Nasz Ziemolinowy kawałek strychu
Dostaliśmy zatem swój kawałek strychu. Ojciec mruknął pod nosem- " A róbta se tutaj co chceta".
I zrobiliśmy. Właściwie to Ziemek - mój mądry, wszystko-umiejący mężczyzna o złotych rękach- zrobił. Ja byłam sponsorem, poiłam go i karmiłam, oraz od czasu do czasu podałam śrubkę.
Zastanawialiśmy się w jakim stylu zorganizować te prawie stumetrową przestrzeń. Początkowo zrobiliśmy projekt poprzecinany ściankami, ostatecznie oddzieliliśmy płytami tylko łazienkę i garderobę. Powstało wnętrze przestronne i pełne światła - 7 okien dachowych i jedno wielkie okno północne z widokiem na ogród i las- nasza fototapeta :)
Styl narzucił się sam- jesteśmy na wsi więc będzie wiejsko, lubimy starocie wiec umeblujemy antykami. Ale potem zaczęłam czytać wszystkie te pisma wnętrzarskie i zakochałam się w nowoczesnych loftach.
Ostatecznie wiec powstanie- bo to jeszcze nie koniec- wnętrze, które będzie połączeniem tradycji z nowoczesnością. Klasyczny biały kominek ale betonowa, pokryta żywicą podłoga, stary, toporny stół i ultra- nowoczesne krzesła Philippe`a Starcka.
Ma to być przestrzeń elegancka i wyszukana a jednocześnie prosta i swojska. Tak żeby można było wejść do domu w gumowcach ale i przyjmować gości w eleganckich toaletach, wieczorami zaś upijać się przy kominku najdroższymi winami lub tatowym bimbrem :).
W jednym też jesteśmy zgodni- lubimy rzeczy albo stare, albo nowe. Nie cierpimy dekupażu czy innych tak modnych teraz technik postarzania. Nie będzie też w naszym domu ozdóbek, bibelotów i innych pierdoł zbierających kurz. Nie uznaję rzeczy służących li tylko dekoracji, acz nie mam nic przeciwko pięknym przedmiotom użytkowym. Jedynym wyjątkiem są kolejne rozkosznie nieprzydatne prezenyty od mojej przyjaciółki Zuzanny. Gipsowe figurki opiekunek domu- jak je nazwałam- zadomowiły się pięknie na kominku i bez nich już sobie go nie wyobrażam. Dla licznych drewnianych misiów jeszcze miejsca nie znalazłam, ale myślę, że dobrze będą się czuły wśród półek z książkami :)
Więc zapraszam w nasze progi.
Tutaj ojciec mówi: " a róbta se co chceta" i tak wszystko wyglądało przed
A teraz tak wygląda nasz Ziemolinowy kawałek strychu:
I jak się Wam podoba?
I zrobiliśmy. Właściwie to Ziemek - mój mądry, wszystko-umiejący mężczyzna o złotych rękach- zrobił. Ja byłam sponsorem, poiłam go i karmiłam, oraz od czasu do czasu podałam śrubkę.
Zastanawialiśmy się w jakim stylu zorganizować te prawie stumetrową przestrzeń. Początkowo zrobiliśmy projekt poprzecinany ściankami, ostatecznie oddzieliliśmy płytami tylko łazienkę i garderobę. Powstało wnętrze przestronne i pełne światła - 7 okien dachowych i jedno wielkie okno północne z widokiem na ogród i las- nasza fototapeta :)
Styl narzucił się sam- jesteśmy na wsi więc będzie wiejsko, lubimy starocie wiec umeblujemy antykami. Ale potem zaczęłam czytać wszystkie te pisma wnętrzarskie i zakochałam się w nowoczesnych loftach.
Ostatecznie wiec powstanie- bo to jeszcze nie koniec- wnętrze, które będzie połączeniem tradycji z nowoczesnością. Klasyczny biały kominek ale betonowa, pokryta żywicą podłoga, stary, toporny stół i ultra- nowoczesne krzesła Philippe`a Starcka.
Ma to być przestrzeń elegancka i wyszukana a jednocześnie prosta i swojska. Tak żeby można było wejść do domu w gumowcach ale i przyjmować gości w eleganckich toaletach, wieczorami zaś upijać się przy kominku najdroższymi winami lub tatowym bimbrem :).
Więc zapraszam w nasze progi.
Tutaj ojciec mówi: " a róbta se co chceta" i tak wszystko wyglądało przed
A teraz tak wygląda nasz Ziemolinowy kawałek strychu:
I jak się Wam podoba?
Kochana dzisiaj tak szybciutko tylko zdjęcia pooglądałam, bo lecę do łóżeczka rano 3.30 pobudka :)) Ślicznie sobie zrobiliście, jutro tu jeszcze wpadnę na kawkę :)))
OdpowiedzUsuńTo upieke ciasto, zebysmy mialy do kawy :)
Usuńczyste gumowce i (nie)czyste myśli.. czyli cała Angie!! Nabrałąm smaka na Młynka.. hmm. ZASIAŁAŚ MI TĘ FOTOTAPETĘ
OdpowiedzUsuńTo juz przyjedz Juuullll!
