła się ledwo ledwo a uzyskałam tak wspaniałe rezultaty. Miesiąc po zabiegu, skóra wciąż się zmienia i widzę efekty każdego dnia. Twarz jest wypoczęta i świeża. Zabieg jest drogi (ok. 900 zł) i swoje trzeba przejść, ale warto i na pewno zrobię go ponownie.

A efekty długofalowe? Cóż, aby o nich mówić, trzeba by było wykonać serię zabiegów, na razie jednak nie decyduję się na kolejny, bo to tydzień wyłączony z życia. Po kilku miesiącach skóra wciąż jest gładka, ale przebarwienia wróciły wraz z upalnym latem. Nie zaobserwowałam też zmniejszenia łojotoku, czy jakiegoś spektakularnego zwężenia porów. Zbliża się jesień więc już planuję zabieg z kwasem glikolowym, który na pewno podkręci efekty lasera.


To była relacja Adriany a jakie są Wasze doświadczenia z laserem a może macie dokumentacje różnych kosmetycznych i dermatologicznych zabiegów i chcielibyście bym je zamieściła? Poproszę o kontakt kosmostolog@gmail.com


Zdjęcia z zabiegu zostały umieszczone chronologicznie, ostatnie przedstawia cerę miesiąc po zabiegu, widoczne plamki to piegi.





............................................................
Jeśli po przeczytaniu wszystkich moich wpisów, wciąż nie wiesz, jaka pielęgnacja będzie najlepsza dla Ciebie, zapraszam na indywidualne konsultacje dotyczące skóry i włosów. Podczas takich konsultacji odpowiem na wszystkie Twoje pytania i zaproponuję indywidualny schemat pielęgnacji cery https://kosmostolog.blogspot.com/p/dermo.html

67 komentarzy:

  1. Zabieg z punktu widzenia portfela dosyć kosztowny, ale efekty widać gołym okiem :-) skóra wygląda na wypoczętą, świeżą,dopieszczoną i gładziutką :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zabieg miałam w marcu. Dzisiaj skóra jest lepszej jakości, bardziej zbita i o wyrównanym kolorycie. Moje olbrzymie pory są o połowę mniejsze co daje mi więcej luzu w makijażu. Mój koszt to 700 zł i jeśli z kasą będzie ok, to zdecyduje się ponownie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. fajnie, że pory się zwężyły, ciekawe czy efekt będzie trwały

      Usuń
  3. Miałam ten zabieg kilka lat temu. Moim zdaniem nie warto, pomijając tydzień wyjęty z życia, co można przeboleć. U mnie przez ten tydz. nie było mowy o jakimkolwiek makijażu i wyjściu z domu, wyglądałam jak potworek. Ale najbardziej na minus było to, że po roku czy dwóch na swojej twarzy przy przyglądaniu z bliska widziałam te pieczątki, a miało to przecież wygładzić strukturę twarzy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, to juz druga osoba mówi o tych pieczątkach, nadal są widoczne? pokazywałaś osobie wykonujacej zabieg?

      Usuń
    2. Wczoraj się przyjrzałam i tak z bardzo, bardzo, bardzo bliska te kropeczki mam wrażenie są dalej widoczne, ale nie tak jak kiedyś (od zabiegu minęło jakieś 7 lat). Nie poszłam z tym niestety do lekarki, która robiła zabieg, chyba za młoda i za głupia byłam. Teraz bym poszła.
      Dla mnie kompletnie nie było warto, efekt był żaden, ani nie pamiętam, żebym cieszyła się ujednoliconym kolorytem, ani zwężonymi porami, kosztowało to 1000 zł. W życiu bym się na drugi taki zabieg nie zdecydowała, ale widzę, że są osoby, które sobie chwalą.

      Usuń
    3. Przykro mi, ale jak sama widzisz są osoby bardzo zadowolone z rezultatów. Ciekawe czy jest spowodowane niepowodzenie...

      Usuń
    4. Ja miałem robiony laser frakcyjny w Warszawie u znanego dermatologa który chodzi po telewizjach śniadaniowych . I powiem nie warto , gorzej wyglądam niż przed zabiegiem .
      Zapłaciłem 2500 za całą twarz . Jestem 7 miesięcy po zabiegu . Po tym zabiegu mam dużo blizn wypukłych , białych . Przebarwienia . To są bardzo niebezpieczne zabiegi , przestrzegam ! . Ta Pani Adriana miała widać delikatnie zrobiony laser . Mi strupy schodziły 2 miesiące . Wydałem czas , pieniądze na zrobienie kolejnych blizn . Moja cera przed zabiegiem nie wyglądała źle , ale po tym laserze mam problemy z akceptacją swojej cery , i wyjscięm z domu . Poczytajcie fora o tych laserach . Albo nie dają żadnego efektu albo zostawiają blizny . Lasery na blizny to jest sprzedawanie marzeń o ładnej cerze . Prawda jest taka że trzeba zapobiegać powstawaniom blizn , bo potem juz nie ma ratunku !

