Piszea tego bloga rzeby dostawać za darmo própki od producentóf



Ostatnio na jednej ze stron zrzeszającej blogi kosmetyczne znalazłam takie oto żądanie blogerki -pisownia oryginalna:
„proszae o dodanie wpisu i umieszczenie loga mojefo bloga na sttronie glowej zeby producenci wysylali mi kosmetyki za darmo"

Wywiązała się pod nim dyskusja, z której dowiedziałam się, że:
„hehehhe wesolo :D ja i inne blogerki niedawno dostalysmy @ od kobiety zeby obserwowac jej blog bo chce duzo i szybko obserwatorow nalapac zeby miec wspolprace:P”

Zajrzałam jeszcze na kilka blogów z tej strony i na jednym znalazłam to:
Jeżeli są Państwo zainteresowani współpracą z moim blogiem, polegającą m.in. na udostępnieniu mi produktów lub próbek do przetestowania i zrecenzowania, wklejeniu banerka reklamowego proszę o kontakt mailowy:

Po prostu nie mogłam uwierzyć! Żenujące! W tej chwili każda 13latka może kupić krem do rąk i założyć swój blog, by napisać jego recenzję , będąc przekonaną, że producenci ustawią się w kolejce, żeby szybciutko wysyłać jej swoje produkty do testowania. 
Rozumiem, że nastolatki kochają kosmetyki, ale dziewczyny szanujmy się!

Ja sama pracuję dla największego koncernu kosmetycznego – wiem, nie lubicie koncernów, ale robię to co lubię i jeszcze mi za to płacąJ Oprócz wykształcenia kosmetycznego cały czas się dokształcam na licznych szkoleniach organizowanych przez moją firmę (a szkoleniowców mamy naprawdę dobrych) i dzięki temu zawsze wiem, co w trawie piszczy i jestem na bieżąco z nowinkami.

Polecam nasze produkty ponieważ sama ich używam i dzięki nim wyleczyłam trądzik oraz nie wyglądam na swój wiek. Polecam również produkty konkurencji jeśli wiem, że są dobre. Zresztą jeśli czytacie mój blog, to wiecie, że nie zajmuję się nieustającymi recenzjami kosmetycznymi a raczej fachowym doradztwem w zakresie pielęgnacji i makijażu.  Mój blog to moja pasja i nie ma on nic wspólnego z moją pracą! 

Często wysyłam próbki moim wiernym czytelniczkom, ale jest to moja prywatna inicjatywa, wysyłam je za darmo i nawet sama płacę za przesyłkę. Moja firma mi za to nie zwraca,  ba moja firma nawet nie wie, że piszę ten blog. A pisze go by nieść kaganek oświaty w blogowym świecie, gdyż bardzo mnie denerwuje brak wiedzy, infantylizm i sprzedajność niektórych pożal się boże blogerek. Nie znaczy to oczywiście, że jestem jakimś omnibusem, wielu rzeczy nie wiem, ale potrafi się do tego przyznać i nie udaję nikogo kim nie jestem.

Ufff, no to znowu mi się ulało... Jeśli kogoś to dotyczy to się pewnie obrazi i dobrze, natomiast osoby uczciwe i z pasją,  zapewne przyznają mi rację.

Aha i nie znaczy to wcale, że jestem przeciwna współpracom, ale dziewczyny róbmy to z klasą i nie za wszelką cenę! Niedługo bloger będzie kojarzony tylko z interesownością i brakiem uczciwości.

PS. Właśnie kończę post o pielęgnacji skóry mieszanej i już wkrótce Was nim uraczę:)
PS.2  Wybaczcie ten dzisiejszy wpis, ale nie mogłam się powstrzymać.

47 komentarzy:

  1. już jakiś czas wywiązała się nagonka z rzekomymi współpracami. Szkoda słów bo chęć otrzymania darmowego kosmetyku dla nastolatki jest 100 razy wyższa niż szanowanie się w tej kwestii. W końcu to przestrzeń internetowa jedynie.
    Ps. A w jakim koncernie pracujesz? Zazdroszczę ci takiej fuchy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety, ale w ostatnim czasie obserwuję wysyp "blogasków", o których mówisz. Niedawno przypadkiem trafiłam aż na 3 takie blogi, które funkcjonują nie więcej niż 2 miesiące - liczba obserwatorów rośnie na zasadzie wyżebrania ja cię obserwuję to i ty mnie obserwuj, a do tego posiadają same współprace nie dając od siebie zupełnie nic...i tylko zastanawia mnie jakie szanujące firmy wysyłają swoje produkty do osób, których blogi zbyt dużo sobą nie reprezentują - marne zdjęcia, słabe teksty, często z licznymi błędami ortograficznymi - przecież to jest bardziej antyreklama niż reklama dla tych firm.
    Ps. czekam na posta o pielęgnacji skóry mieszanej :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie, ludziom sie ciagle wydaje, ze im wiecej obserwatorow, tym lepszy blog a przeciez blogi subskrybuja glownie blogerk,i mnostwo czytaczy ma po prostu swoje ulubione strony w zakladkach.

