Na niedzielę słowo o filtrach
Do problemu trądziku jeszcze powrócę, ale teraz chciałam po raz kolejny zająć się gorącym obecnie tematem filtrów o których pisałam wcześniej tutaj
Jak już się Wam chwaliłam zostałma
zaproszona przez firmę Essilor do udziału w panelu dyskusyjnym na temat ochrony
UV jako jeden z ekspertów. Essilor jest producentem soczewek okularowych i przy okazji wypuszczania na
rynek nowego produktu soczewek crizal forte UV, postanowił bliżej zapoznać
swoich klientów z problemem szkodliwości promieniowanoia UV.
Spotkania były organizowane dla branży
optycznej w 5ciu miastach Polski.
Do dyskusji zostali zaproszeni prof.dr
hab.n.med. Joanna Narbutt, dr hab Adam Reich – specjaliści dermatologii, prof.dr hab.med Bogdan Miśkowiak specjalista układu wzrokowego, oraz ja skromny kosmostologJ
Cieszę się bardzo, że mogłam wystąpić w tak
wybitnym gronie, było to ciekawe doświadczenie, dowiedziałam się też kilku nowych rzeczy.
Spotkania odbywały się w fajnych, nietuzinkowych miejscach, gdzie nowe wiadomości wchodziły do głów jakby mimochodem i w przemiłej atmosferze.
Zobaczcie:
Sopot
Poznań |
Wrocław |
Warszawa |
Zdjęcia Essilor Polska
We wszystkich tych miejscach opowiadałam dlaczego warto stosować filtry, powtarzałam to tyle razy, że chyba sama uwierzyłam hehe. W każdym razie stosuję filtry od lat i wiem o nich niemal wszystko, ale atmosfera panelu dyskusyjnego udzieliła mi się tak bardzo, że z jeszcze większym zaangażowaniem zaczęłam polecać preparaty ochronne w aptekach.
Chciałabym się z Wami podzielić kilkoma ciekawostkami.
Wyobraźcie sobie, że od czasu, kiedy ludzie
masowo zaczęli stosować filtry wzrosła zachorowalność na czerniaka (zlosliwy
nowotwor skóry)!!!
Czy to możliwe?! Jak to możliwe?! I dlaczego?! Ano dlatego, ze filtry są nieprawidłowo używane. Większość z nas uważa, że jeśli już posmarowało się filtrem, może bezkarnie
smażyć się na plaży. Tymczasem, żaden filtr nie chroni nas w stu procentach! Z kartoników kremów z filtrami zniknęło okreslenie bloker- gdyz żaden z dostepnych
obecnie filtrow blokerem nie jest. Maksymalan protekcja, oznaczana w tej chwili 50+,
chroni nasza skórę na poziomie mniej wiecej 98% a i to tylko przy nalozeniu 2ml
preparatu na centymetr kwadratowy! Cały karton kremow La roche- Posay temu, kto taką ilość nałoży- jest to możliwe niestety tylko w warunkach laboratoryjnych.
Przypominam też raz jeszcze, że preparat z
filtrem to nie jest zwykły krem i przy jego stosowaniu obowiązują szczególne
zasady. Przede wszystkim preparatu ochronnego należy nałożyć bardzo dużo, im więcej
tym lepiej. Zwłaszcza na miejsca, gdzi słońce pada cały czas (ramiona, dekolt).
Mniej wiecej co 2 godziny trzeba się dosmarowywać, ponieważ fitry chemiczne
tracą po jakimś czasie swoją stabilność. Oczywiście dotyczy to warunków
plażowych. Jeśli stosujemy krem z filtrem codzinnie pod makijaż, nie musimy co 2
godziny zmywać makijażu by od nowa nałożyć filtr. Filtry chemiczne nie tracą tak szybko swoich właściwości w biurze a poza tym preparat ochronny
posiada również filtry mineralne, które działają przez caly czas swej obecnosci
na skórze, dopóki ich nie zmyjemy.