      Usuń
  4. Też kiedyś miałem się zdecydować na zabieg tym laserem,żeby zmniejszyc widocznosc moich blizn potrądzikowych na brodzie.Czytałem masę opinii ,naprawdę bardzo dużo,zarówno na forach polskich jak i amerykańskich (głownie na acne org ,bo tam było sporo opisów doswiadczeń po tym laserze).Zniechęciło mnie jednak,że dla bardzo bladych cer oraz bardzo wrazliwych (takich jak moja),wszelkie zabiegi dermatologiczne z uzyciem swiatla,mogą pozostawic po sobie przez dluzszy czas bardzo widoczne przebarwienia oraz tę własnie siateczke,która powinna zniknąc po kilku dniach.Dodatkowo ,ponoc na blizny zanikowe potradzikowe duzo lepsze efekty przynosi mikronakluwanie z osoczem lub podcinanie (subcision) tych blizn, czy też nawet TCA cross (w zaleznosci od typu blizn o ktorych mowimy).Ale niestety polscy dermatolodzy praktycznie na wszytskie przypadki blizn polecaja lasery,ciezko znalezc kogos kto wykonuje tutaj chociazby ich podcinanie.Generalnie,zrobcie wczesniej research,poczytajcie i nie wierzcie slepo we wszystko co wam powiedza dermowie;)
    Mam nadzieje,ze nie zabrzmialo to jakos zlowieszczo,czy tak jakbym sie wymadrzal.Chyba tak po prostu,skoro post byl o laserze,przypomnialem sobie swoje konsultacje dermatologiczne z przeszlosci,na ktorych probowano mi sprzedac zabiegi co2 jako remedium na wszytskie moje problemy skórne;)
    Michał

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, na wszystko polecany jest laser, to dlatego, że trzeba spłacić bardzo drogie urzadzenia do jego emisji. Zgadzam się, że dermapen i osocze znacznie lepiej sprawdzają się przy bliznach potradzikowych. Dzieki, że się wymadrzyłes Michasiu:)

      Usuń
    2. Mądrze napisałeś . Ja miałem laser 7 miesięcy temu i do dzisiaj żałuje tego . Efekt po laserze blizny . Prawda jest taka że te lasery to ściema . Albo nie ma żadnych efektów albo zostawia blizny . Ludzie nie dajcie nabrać się na lasery !!! Na blizny najlepsze jest zapobieganie !!!

      Usuń
  5. Ból nieproporcjonalny do efektu. Robiłam 2 razy i efekt nie poraża. Jeśli miałabym wybierać to lepsze efekty daje PixelPeel czyli połączenie Derrmapena z TCA.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ziemolino, a co poradziłabyś na brzydką skórę na przedramionach? Skóra ma nierówną strukturę przez krostki, które się pod nią znajdują - niestety czasami coś zdrapię, wyduszę i robię się nieestetyczne plamy :( Czy peelingi wystarczą? Czy stosować np. Effaclar?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Effaclar duo bardzo ładnie łagodzi rogowacenie okołomieszkowe. Dodatkowo stosuj krem z mocznikiem np. Kermuren i rob peeling z cukru, Warto również przedramiona nieco opalić:)

      Usuń
  7. Hej!
    Powiem szczerze, że nigdy jakoś przesadnie nie interesowałam się swoją cerą. To znaczy... Interesowałam, ale podchodziłam do tego bardzo idiotycznie. Albo nie robiłam nic, bo wydawało mi się, że mojej skórze najlepiej pomaga mycie samą wodą, albo kupowałam drogeryjne kosmetyki, które bardziej przyciągały mnie wizualnie i zapachem niż przeznaczeniem, albo wydawało mi się, że jak ukradłam mamie drogi kosmetyk, to on z racji ceny i (podobno) dobrej jakości załatwi całą sprawę sam. No cóż. Nie. Jakiś czas temu zaczęłam być bardziej świadoma w temacie pielęgnacji włosów, teraz przyszedł czas, na zainteresowanie się swoją cerą, bo lata lecą, a ja totalnie o nią nie dbam! Na tym blogu jestem pierwszy raz (zresztą ogólnie na stronach tego typu), więc muszę prosić o pomoc w bardzo prozaicznej kwestii.
    Oczywiście zajrzałam do działu dla nowych i przeczytałam post o rodzaju cery, z którego (bum, oświecenie, grom z jasnego nieba) wynika, że jestem posiadaczką cery tłustej. Wiele przerobionych jednak testów, a także porady ekspedientek przy zakupie kosmetyków, mówią co innego, do tego pytania w tych testach są skonstruowane tak, że czasem pasuje mi wszystko, a czasem nic, w wyniku czego wybieram jedną z odpowiedzi najbardziej mi pasującą. No i zgłupiałam. Pomożesz?

    Zawsze żyłam w przekonaniu, że mam cerę suchą. Bardzo szybko przesusza mi się skóra, zwłaszcza na płatkach nosa, na brodzie, na czole, co jest widoczne nie tylko na podkładach, ale i po prostu, na skórze widać złuszczanie. Jednocześnie potrafię się błyszczeć (głównie czoło, nos ale bez brody) co tłumaczono mi tym, że przesuszona produkuje sebum dla nawilżenia i to właśnie jest ten błysk. Wszystko pasuje, tylko właśnie przeczytałam, że na skórze suchej nie robią się zaskórniki. Zaczęłam czytać i nagle odkryłam, że wygląda mi to na skórę tłustą! Mam zaskórniki na brodzie, nosie i czole, czasem wejdzie jakiś na policzek. Nie mam problemu z dużą ilością pryszczy/krost, ale pojawiają się, generalnie na czole, brodzie, rzadziej w okolicach nosa i na policzkach. Zauważyłam, żę pod jednym okiem od dłuższego czasu mam jednego prosaka (a przynajmniej jednego bardziej widocznego). Skóra wysycha mi, zwłaszcza przy nosie, na brodzie i na czole, jak pisałam, aczkolwiek jestem osobą, która praktycznie nie pije (w sensie ogólnie, nie że alkoholu), na złuszczającą skórę pomaga tylko peeling i to najlepiej taki "ostry", z kawy, te z gotowych produktów typu garnier z drobinkami peelingującymi nie. To by pasowało do teorii cery odwodnionej, a nie suchej. Oczywiście staram się z tym walczyć i wmuszać picie, ale ostatnio znowu to zaniedbałam. Jeśli chodzi o świecenie, to nie jest to efekt błyszczącej tafli, jak u niektórych, natomiast jeśli po jakimś czasie od nałożenia makijażu buzi nie pzypudruję, to trochę się ona świeci. W testach na rodzaj skóry pojawia się pytanie o wygląd na mrozie. Jeśli wyjdę do osiedlowego sklepu, to mam lekko zaczerwienione policzki, ale przebywając dłużej w niskich temperaturach, moja buzia jest mocno różowa, zwłaszcza policzki. Hm. Mam lekki meszek na twarzy, o którym pisałaś przy cerze suchej dla odmiany, choć ogólnie bardziej przyrównałabym ją jednak do pomarańczy niż brzoskwini. Kiedyś nie lubiłam stosować kosmetyków, bo mniej szkody czyniło mi mycie buzi samą wodą, niż używając żeli/toników/kremów (po nich prędzej pojawiały się wypryski).