Usuńpowiekszcie se okna w Powidzu, najlepiej tak do samej ziemi- bedziecie mieli swoja fototapete :)
Już jestem :)) Sama nie wiem od czego zacząć każde zdjęcie skomentowałabym osobno :)) Twój mężczyzna zrobił kawał dobrej roboty, jestem pod wrażeniem, z niecierpliwością czekam na kolejne zdjęcia z postępów:)) a co to za bułeczki na tym talerzyku, swojskie ?? Twoja kicia jest bardzo podobna do mojej tylne łapki mają identyczne a Twoja ma krawacik?? a mały kiciuś jest przesłodki:))) ach jak ja Ci zazdroszczę tego strychu z tymi pięknymi widokami :)) Serdecznie pozdrawiam buziaki :))
OdpowiedzUsuńMama kot ma krawacik, malego kotka adoptowalismy i zabralismy ze soba do Poznania- teraz wyglada tak http://kosmostolog.blogspot.com/2012/04/lutka-kot_08.html
OdpowiedzUsuńJest bardzo ciekawie umaszczony- ma pregi po ojcu, ktory jest dzikim kotem i grasuje w mlynkowych lasach.
Buleczki zrobila moja bratowa- jest teraz w ciązy- nie mogła spac i zabrała sie o 5tej rano za pieczenie buleczek- byly pyszne.
Dziekuje Kochana za miłe słowa :)
Pozdrawiam cieplutko
wow zdolnego masz tego faceta ;) pozazdrościć...
OdpowiedzUsuńno i oczywiście sto lat życzę Piękna!!!
jutro przyniosę małą niepodziankę, mam nadzieję że się nie obrazisz :)
Och! Uwielbiam niespodzianki :)
Usuńaah eeeh cudnie tam - mam nadzieje ze w lipcu uda sie zobaczyc na żywca
OdpowiedzUsuńzdjecia z ptaszkiem i sadzonkami moje ulubione
Huuura! Przyjedziecie?! Cudnie!
UsuńPtaszek spał za mna cała noc a potem jeszcze pol dnia zwiedzal nasz apartament, zanim go kot nie pogonil.
A sadzonki to pomidory- w lipcu pewnie bada juz mialy slodkie i soczyste owoce:)
CUDNIE! a najbardziej zazdroszczę wyobraźni, która pomaga Wam zrobić takie cuda!!!
OdpowiedzUsuńp.s. co czytasz?:)
Dziekuje! W tym momencie czytam glownie publikacje naukowe na temat filtrow i szkodliwosc promieniowania UV, bo jezdze po Polsce z seria wykladow na tan temat...
OdpowiedzUsuńwpadłam na zaproszenie i pięknie macie ;), do tego na wsi, super, dużo okien, belki i starocie - też tak lubię, ale muszę się hamować ze względu na M., a jak się nie mogę oprzeć to kupuję chyłkiem i po jakimś czasie wprowadzam do domu z myślą, że może nie zauważy ;)
OdpowiedzUsuńMlynek to nasze marzenie, ktore sie chyba jednak nie spelni. To dom moich rodzicow a z ojcem trudno wytrzymac. Obecnie spedzamy tam ledwo kawalek wakacji a mieszkamy w starym, zanidbanym domu u Ziemka i tez musze sie hamowac, zeby remontu nie zrobic, bo odkladam wszystkie pieniadze na Mlynek 2 :)
UsuńDzieki, ze wpadlas
100 m...! Fantastyczna perspektywa...:) SPodobało mi się to gumowcach i elegancji, bo ja tez tak myślę:). Figurki Przyjaciółki absolutnie fantastyczne!!!!! Cy Ona je gdzieś sprzedaje??????????
OdpowiedzUsuńNie sprzedaje a kupuje- te akurat w AlmiDecor. Ale kolezanka ma wspaniały gust- jest architektem wnetrz, zawsze robi mi piekne prezenty:)
UsuńZiemolina, dziękuję za odp. Ja myślałam, że ona je sama tworzy:) Są wyjątkowe:) Rozejrzę się za jakiś czas bo do jakiegokolwiek AD mam kawałek...
UsuńAle pieknie!!! :)
OdpowiedzUsuńSkusiłaś mnie tym 'młynkiem' , zajrzałam i ..... rany ... zachwyciłam się , a mój pokój zaraz stał się mniej fajny :) Magiczne miejsce .
OdpowiedzUsuńDziękuję! Twoj pokoj jest piekny na swoja miare, nie mozesz go porownywaz z prawie stu metrowa przestrzenia naszego strychu:)
UsuńDodaje do obserwowanych i czekam z niecierpliwoscia na wiecej zdjec !
UsuńWlsnie sie do Mlynka wybieram, wiec bedzie wiecej zdjec- mozesz tez sprawdzic w etykietach sa 4 posty o Mlynku:)
UsuńPięknie to wyszło! Pięknie!
OdpowiedzUsuńPięknie:)
OdpowiedzUsuńI mnie się podoba :) Naprawdę fajnie! Aaaa, i ja mam takiego ojca;)
OdpowiedzUsuń