      Usuń
  3. Niesamowite, szczerze mówiąc myślałam, że 13latki skupiają się nadal na otrzymywaniu i dawaniu "komci", a tu taka niespodzianka. Niepowiem, sytuacja kuriozalna ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Komcia" to komentarz, spotkałam się z tym określeniem kiedy buszowałam w blogowym świecie sama mając ok. 13 lat. Nie wiem czy nadal używa się tego określenia, bo to było jakiś czas temu

      Usuń
  4. najgorsze jest to, że zjawisko nie ogranicza się jedynie do nastolatek. ludzie lubią dostawać coś za darmo, cokolwiek by to nie było, czy się przyda, czy nie, ważne że dali. a cierpi na tym cała blogosfera, bo wartościowe i interesujące blogiostrzegame są przez pryzmat tych żenujących.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedy powiedzialam kolezance, ze pisze bloga, zapytala - a ile na tym zarabiasz?...

      Usuń
  5. Tutaj już zostało do tematu chyba wszystko napisane, ale coś jeszcze dodam od siebie.
    Przecież te wszystkie rozdania i "konkursy", gdzie największą "trudnością" jest KONIECZNE obserwowanie PUBLICZNE bloga właśnie mają taki cel, zwiększyć ilość obserwatorów tym samym zwiększyć "popularność"...

    Ale jaki to ma sens...ja bym się czuła niezmiernie głupio niewiedząc czy ktoś, ktokolwiek wchodzi na mojego bloga bo mu się spodobał czy właśnie ze względu na rozdania/konkursy...

    Na ogół takim blogerkom nie ufam. Choć jest też dużo takich blogerek które już wcześniej zebrały popularność a potem zaczęły takie zabawy. No i, o ile jeśli mają dalej coś do napisania to nie mam nic przeciwko.

    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam sie kochana, te ktore zdobyly popularnosc ciezka praca moga sobie pozwolic na konkursy, gdzie najczesciej producent wymusza "olajkowanie" i jesli nadal trzymaja klase mozna im to wybaczyc:)

      Usuń
  6. Najgorsze jest to, ze firmy podejmują współpracę z takimi osobami.. :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. sugeruja sie zapewne ilosci sztucznie wygenerownych obserwatorow...

      Usuń
  7. za to Cię lubię, co w sercu, to na blogu :)
    i fakt, nie wyglądasz na swoje latka, naprawdę :)
    i oczywiście podpisuję się pod tym, że zostałam obdarowana bardzo miłą przesyłką, w której kosztach nie partycypowałam i za którą się na razie poza Bóg zapłać nie zrewanżowałam - do nadrobienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wpadne kiedys do Boleslawca to mi postawisz kawe:)
      Milego weekendowego wyjazdu!

      Usuń
  8. hehe ze ludzie wstydu nie maja ani godnosci??? nie w ilosci sila lecz w jakosci... ale co tam ... darmowe probki beda nie? :P hahah zal i kupa smiechu (bo plakac nie zamierzam)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda tylko , ze takie... (az cisnie sie mocniejsze slowo na usta) psuja opinie nam wszystkim:(

      Usuń
  9. Nie psują, spokojnie. Inna liga :)

    OdpowiedzUsuń
  10. hej rybko :) a co oprocz pilingu na wrastajace wloski na depilowanych nogach? bo mnie jakies chrostunie powyłaziły ostatnio i nieladne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mocznik (nie mocz:)- bo zluszcza, dobry jest Effaslar Duo bo zluszcza i dziala przeciwzapalnie, ale czesto trzeba krostke wycisnąc i wydlubać wlosek.
      Nie ma skutecznych metod niestety. Ja robie tak, ze jesli wloski zaczynaja wrastac to potem je gole kilka razy, zeby sie wzmocnily i latwiej przebijaly sie przzez skora a po jakims czasie znow wracam do depilacji:)

      Usuń
    2. bedziem golic zatem - dzieks

      Usuń
  11. Hihi no wiesz, a ja myślalam, że blogi sa wlasnie po to!
    Pozdrawiam, wysypana na pół twarzy;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och, koniecznie musimy sie zajac Twoja wysypką! co sie stało? pewnie zamiast maseczki nalozylas szpachel do drewna:)

      Usuń
  12. Ziemolina, bądź sobą! Świata nie zbawimy...
    dziękuję za przesyłkę, kochana jesteś :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak jak napisala Jo- u mnie co w sercu, to na blogu -musialam sie wyzalic

      Usuń
  13. To hasło: "dziewczyny szanujmy się!" powinno się stać mottem apelu do całej polskiej społeczności blogowej. Sama lubię czytać blogi tak do porannej kawy zamiast gazety czy w przerwie podczas pracy. Jednak kiedy trafiam na takiego sztucznie popularnego bloga to mnie aż żołądek ściska i kawa przestaje smakować.
    Ja tak samo jak JO uwielbiam, Cię czytać , za to, co na blogu to na języku.