    Dlatego dla pewności pytam, zanim bardziej zagłębie się w temat pielęgnacji twarzy - czy mimo mylących testów internetowych dobrze wnioskuję, że posiadam cerę tłustą?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W tej chwili odchodzi się już od klasycznego podziału na skórę suchą, tłustą czy mieszaną, choć zawsze warto to ustalić. Okreslejąc rodzaj skóry traktujemy ją całosciowo, sprawdzamy łojotok, zaskórniki, ewentualne zmiany tradzikowe, a także uczucie suchochci, czy łyszczenie się, bardzo ważne jest tez okreslenie unaczynienia, poczytaj o tym w tym poście https://kosmostolog.blogspot.com/2012/09/czy-jesli-mam-naczynka-to-posiadam.html
      Często te wszystkie parametry odnajdziemy na jednje twarz, dlatego tak wazna jest swiadoma pielegnacja z uwzglednieniem wszystkich potrzeb skóry.
      Z Twojego opisu wynika, że posiadasz cerę mieszaną i prawdopodobnie łojotokowe zapalenie skóry, bo skóra łuszczy się w partiach tłustych. Zerknij tutaj:
      https://kosmostolog.blogspot.com/2015/04/nie-wszystko-suche-co-sie-uszczy-o.html

      Polecam też inne posty o diagnostyce
      https://kosmostolog.blogspot.com/2012/09/okreslenie-rodzaju-cery-to-nie-wszystko.html
      https://kosmostolog.blogspot.com/2014/04/skora-tusta-naczyniowa-czyli-o-skornej.html

      Usuń
    2. Droga Ziemolino, pięknie dziękuję za odpowiedź. Przyjrzę się bliżej tematowi. Co to ŁZS to tylko tyle powiem, że teraz szybko rzuciłam okiem na opis i zdjęcia, u mnie takie zaczerwienienia na co dzień nie występują, skóra w tych miejscach nie jest też wrażliwa. Niemniej doczytam i postaram się dopasować pielęgnację . Pozdrawiam :)

      Usuń
    3. W poscie są zdjęcia zaawansowanego stanu, czesto dotyczy nas lekki kosmetyczny ŁZS, czyli łuszczenie się skóry w tłustych partiach, które uwidacznia się po nałożeniu makijazu.

      Usuń
  8. Co ciekawe, niedawno miałam robione trzy makijaże przez tę samą makijażystkę (ślub). Byłam pytana o cerę, przyznałam, że nie wiem i opisałam ją, przyznałam, że bardzo mało piję. Kobieta również uznała, że cera jest sucha. Więc tym bardziej jestem skołowana, bo makijaże były ładne i bardzo trwałe, ciężko mi przyjąć, że się nie zna (albo inaczej, wydaje mi się na tyle profesjonalna, że nie powinna popełnić tu błędu). Z drugiej strony makijaże były robione świeżo po peelingu i nawilżeniu koreańską maską w płachcie. Już sama nie wiem. Chciałabym w końcu ogarnąć swoją twarz, więc zaczynam od podstawy, ale to sprawia mi najwięcej trudności paradoksalnie.

    OdpowiedzUsuń
  9. OpiszPierwszy zabieg laserem frakcyjnym robiłam w październiku zeszłego roku,po 6 tygodniach kolejny,i ostatni po kolejnych 6.Powiem tak - dość spory bol l mimo maści emli,ale mniejszy w trakcie robienia aniżeli pozniej.Zabieg robiony ok 13 godziny-do wieczora odczucie palenia twarzy żywym ogniem.Na drugi dzień twarz już nie bolała ale wyglądałam masakrycznie - nie ma mowy o żadnym makijażu bo skóra jest pokropkowana,spalona,zaczyna się łuszczyć.Tydzien z życia wyjety- nie było szans żebym komukolwiek się pokazała.Po tygodniu jak wszystko się wygoilo na tyle że mogłam wyjść do ludzi i nałożyć makijaz skóra jakby bardziej naciagnieta,zmniejszone pory. Mija 7 miesiac od ostatniego zabiegu i mogę powiedzieć że sądziłam iż efekty będą bardziej spektakularne choć przyznać musze że pory są jakby mniejsze nadal.Poza tym chyba bez zmian. Patrząc na cenę tego zabiegu nie jest on tego wart. Przy okazji tego dodam iż robiłam równie zabieg laserowy na naczynka i ... szału również nie ma. Oba zabiegi wykonywane były przez lekarza dermatologa a nie przez Kosmetyczke.Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję za Twoją opinię, też mam wrazenie, że cena nie jest współmierna do efektów.