W trakcie wykładów, które prowadziłam dla Essilora duże kontrowersje
wzbudzał fakt, że filtry chemiczne mogą być przyczyną podrażnień i że
preparat z filtrem, może być (kuriozum!) fotouczulający. Miałam wiele pytań na
temat bezpieczeństwa stosowania filtrów. Najbezpieczniejsze są kremy posiadające
tylko filtry mineralne- dwutlenek tytanu czy tlenek cynku ale ich właściwości
kosmetyczne są absolutnie nie do przyjęcia- tworzą białe, tłuste
maski w dodatku silnie okluzyjne, powodując powstawanie zaskórników. I to
jest to czego w preparatwch z filtrem najbardziej nie lubimy.
Jak co roku do
aptek przychodzą klienci i pytają o krem z filtrami, który nie bieli. Nie ma
takiego! Każdy nawet najbardziej zmikronizowany preparat z filtrem, będzie
delikatnie bielił i niestey również tłuścił skórę. Taki jest mechanizm działania
filtrów mineralnych- wytwarzaja lustro na powierzchni skóry, które odbija
światło. Spotkałam się też z pytaniami, czy może preparaty dla dzici nie są
takie białe- wręcz przeciwnie, kremy dla dzici ze względu na większą zawarośc
bezpiecznych filtrów mineralnych- bielą jeszcze bardziej.
I dlatego właśnie filrmy kosmetyczne stosują w tej chwili mieszanki filtrów chemicznych i mineralnych. A preparat z filtrem
to wciąż kompromis pomiędzy bezpieczeństwem i skutecznością a dobrymi
właściwościami kosmetycznymi.
Z ciekawostek jeszcze fakt, że całkowicie wykształcona opalenizna słoneczna dostarcza nam ochrony na
poziomie SPF 4 a hartowanie skóry w solariach zupełnie mija się z celem,
ponieważ wytworzenie nowego barwnika oraz opalenizny
ochronnej jest możliwe tylko przy naświetlaniu UVB . Jak wiadomo solarium emituje głównie UVA. Oj napisze jeszcze o cholernych solariach i będę się pastwić nad miłośniczkami sztucznej opalenizny, będę - ale może bliżej zimy, kiedy zbledną już letnie kolorki i popularność łóżek opalających znów wzrośnie
Jeśli przebywamy dużo na powietrzu, bo na
przykład uprawiamy sport warto zaopatrzyc się w specjalną odzież ochronną,
ponieważ zwykły biały podkoszulek zapewnia nam ochronę mniej więcej SPF 5.
Lepiej chronią ubrania o gęstym splocie i w ciemnych kolorach. Produkuje się również ciuszki ochronne, w których gęsto tkane włókna tkaniny przetykane są
dwutlenkiem tytanu.
W lecie często korzystamy również z
samopalaczy, są one w zasadzie bezpieczne, ale najnowsze badania wykazały, że w
połączeniu z promieniowaniem UV mogą przyspieszać starzenie się skóry: L
Zawarta w samopoalacach substancje DHA
(dihydroaceton) i erytruloza utleniaja białko. Utleniają - więc palą białko, a
jak coś się pali to leci dym, czyli w naszym przypadku wytwarzaja się wolne
rodniki, które właśnie powodują starzenie.
Zatem i z samopoalaczami ostrożnie.
A na koniec jeszcze chciałam przestrzec
wszystkie matki- bo ja tu dzisiaj nic ninnego nie robię tylko strasze- w każdym
razie chciałam powiedzieć wszystkim mamom, że do 3cigo roku życia dzieci w ogóle nie
powinny się opalać. A tymczasem nasze plaże pełne są ślicznie "strzaskanych" bobasów,
które później będą mogły podziękować swoim matkom za…czerniaka skóry. Większość promieniowania
jakie przez całe życie zafundujemy naszej skórze, pochłaniamy właśnie w
dzieciństwie. A skóra bardzo pamiętliwa jest i każde poparzenie słoneczne skwapliwie zapamiętuje. Częste naświetlania słoneczne i nakładające się na siebie poparzenia, mogą zaowocowac w późniejszym wieku czerniakiem właśnie.