    Pozdrawiam
    Beata

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Beatko:) Ja tez bardzo lubie czytac blogi a kawa najbardziej mi smakuje u Liski http://whiteplate.blogspot.com/

      Usuń
    2. Znam to miejsce(albo przestrzeń) doskonale:) Sama też się zaczytuję u Niej:) Zgodzę się z Tobą, że kawa najlepiej smakuje u Liski(a nawet nie tak dawno bardzo kawowo tam było).

      buziaki:)
      Beata

      Usuń
  14. Mogę napisać z lekkim oburzeniem? ;)
    Dlaczego ja Cię dopiero teraz odnalazłam?! Potem stwierdziłam, że poobserwuję i.. kolejny zonk, że tych obserwatorów jest tak mało. Czyżby prawda w oczy kuła?
    Ja się zgadzam, fakt, że mam świeżego bloga, ale założyłam go dla samej siebie, z chęci. Współpraca? Jasne, kiedyś, jak podrosnę do tego, chociaż to by było bardzo miłe :) Ale ja czasami widzę, jak taki.. nijaki blog ma tyyyyyle współprac, to się zastanawiam, czego producenci potrzebują? Publiki, rzetelności? Nie wiem, naprawdę nie wiem.
    Pozdrawiam serdecznie :)
    Mirielka

    ps. Komentarz ma na celu sprawić uśmiech i pokazać uznanie, li i wyłącznie, przepraszam za zły dobór słów, który ewentualnie sprawi, że komentarz wygląda inaczej niż zamierzałam :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Komentarz zostal odebrany prawidlowo- jestem inteligentna osoba:)Bardzo Ci dziekuje:) Ilosc obserwatorow nie swiadczy o jakosci bloga, moze bardziej liczba wyswietlen i takich madrych komentarzy wlasnie, ale producenci tego nie wiedza. Zreszta latwiej jest zerknac na ilosc obserwujacych, niz przeczytac bloga i ocenic, czy rzeczywiscie jest wart zachodu. Obserwatorami sa glownie blogerki- maja konta, sprawnie poruszaja sie po blogowym swiecie- przecietny czytacz ma swoje ulubione witryny w zakladkach a obserwowanie czesto bywa dla niego zbyt skomplikowane.

      Usuń
  15. kolokwialnie mówiąc - sprzedajki zawsze były są i będą!
    i dobrze, że napisałaś ten post!
    i dzięĸi Ci za to!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja dziekuje Tobie, zawsze czekam na Twoje cieple i pelne empatii komentarze:)

      Usuń
  16. Dokładnie trzeba się szanować :)
    Niektore nastolatki zobacza , że inne blogerki dostają kosmetyki i zakładają bloga by też je dostawac- i tylko po to ;/
    Szanujmy się :)

    OdpowiedzUsuń
  17. myśląc kategoriami tego typu blogerek, to zaraz będe prośić o obserwowanie, a potem napisze maila, do np mleczarni, ze jak mi wysla troche sera to upieke sernik i dam reklamę na bloga. ręce opadają.
    ale niestety jest w tym metoda, tzn w tych recenzjach i rzeczach za free . po co wydawac na reklame krocie skoro mozna stu blogerkom wysłać lakier do paznokci. ale to chyba tylko świadczy o tym jak to jest firma. a próbki to inna bajka , fajnie jak naprawdę trafiaja do potencjalnych klientów , a nie np na all..

    pozdrawiam nocna porą i jeszcze raz dziękuje za " mikołaja " :)

    OdpowiedzUsuń
  18. No niestety jest tak jak napisałaś. Ja nie potrafie tego zrozumieć gdyz pisanie recenzji jest dośc pracochłonne. To nie sa kosmetyki za darmo. Osobiście jestem totalnym dziwadłem które testować nie lubi. Próbki zwykle ląduja u mnie w koszu. Wole stosować systematycznie sprawdzone produkty.
    Bawi mnie tez nadużywanie słowa "współpraca" na blogach :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To tak samo jak ja. Po prostu nie chce mi sie testowac nowych produktow, mam juz swoje sprawdzone i tyle, nie kreca mnie nieustajace recenzje:)