      Usuń
    2. Ja wydałem na laser 2500 zł w Warszawie . Nie załuje pieniedzy , tylko załuje ze zapłaciłem za oszpecenie twarzy . Po tym laserze tylko więcej mam blizn i przebarwień . Nie polecam i przestrzegam . Ludzie nie dajcie nabrać się na ten laser !!! Ja się dałem nabrać i do dzisiaj załuje .

      Usuń
  10. Miałam jeden zabieg laserem w styczniu. W moim przypadku już po 4 dniach mogłam zrobić makijaż i iść do pracy. Po miesiącu skóra była całkowicie wygojona. Efekty: skóra wygładzona, oczyszczona i odświeżona. Niestety nie zauważyłam zmniejszenia porów czy wyrównania blizn potrądzikowych. Biorąc pod uwagę bardzo wysoki koszt - 1000 zł w Warszawie w gabinecie dermatologicznym - moim zdaniem nie warto. Tej jesieni zdecyduję się na jakiś mocny kwas - efekt ten sam, ale 4 razy taniej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda, warto tez przestestowac połączenie dermapena i osocza lub peelingu TCA

      Usuń
    2. Ten laser nie służy do leczenia poszerzonych porów.

      Usuń
  11. Robilam laser fraksel w klinice Ambroziak 5 lat temu (mialam 27 lat) na glebokie blizny potradzikowe + naczynka, po skonczonej kuracji Izotekiem (trzeba odczekac chyba 3 mies). Nazwy lasera nie pamietam, costam DUO (?). Polecam wspomniana w artykule masc Avene- jest najlepsza na swiecie. Mialam 3 serie na cala twarz w odstepach chyba 6 tyg. Bardzo zle znioslam zabieg mimo masci znieczulajacej ( mam widocznie slaby prog bolu). Po zabiegu w ciagu 24 godzin puchlam jak bania, wygladalam jak bokser. Tydzien wyjety z zycia, bralam zwolnienie lekarskie. Mam BARDZO delikatna, cienka, wrazliwa cere. A przy tym tlusta. Czyli najgorsza jaka moze byc. Efekty byly warte cierpienia i kosztow. Zaden inny zabieg/ lekarstwo nie zblizyly sie nawet w polowie do efektow jakie dal mi ten laser jesli chodzi o splycenie blizn i przebarwien. Slady po laserze, te "dziurki" zniknely z czasem choc troche to trwalo, moze miesiac? Efety ladnej skory pojawialy sie w miare uplywu czasu, nie jest to zabieg ktory szybko daje natychmiastowy efekt wow, jak np robi to kwas. Czujesz, ze skora jest zmotywowana do odnowy i z kazdym tygodniem efekt jest coraz bardziej widoczny - u mnie efekt oznaczal splycenie blizn, ujednolicenie koloru skory, wyrownanie powierzchnii skory. Lekarz mowil ze powinnam raz na rok robic zabieg podtrzymywujacy efekt ale tego nie zrobilam z przyczyn finansowych. Po 5 latach moge ocenic ze absolutnie nie zaluje wydania duzych pieniedzy na twarz i chetnie powtorze ten zabieg. Sprobowala bym tez tego podcinania blizn o ktorych ktos wyzej wspomnial - u mnie blizny splycily sie tak w sumie o 50% co jest bardzo dobrym wynikiem. Niestety teraz, po 5 latach zaczely mi sie robic przebarwienia, melasma. Nie wiem czy laser sie temu przyczynil. Ale na pewno chce podkreslic cos czego w artykule zabraklo: JESLI ROBICIE LASER B A R D Z O dbajcie o ochronie twarzy przed sloncem.PRZEZ POL ROKU PO ZABIEGU. TO JEST STRASZNIE STRASZNIE WAZNE. Kazdej osobie ktorej problemem sa blizny - POLECAM ten laser. Nie marnujcie pieniedzy na tak popularne teraz w Polsce zabiegi kwasowe. Jak was nie stac na laser- kupcie sobie dermaroller. Pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki za udane zabiegi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wydaje mi się ze wlasnie najważniejsze gdzie wykonujemy zabieg i jakim sprzętem jeśli są to kliniki które posiadają najnowsze sprzety to pewnie stąd dobre efekty.
      A czy miałaś robiony moze ipl lub jakis laser na naczynka? A raczej rumień szukam miejsca gdzie własnie posiadają dobre sprzety i lekarzy żeby przypadkiem nie skonczyc z poparzona twarzą lub pogorszeniem rumienia, zamiast z wyciszeniem zmian, bo i takie opinie mozna znaleźć:/.

      Usuń
    2. Dziekuję za rzetelną i wyczerpującą relacjęi cieszę się, że udało Ci sie uzyskać wspaniałe rezultaty:) Spróbowałabym na Twoim miejscu jeszcze dermapen + osocze, lub własnie podcinania blizn. Tak ochrona UV jest bardzo wazna, dla mnie to oczywiste, ale zdaje się, że dermatolog nie powiedziała o tym Adrianie, muszę jeszcze dopytać.

      Usuń
  12. Przepraszam, że nie w temacie.
    Ziemolino pomóz mi ułożyć pielęgnację z kosmetyków, które mam. Posiadam serum liq z kwasem glikolowym, serum liq z retinolem, skinoren, oczywiście filtry i krem nawilżający. Mam skórę dojrzałą z łojotokiem w strefie t, zaskórnikami i przebarwieniami pozapalnymi. Chciałabym wyregulować skórę po lecie bo te upały dały jej w kość już dawno się tak nie przetłuszczałam i nie nabawiłam takich przebarwień chociaż w zasadzie sie nie opalałam i stosowałam filtry.Bardzo prosze o pomoc bo jestem zdezorientowana Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za dużo tego- 3 silnie działające substancje. Nie ma sensu stosowac wszystkiego na raz. Zrób może najpierw kurację kwasem azelainowym a potem przejdz na retino z kwasem glikolowym.