To tyle
na dzisiaj, ale do tematu filtrów na pewno jeszcze wrócę. A tymczasem miłego opalania :)
Przestraszasz nas, przestrzegasz, uświadamiasz.... do tego stopnia, że w końcu regularnie smaruję się tymi wszystkimi białymi tłuściochami, świecę jak morska latarnia i sama siebie w lustrze tym świeceniem straszę... ale za to nie boję się już słońca... i powoli akceptuję bladziznę ;)
OdpowiedzUsuńgrzeczna dziewczynka:)
Usuńja od lat sie nie opalam i stosuje filtry, nie mam problemów z moim bladym obliczem, nawet mi się to podoba, podczas gdy większość dziewczyn jest brązowa ja mam mleczno białą skóre :) ale często słysze komentarze : boże ale białe nogi, albo od kolegów w pracy: Marzena idź na solarium, chociaz na 5 min.
OdpowiedzUsuńA co do samoopalaczy, też odpada bo biegam i nawet jak posmaruje się na wieczór w pn a biegam popołudniu we wtorek to w miejscach pocenia, tam gdzie ciało się "zgina" podczas biegania samoopalacz złazi.
Marzena
Ja też lubię swoją białą skórę, Ziemek mówi nawet, że wygląda jak z francuskiego burdelu hihi, ale latem lubię sobie trochę poleżeć na łące we Młynku i nieco ocieplić swój koloryt, chodzi o to tylko, żeby nie popadać w przesadę i ze wszystkiego korzystać z umiarem.
UsuńDziękuje za odwiedziny Marzenko.
Buziak
Mnie w tym roku udało się namówić całą rodzinkę do stosowania kremów z UV. Grzeczni są póki co.
OdpowiedzUsuńByłaś u mnie w Rybniku???
aaa kiedy to było???
W czerwcu bylam w Rybniku w klubie energetyka- z prawej elektrownia z lewej jezioro:) bylam mile zaskoczona jak zielony jest Slask!
UsuńNo popatrz, że też nie poznałyśmy się wcześniej.
UsuńA w Zalewie Rybnickim pływają krokodyle i piranie więc wiesz...
Tak, Śląsk bywa też zielony, następnym razem jak będziesz w Rybniku to zapraszam na spacer po lasach rudzkich:)
W Rybniku to juz pewnie nie bede, ale mam kuzynke w Jaworznie, czy to daleko?
Usuńjakieś 60km ode mnie:)
Usuńoj dużo prawdy piszesz koleżanko po fachu:) temat na czasie, myślę sobie, że mimo wszystko Polacy czynią malutkie postępy w swojej świadomości odnośnie stosowania filtrów...a i zawsze można kupić filtry barwione albo zmieszać ze swoim ulubionym podkładem:)))
OdpowiedzUsuńDokladnie droga kolezanko- zawsze mozna kupic filtr barwiony, mieszania z podkladem nie polecam jednak, bo zawsze to rozciencza nieco sam filtr.
UsuńJak przygotowania do slubu, szalona podrozniczko? Wciaz Ci tej Gruzji zazdroszcze:)
heh, nic tylko zakupy, spotkania, ksiądz, przygotowania, ksiądz, zaproszenia ślubne, etc,:) ale sympatycznie jest:)
UsuńTeraz się martwię jak ja przejadę do tego Giżycka przez całą Polskę:) Na pewno wiem, że warto:))))
Do rychłego zobaczenia:)
Jeszcze raz dobry wieczór:-) Bardzo ciekawy blog. A pytanie me: w jakim mieście stacjonujesz, przebywasz, żyjesz?:-)
OdpowiedzUsuńMieszkam w Poznaniu a lesniczowke mam w borach lubuskich. Jesli bywasz na tych terenach zapraszam na dermokonsultacje- zajme sie Twoja skora:)
UsuńTy tam za ozdobę chyba byłaś :), jedyny problem to wysokie filtry, które są dość tłuste i ściekają mi dosłownie z twarzy (zwłaszcza apteczne) w takie gorące dni :(, a swoją bladość lubię i doceniana jest w całej Afryce :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj Anthelios fluid extreme La Roche Posay- polplynna bardzo lekka konsystencja- zdjecie jest na koncu postu o pielegnacji skory tlustej. A ja w tym roku zakochalam sie w Vichy Capital Soleil krem matujacy 50- najlzejszy jaki mialam i Vichy ma bardzo dobre ceny filtrow tego lata, nawet za 40 pare zlotych w dobrej aptece dostaniesz.