      Usuń
  19. Bardzo fajny post i jest w nim wiele prawdy. Niestety nie każda z nas pisze dla przyjemności (jak ja) lub aby przekazać innym fachowe porady (jak Ty). Są blogi na których możemy przeczytać jedynie o konkursach na innych blogach, jak wspominasz są osoby, które liczą, że na blogu się obłowią, zdobędą masę darmowych kosmetyków a firmy wręcz będą się zabijać o możliwość współpracy z nimi. Cóż, są ludzie i ludziska, a nam zostaje tylko w milczeniu tego nie czytać :) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie potrafię zrozumieć, jak można się zgadzać na pisanie tekstu za zwykłą próbkę w saszetce (nie mówiąc już o tym, jak można wydać opinię o kosmetyku po jednym maźnięciu). Jak widzę coś takiego to od razu mam skok ciśnienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dostalam ostatnio propozycje napisania sponsorowanego artykulu 300 slow za UWAGA 5 euro...w tym jeszcze informacja, ze sposrod osob, ktore sie zgodza zostana wybrane najlepsze. coz tak dlugo jak bedziemy sie na to zgadzac, bedziemy w ten sposob traktowane...

      Usuń
    2. Haha ale jajca. To Ci dopiero ofertę dali nie do odrzucenia :)))
      Ja tez się zgadzam z któraś poprzedniczką jak można wystawić recenzję na podstawie dwóch próbek. Choćbym się zesrała nie da rady :)

      Ps. Przepraszam za wyrażenie :)

      Usuń
  21. Przeczytałam gdzieś w internecie, że recenzję kosmetyku do pielęgnacji, można zrobić najwcześniej po miesiącu używania. Po próbce w saszetce to można co najwyżej ocenić płyn do mycia naczyń. Może się zdarzyć, że jakiś produkt uczuli nas w połowie opakowania. Robienie recenzji "z próbki" i za próbkę jest żenujące. Ja mam bloga od niedawna, ale wszystkie kosmetyki o których piszę kupiłam sama, bo lubię mieć możliwość wyboru, a nie narzucone z góry, że MUSZĘ dany produkt używać i opisać w danym terminie na blogu.
    Poza tym, jeśli kogoś nie stać na kupowanie kosmetyków, to po cholerę prowadzi o nich bloga?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Mojro:) Próbka jest po to by sprawdzic zapch, konsystencję itp. czyli walory kosmetyczne produktu. Trudno tez po jednej próbce stwierdzic, czy krem będzie nas uczulał, czy też nie, bo czesto odczyn alergiczny pojawia sie po dłuzszum srosowaniu. Znam niestety osoby, które uzywaja tylko próbek, nigdy nie kupiły zadnego produktu, mam alergie na tzw. próbkowiczki

      Usuń
    2. Zmieniłam nicka, ale nadal tu jestem i zdania nie zmieniłam :) Żebrakom i wyłudzaczom mówię stanowcze "NIE", a Ciebie czytam z wielką przyjemnośćią nadal :)

      Pozdrawiam

      Usuń
  22. Witaj, trafiłam tu przypadkiem. Przeczytałam artykuł i naprawdę jestem pod wrażeniem. Masz sporo racji w tym, co piszesz. Mnie również przeraża fakt, że dziewczynki, które oglądają jeszcze Channel Disney, pragną aby to szminka Chanel znalazła się na ich ustach. Ja również w tym wieku miałam takie marzenia, jednak dane mi było żyć w czasach, gdy internet nie pochłaniał jeszcze życia nastolatek. Tutaj właśnie kończy się bariera rozsądku i zachłanne nastolatki zrobią wszystko, aby zdobyć współprace z byle kim, dostawać byle co... ale testować i dostawać coraz więcej.
    Dopiero rozpoczynam swoją prawdziwą przygodę z blogowaniem. Jak każdej kobiecie marzy mi się obsypywanie darmowymi kosmetykami i pławienie się w rozkoszy ich testowania, o ile oczywiście są to rzeczy przydatne. O ile jakiś czas temu prowadząc dobrego bloga aż miło było starać się o współprace, to w dniu dzisiejszym mam wrażenie, że i tak prześcignie mnie ten tabun rozwrzeszczanych nastolatek nagrywających vlogi prezentem komunijnym. Dlatego chwilowo znalazłam inne rozwiązanie problemu. Wyszukuję konkursy, w których naprawdę muszę wykazać się czymś nieprzeciętnym aby wygrać dany kosmetyk. Z bólem serca muszę stwierdzić, że nie często się to udaje, jednak mam świadomość, że nie wepcha się w kolejkę jakaś dziewczynka, która usilnie stara się być popularna, a o kosmetykach wie tyle, ile przeczytała na opakowaniu.
    Bloga powinno się prowadzić z pasji, to swoisty pamiętnik tylko wystawiany na ocenę publiczną. Tymczasem coraz więcej jest wpisów o niczym, byle tylko były.
    Twój blog naprawdę zrobił na mnie wrażenie, dziękuję, że pośród tego morza niepotrzebnych informacji można poczytać jeszcze o czymś sensownym :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © Kosmostolog , Blogger