      Usuń
  13. Droga Ziemolino,

    Zamierzam wybrac sie na zabieg zamykania naczyn na twarzy (glownie policzki) - czy jest jakas roznica miedzy IPL a laserowym zamykaniem czy jest to ten sam zabieg? Slyszalam tez o elektrokoagulacji. Czy bylabys w stanie polecic ktorys zabieg bardziej niz inny? Mam rowniez utrwalony rumien na jednym z policzkow, czy ktorys z tych zabiegow poradzi sobie z tym?

    Dziekuje i pozdrawiam,
    M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do zamykania naczynek jest stosowany IPL, urzadzenie które nie jest laserem a lampą błyskową, ale potocznie mówi się, że to laser, IPL wykorzystuje równiez zjawisko fototermolizy. Przy rozległym rumieniu lepsze jest urządzenie VPL.
      Elektrokoagulacja polega na wprowadzeniu w naczynie cienkiej igły przez, którą przpływa prąd, zagotowuje wodę w naczyniu i je skleja. To starsza metoda i wg mnie bardziej bolesna od IPLa.

      Usuń
    2. Dziekuje pieknie za odpowiedz!

      Pozdrawiam,
      M

      Usuń
    3. Miałam elektrokoagulację kilka razy na twarzy. Bolało potwornie, niestety zabieg wg mnie nieskuteczny. Trzeba kilku powtórzeń, żeby zamknąć naczynko.

      Usuń
  14. Tego typu lasera nie robiłam ale robiłam Infini RF, trochę mniej inwazyjny zabieg ale równie bolesny. We wrześniu wybieram się drugi raz na ten zabieg, po 3 latach od pierwszego. Efekty były u mnie bardzo ładne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jest to mniej inwazyjna metoda, bo oszczędza naskórek, ale wcale nie mniej skuteczna. Połacz zabieg z maską z osocza a uzyskasz jeszcze lepsze rezultaty. A jak odczucia bółowe? Nakłówanie i podgrzewanie brzmi jak najgorsza tortura:)

      Usuń
  15. Ziemolino trochę nie na temat, ale spytam- jak się ma twoja skóra głowy o tej porze roku i jak obecnie wygląda jej pielęgnacja? U mnie od dwóch tygodni włosy nie dość że lecą, to jeszcze stały się suche jak wior, matowe i postrzępione,przedziałek przerzedzony, skóra swędząca. Łysieję juz tak cyklicznie od lat, jedyne co psychicznie pomaga dzwignac ten stan to ograniczenie do minimum patrzenia w lustro. To co na głowie odrasta to skarłowaciałe, połamane kikuty dorastające max do 6 cm. Do tego siwizna (jakieś 30%) i związana z nią konieczność farbowania samych odrostow (f.fryzjerska+ woda 6%),żeby jakoś wyjść do ludzi. Czy myślisz, że to farbowanie proces wypadania moze zaogniać? Może, czy musi? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hej nie jestem Ziemolina ale tez mam problem z wlosami, i właśnie pytałam o to swoja doktor, farbowanie nie ma zadnego wplywu na lysienie. No chyba, ze na długości mogą się łamać np od źle uzywanych rozjasniaczy itd, ale nie przyspieszaja wymiany cyklu włosa tak jak to jest u Ciebie ze rosną 6 cm i wypadaja, to skrócony cykl wlosa ale na pewno nie farbowanie jest przyczyną. Spokojnie możesz farbowac;).

      Usuń
    2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    3. Hej, dzięki za odpowiedź. A jak sobie radzisz z "bólem cebulek", o ile u ciebie występuje? Moim największym wyzwaniem obecnie jest zastąpienie ulubionych szamponów Vichy i Healing czymś co pozwoli trochę "odbic" włosa od skóry głowy ale jednocześnie nie podrazni skalpu. Suplementujesz się czymś obecnie? Czym się czeszesz? Jakie szampony i odżywki na co dzień? Masz okresy nasilonego wypadania, czy lecą u ciebie stopniowo i regularnie? Jakie farby stosujesz? Dzięki za odpowiedź.

      Usuń
    4. Tak u mnie ból cebulek był, wtedy kiedy byl rzut wypadania telogenowego. Teraz juz tego nie ma. Ja biore leki przepisane od dr na recepte raczej nie wierze w suplementy, oprocz zelaza witaminy d i melatoniny bo wydłużają cykl włosa. Zrob badania sprawdz czego masz niedobor i dopiero suplementuj, reszte dr kazała odstawić.
      Mylam włosy clobexem dobrze oczyszczal skore głowy teraz myje nizoralem bo ketokonazol ma lekkie dzialanie antyandrogenne ja oprócz telogenu mam aga na wyhamowamie telogenu mialam wcierki sterydowe i to ona mi pomogly ale tez niestety na receptę a potem juz leczenie stricte blokujace dht później rzutów nie bylo jesli juz to krotkie i sie samo uspokajalo.
      A odżywki w sprayu nie obciążające do tego olejek na końce z Loreal i maska tej samej firmy, do tego raczej uwagi nie przykladam.