Usuńto spróbuję Vichy, odpowiadają mi bardziej niż La Roche, a skoro gwarantujesz, że udany produkt, to po weekendzie podrepczę do apteki :)
UsuńSię wystraszyłam;/ !!
OdpowiedzUsuńostatnio (dużo zaczęłam przebyawć na powietrzu) zauważyłam jak ważne jest dokładne smarowanie filtrami;/ po niezbyt dokładnym Maksa nóżki opaliły się w paski (przy czym dodam, że nie wystawiałam go specjalnie na słońce! Nie, nie. Jest bladzioszkiem i co z tego?! Dobrze mi z tym!
Sliczny maly bladzioszek:) niestety wiele kobiet uwaza, że opalone bobasy wygladaja zdrowiej- ostatnio kiedy proponowalam pani krem z filtrem dla malucha- powiedzila, ze jej dziecko jest tak slicznie opalone, nie bedzie go niczym packac...
Usuń;/ co za ... głupia kobieta;/!
UsuńDobrze czasem poczytać, sama trochę olewam smarowanie się. Niby się nie opalam specjalnie ale no właśnie, jestem opalona od chodzenia po budowie, kręcenia się w stajni.
OdpowiedzUsuńOd jutra obiecuję, że nadrobię;]
P.S. Najfajniejsze zdjęcie to te wśród panów!
Warto sie smarowac nawet w pochmurne dni, poniewaz UVA przenika przez chmury i jest odpowiedzialne za starzenie sie skory, pisalam o tym we wczesniejszym poscie o filtrach- tego ze zdjeciami mrozacymi krew a zylach:)
UsuńA czy zagladalas juz do mojej lesniczowki?
Ja zacznę od tego, że pięknie wyglądasz :)) Jak to dobrze poczytać, że jest więcej takich bladych osób jak ja, bo muszę przyznać, że jestem bardzo częstym obiektem komentarzy i to ze strony rodziny, a ja po prostu nie lubię się opalać, bo jak już mnie słońc dopadnie to od razu jestem spalona :) Syn też ma moją karnację i już nie raz usłyszałam, że mam go trochę na słońce wypuścić, żeby się opalił. Strasznie denerwują mnie takie komentarze, bo po pierwsze dziecko normalnie chodzi po dworze, a po drugie nie będę go świadomie narażała. Zresztą ja zawsze powtarzam, że kiedyś kobiety kąpały się w kozim mleku, żeby mieć białą skórę :)) Pozdrowionka ślę !!!
OdpowiedzUsuńTak, kiedys biala skora, byla wyznacznikiem luksusu, arystokratki chowaly swoje blade oblicza pod parasolkami i nosily rekawiczki (oj czesto zapominamy o ochronie rak, ktore sa przeciez przez caly czas odsloniete), chlopki byly rumiane i opalone. Nosmy wiec nasze blady skory z duma:)
UsuńFajnie, ze piszesz, dawno Cie nie bylo, juz sie zastanawialam, czy na jakichs wojazach nie jestes...
Ciekawam tez jak Ci idzie testowanie kremideł :)
Witaj:)
OdpowiedzUsuńTen post pomógł mi usystematyzować wiedzę i obalił kilka mitów na temat filtrów. Dzięki!
Moją uwagę zwróciło przede wszystkim zdanie "... filtry mineralne, które działają przez caly czas swej obecnosci na skórze, dopóki ich nie zmyjemy."
Obecnie używam John Masters Organic spf 30 (http://www.johnmasters.com/sun.htm), jest to filtr mineralny, czyli (jak dobrze zrozumiałam) fizyczna ochrona przed UVA i UVB.