      Usuń
    5. U mnie masakra, jest tak źle, że właściwie przestałam robić cokolwiek i mam to gdzieś. Lato jest dla mnie zawsze najgorszym okresem. Od kilku miesięcy mam kupione krople na jaskrę i chcę zrobić z nich wcierkę, czekam też na mezoterapię XL Hairem, bo producent coś kombinuje i produkt jest trudno dostępny a ostatnio wywołał u mnie najlepsze rezultaty. Na bolesność skóry głowy polecam ACC max- to są tabletki stosowane do rozrzedzania wydzieliny z oskrzeli, ale sama substancja acetylocysteina ma znacznie szersze spektrum działanie- jest silnie przeciwzapalna i antyoksydacyjna- efekty super.

      Usuń
  16. witam, przychodzę tutaj smutna i pozbawiona nadziei.
    z trądzikiem walczę kilka lat, ze zwykłego trądziku młodzieńczego charakteryzującego się małymi ropnymi krostkami na czole zmienił się on w trądzik potworny; wielkie bolące podskórne gule po bokach twarzy i tym podobne
    jestem pod opieka ntego dermatologa, miałam przeprowadzane trylion kuracji najróżniejszymi preparatami, zawsze po jakimś czasie było lepiej, a następnie po kilku miesiącach wszytsko wracało
    aktualnie od 2 miesięcy moja pielęgnacja ogranicza się do takich preparatów jak
    avene post acte
    isotrexin stosowany co drugi dzień
    oraz najnowszy filtr od svr
    staram się stosować jak najmniej produktów, ponieważ moja skóra jest bardzo uwrażliwiona przez isotrexin
    pomimo takiej pielęgnacji, wydawałoby się najlepszym preparatem (słowa mojej dermatolog), moja skóra nigdy nie wyglada gorzej
    cała twarz jest w gulach, a ja za tydzień wracam do szkoły i muszę się pokazać wszytskim ludziom ze swoją skóra
    naprawdę, nie wiem co robię złe, ale już tracę nadzieje ze kiedykolwiek będzie lepiej, nie mówiąc już o tym ze tego trądziku się pozbędę
    mam 18 lat i zamiast najlepszej skory swojego życia, muszę kryć się pod wielka ilością podkładu, który może tylko trochę kryje, ale nie ukrywa nierównej faktury mojej twarzy, tych wulkanów, wszytsko widać, wyglądam niezdrowo
    czy ktoś był w podobnej sytuacji i znalazl coś, co mu pomogło? odmieniło jego skore? jeśli tak, to proszę o podzielenie się tym ze mną

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana bylas u endokrynologa badalas hormony? Moze wysokie androgeny jakies zaburzenia hormonalne/pco, bedziesz to leczyc to i cera sie poprawi, ewentualnie izotek ale najpierw przebadaj wszystkie hormony. Nie ma sie co męczyć i katować skóry coraz bardziej ją uwrazliwiajac.

      Usuń
    2. Hormony były badane, wszystko jest w normie. Gronkowiec został wykluczony, testy na nietolerancje pokarmowe robiony.
      Izoteku brać nie mogę, ponieważ jestem uczulona na orzeszki ziemne :( gdybym mogła już dawno bym się na niego zdecydowała
      dziękuje ze odpisałaś

      Usuń
    3. Hej, a jak tarczyca..? Ziemolino i czytelnicy, może Wy wiece czy tarczyca ma cokolwiek wspólnego z trądzikiem? Byłam ostatnio u endokrynologa i powiedział mi, że nigdy nie słyszał o zależności trądziku od stanu chorobowego tarczycy..jednak ludzie na fejsbukowych forach odnośnie leczenia trądziku twierdzą inaczej :( Może i u Ciebie Anonimie, coś jest na rzeczy?

      No i druga sprawa, dlaczego uczulenie na orzeszki ziemne skreśla u Ciebie terapię izo..? Czy on zawiera w sobie olej z orzechów? No i jeśli tak, to czy wszystkie jego zamienniki też zawierają ten alergen?

      Pozdrawiam,
      Kinga

      Usuń
    4. tarczyce mam zdrowa
      izotek oraz tym podobne są na oleju z orzeszków ziemnych (nie rozumiem czemu skoro to tak mocny alergen), ewentualnie na oleju sojowym, ale wtedy i tak dla osób takich jak ja stosowanie tych leków jest niewskazane
      najgorsze jest to, ze mało który dermatolog o tym wie, a informacja o tym ze takie przeciwwskazanie istnieje jest ukryta gdzieś w ulotce i niestety żeby się o tym przekonać musiałam sama wykupić lek i stracić tym samym pieniądze

      Usuń
    5. Pamiętam, że ktoś tutaj kiedyś pisał o tym oleju z orzeszków w izo i że ma nań uczulenie. Jako alergik to zapamiętałam (ale myślałam, że zamienniki mogą być produkowane z zawartością czegokolwiek innego jako "wypełniacza" czy substancji "trzymającej" izotretinoine) i pytałam swojego dermatologa, czy alergicy pokarmowi są bezpieczni przy braniu izo, pomimo,że nigdy nie było u mnie uczulenia na orzechy. Nie uzyskałam odpowiedzi niestety (kto wie może przy tak silnym leku nagle coś by się działo). Dziwne, że dermatolodzy o tym nie wiedzą :O

      Kurcze, jeśli tarczyca i wszystkie hormony są w normie, to nie wiem co jest nie tak :( Może spróbuj Atredermu, skoro nie możesz brać izoteku? Atre daje bardzo dobre rezultaty :) Ewentualnie Mediqskin, Ziemolina pisała i o Atre i o Mediqu :)

      Usuń
    6. W Izoteku nie ma oleju z orzeszków ziemnych jest olej sojowy, oraz uwodniony olej sojowy i wazelina żółta, sprawdziłam wczoraj wraz z zaprzyjaznioną farmaceutką. Jesli sytuacja jest rzeczywiście tak baznadziejna, izotretinoina wydaja się najodpowiedniejsza, ale może wczesniej spróbować stosować tę substancję na skórę. Zerknij do postu https://kosmostolog.blogspot.com/2017/12/kuracja-tretinoina-na-przykadzie.html

      Usuń
    7. Znam ten bul . Na taki trądzik tylko izotretoina . Jak najszybciej bierz izotrtoine . Ja 2 razy brałem . Jak bym w odpowiednim momencie wzioł izotretoine to bym dzisiaj nie mniał blizn .

      Usuń
  17. Witam, chciałam zapytać jak radzić sobie ze skórą odwodnioną, która po myciu jest wysuszona a po chwili pokryta grubą warstwą tłuszczu z licznymi wypryskami, zaskórnikami.
    Co pani poleca do mycia? Czy emulsja nawilżająca vianek lub lipikar syndet mogą się sprawdzić? Troszkę obawiam się SLS na 2 miejscu w składzie lipikaru.
    Z góry dziękuje za odpowiedź
    Proszę również o podpowiedź czym regulować taka skórę (retinoidy odpadają ze względu na planowanie ciąży

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno nie polecam mocno wysuszających żeli do skóry tłustej i trądzikowej. Vianka nie stosowałam, lipicar syndet jest ok, ale najbardziej polecam myjace olejki z emulgatorem. Więcej w tym poscie https://kosmostolog.blogspot.com/2015/01/o-oczyszczaniu-twarzy.html

      Usuń
  18. Witam, miałam laser dwa razy. Drugi raz wybrałam się przez pół Polski do renomowanej kliniki (2tys.) w Wawie bo myślałam, że efekty będą lepsze niż za pierwszym razem. Ból w czasie zabiegu okropny, twarz pali przez kilka godzin żywym ogniem. Przez tydzień nie mogłam się nikomu pokazać. Twarz zapuchnięta, czerwona. Nawet po 4 dniach o makijażu nie mogło być w ogóle mowy. Ale myślę, że to akurat jest indywidualna sprawa. Co do efektów... oczekiwałam usunięcia przebarwień, zmniejszenia porów, zagęszczenia skóry i ogólnie działania przeciwzmarszczkowego. Przebarwienia owszem w dużej części zniknęły ale po dwóch miesiącach wróciły. Innego efektu nie zauważyłam. Duże pieniądze i duży w moim odczuciu ból. Może to jednak nie jest zabieg dobry dla wszystkich? Ja raczej już się nie skuszę. Jeśli ktoś jest zdecydowany to należy się skonsultować z dobrym lekarzem z doświadczeniem w laseroterapii. Jakiś czas po zabiegach szukałam opinii innych pacjentów bo wydając tyle pieniędzy oczekiwałam jednak lepszych efektów. W necie znalazłam pełno zdjęć wychudzonych pozbawionych tkanki tłuszczowej twarzy. To inwazyjny zabieg więc robiąc go nieumiejętnie można komuś zrujnować nie tylko kieszeń. Pozostało mi cieszyć się, że nie miałam żadnych powikłań po zabiegach. Szukam innych rozwiązań. Kilka dni temu zdecydowałam się na dermapen. Zobaczymy :)
    Pozdrawiam Cię Ziemolino i wszystkich czytelników :)
    Marta

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję Marto za Twoja opinię, rzeczywiście cena wydaje się niewspółmierna do efektów, a do tego zaieg może wywołac poważne powikłania. Daj znać jak rezultaty po dermapenie:)

      Usuń
    2. Też miałem robiony laser w Warszawie u dermatologa który chodzi po telewizjach śniadaniowych . Ciesz się z tego że nie miałaś powikłań po tym laserze . Bo ja mam blizny po laserze , zapłaciłem 2500 . Zabieg robiłem w Warszawie , jak bym był z Warszawy nie darował bym tego temu lekarzowi . Wystarczy poczytać fora i mozna zobaczyć ilu ludzi oszpecił ten laser . A potem z taką cerą trzeba żyć do końca życia . Ja przestrzegam przed laserem , to jest bardzo niebezpieczny zabieg !!!!

      Usuń
  19. Pisałem o laserze tutaj: http://wszystkoopielegnacji.blogspot.com/2014/12/zabieg-laserem-frakcyjnym-na-blizny.html

    OdpowiedzUsuń
  20. Witam serdecznie Ziemiolino i Was czytelników!
    Niestety nie wypowiem sie na temat laseru bo nigdy nie używalam. Mam pytanie , może ktoś cos doradzi. Ogólnie z cerą nie mam problemow, cera mieszana , od czasu do czasu wyskoczy jakiś wyprysk albo pękną naczynka napoliczkach. Niestety bo lecie podejrzewam ze przez upały w pracy dostałam strasznej kaszki na czole. Jak dotkne to lekko bolą, widać je pod światło. Stosowałam effaclar duo ale nie przysniósł rezultatu. Podejrzewam że te kropki ta coś w stylu potówek. Co najskureczniej zadziala?

    P.S . Zastanawiam się czy to nie "zapchanie". Używam od 2 miesięcy olejku do demakijażu tego z Bandi i mniej więcej miesiąc temu dostrzegłam tą kaszke...
    Buziaki
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Olejek do dmakijażu nie może zapchać, ponieważ podczas spłukiwania go wodą, zostaje zmyty do zera przez emulgator. Stosuj nadal Effaclar duo powinien w koncu zadziałac albo inny produkt kwasowo- przeciwzapalny.

      Usuń
  21. Witam Ziemolino :D
    Chciałam się zapytac o jedna rzecz, ale nic z laserami związanego. Otóż bede zaczynac kuracje axotretem i w jednym wpisie na twoim blogu (z 2017 roku) cytowalas pana Adama, któy opisywał swoja walke podczas kuracji. Ogołnie powinno sie stosowac rozne kremy nawilzajace wlasnie podczas tej kuracji i nawilzac skóre, traktowac delikatnie. w jego wypowiedzi napisane było :"Nie używałem żadnych kremów, maści typu Skinoren, Effaclar itp. Dermatolog prosił żeby odstawić wszystkie środki – powiedział mi, że kremy nadają się do stosowania na plecach czy tyłku, natomiast na twarzy, gdyby działo się coś niepokojącego, tylko środek w płynie." oraz " Przez cały okres biorę witaminę E 400 mg no i przypominam żadnych środków myjących, kremów nawilżających, maści itp. tylko woda termalna. ". Pan Adam stosował kwas laktobinowy, wit C, Niancamide 10% The Ordinary, Nie wiem teraz czy stosowanie tych kremów nie pogorszy skory, wiem ze trzeba ja nawilzac i przewaznie w internecie wszyscy pisza o kremach nawilzajacych a nie o środkach w płynie. Co według ciebie jest najlepszym rozwiązaniem ? Wiem ze kazdy ma inna skore i preferencje, u mnie brak nawilzania nie wchodzi w gre, po poprzedniej kuracji mam bardzo reaktywna skore i chcialabym teraz zminimalizowac szkody. Proszę o odpowiedz i pozdrawiam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, myślę, że sama będziesz czuła, czego potrzebuje skóra, bo będzie dawała bardzo wyraźne sygnały:) Dermatolodzy standardowo zapisują jakieś tłuste mazidło typu Cetaphil i nie zastanawiają się, czy skóra potrzebuje aż takiej okluzji.
      Z Adamem jest trochę inna sytuacja, bo on brał niskie dawki izo, i skóra nie była aż tak wysuszona, więc mógł sobie odpuścić silną okluzję i żonglował umiejętnie substancjami aktywnymi, w czym zresztą na bieżąco mu pomagałam.
      Nie wiem, jak Twoja skóra zareaguje, więc trudno mi coś doradzić, ale na pewno trzeba zminimalizować oczyszczanie i zrezygnować z detergentów, które są dla skóry dodatkowym stresem i myślę, że przydatne będą preparaty przyspieszające regeneracje typu Cicaplast czy Cicalfate, szczególnie w pierwszym okresie, potem można je zamienic na jakieś lżejsze nawilżacze. LRP, Avene czy Bioderma mają też specjalne środki do stosowania podczas kuracji izo.
      Tymczasem trzymam kciuki!

      Usuń
  22. Dzień dobry

    Mam do Pani pytanie a propo acetylocholiny we wspomnianym gdzieś "na wysokościach" preparacie. To ciekawe i logiczne że pewne leki/wytwory medyczne mają często inne zastosowanie niz to ulotkowe. Od lat borykam się z cyklicznymi napadami paniki (ciężko to cholerstwo wytępić terapeutycznie a w silne leki "jak to się zbliża " nie chce już wchodzić) Mam pytanie jeśli jest Pani uprzejma napisaac czy owa substancja noszona i popita jak nadchodzi tsunami mogła by w sposób empiryczny ta fale wychamowac ? (Mam na myśli jej działanie :obniżenie cisnienia,serca walenia :-) itp ) Pozdrawiam serdecznie ! Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Beatko chodziło mi acetylocysteinę, ale zważywszy na opis działania acetylocholiny, wydaje się przydatna przy Twoim problemie. Najlepiej zapytaj lekarza.

      Usuń
  23. Mam problem zarówno z laserami, jak i innymi zabiegami, w których dochodzi do podgrzewania tkanki. Czy wysoka temperatura nie będzie prowadziła do denaturacji kolagenu i elastyny w skórze?

    OdpowiedzUsuń
  24. Witajcie. U mnie skorzystanie z zabiegu laserem frakcyjnym sprowadziło się do leczenia blizn potrądzikowych. Skorzystałem z takiej usługi we Wrocławiu w Esderm i jestem ogromnie zadowolony z efektów.

    OdpowiedzUsuń
  25. Witam serdecznie.
    Miałam laser frakcyjny ponad pół roku temu robiony u pana dr.
    Chciałam tylko wyrównać koloryt spłycić pory i się odmłodzić.
    Zabieg musiałam zrobiony bardzo mocno byłam cała we krwi...prawie 3tyg się goilam skóra śmierdziała dostałam opryszczki pierwszy raz w życiu!!!
    Dr mówił że wszystko jest dobrze że mam nic nie robić tylko smarować ciągle twarz wazeliną...
    Jestem ponad pół roku po skóra może jest bardziej napięta niestety mam przebarwienia pozapalne i kratki ślady na całej twarzy i jestem załamana...
    Kaski brak a ja nie potrafię wyleczyć skóry pomimo zabiegów osoczem bogatopłytkowym prxt33 oraz zabiegiem dermapen.
    Teraz chce zacząć stosować retinol może on spłycić dziurki...? Czy raczej nie mam na co liczyć czy jest możliwe że skóra się zrobi cieńsza po retinaidach i te dziurki będzie jeszcze bardziej widać czy mogę pogorszyc stan skóry?

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Kosmostolog , Blogger