Czy to oznacza, że nie muszę go nakładać kilka razy w ciągu dnia? Raz nałożony stanowi wystarczającą ochronę przed słońcem? Pomijam w tej chwili kwestię ścierania/spływania z potem. Jego gęsta konsystencja średnio zachęca do częstego paćkania nim twarzy...
Jakie jest Twoje zdanie na temat tego kosmetyku?
Pozdrawiam
Nie musisz sie dosmarowywac uzywajac flitru mineralnego a gesta konsystencja nie jest wada- dzieki niej jestes zmuszona nalozyc wieksza ilosc preparatu ochronnego a jest to bardzo wazne.
UsuńPrzeczytaj jeszcze to http://kosmostolog.blogspot.com/2012/07/po-co-stosowac-filtry-wystarczy-krem.html
To moj najlepszy wpis o filtrach i dowiesz sie z niego, ze filtry mineralne nie chronia dobrze przed UVA- promieniowaniem odpowiedzialnym za starzenie skory:)
Ok, co w takim razie z informacjami, że filtry mineralne są "szerokospektralne - chronią zarówno przed UVA i UVB" - takie informacje można nabyć u farmaceutów, którzy - wydawałoby się - wiedzą co mówią.
UsuńWykończę JMO, trochę się na ten filtr wykosztowałam, myśląc, że dobrze zrobię mojej skórze, a tu takie rzeczy...
Następny będzie Anthelios... chociaż, z drugiej strony - nie lubię w kosmetykach parabenów, silikonów itp.
Dzięki za rzetelne informacje.
Będę zaglądać częściej:)
Pozdrawiam!
Jeszcze jedna rzecz - co z osobami żyjącymi w miastach, które większość czasu spędzają w pracy (np. biuro, laboratorium) lub w domu? Czas spędzony poza budynkami ogranicza się do spaceru na przystanek bus/tram lub nieodległą stację metra. Czy w tej sytuacji trzeba się smarować 50+?
OdpowiedzUsuńTrzeba chronić skórę będąc w domu np. ze względu na promieniowanie UVA przenikające przez szybę?
A ochrona przed promieniowaniem z monitora...?
Zadaję Ci takie pytania, bo jeszcze nikt mi (kawa na ławę) nie odpowiedział na nie rzeczowo.
Na farmacji nie ucza o filtrach anie kosmetykach- od tego jest kosmetolog, zna sie na tym nawet lepisj od dermatologa. Wiedze o filtrach farmaceuci nabywaja na szkoleniach prowodzonych przez firmy kosmetyczne promujace produkt.
Usuńnie napislam, ze filtry mineralne chronia przed UVA tylko, ze chronia znacznie gorzej od filtrow chemicznych. Jesli Twoj filtr dobrze chroni przed UVA to dlaczego nie ma na opakowaniu wskaznika PPD?
Najlepszy w tej chwili filtr stosowany w kosmetykach to Tinosorb M.
Jesli chcesz wolniej sie starzec stosuj 50tke zawsze i wszedzie UV emituja rowniez swietlowki. Monitory komputerow sa zaopatrzone w filtry.
Wertując twój blog w poszukiwaniu nie odkrytej wcześniej przeze mnie wiedzy trafiłam m. in. tutaj. Co odkryłam? Że byłaś w Rybniku :D Miejscu, które znajduje się w połowie drogi od domu moich rodziców a mego osobistego M.
OdpowiedzUsuńJa tez jestem bladolica:) W ogóle ja tworzę rodzinę bladolicych. Ja blada, ON blady i dzieć blady. Wynika to najzwyczajniej z faktu, że nie lubimy się opalać.
Pozdrawiam! Beata:)
Bylam w Rybniki i bardzo mnie zaskoczylo, jaki Śląsk zrobił się zielony.
UsuńPozdrawiam cala rodzine bladolicych:)
Czytałam kiedyś, że tego co dziecko "nazbierało ze słońca w dzieciństwie" bez ochrony przeciwsłonecznej widać skutki dopiero po 10-15 latach.
OdpowiedzUsuńnajczesciej ok 40 roku życia...
UsuńHmm, coś w tym jest. Ileż to ja razy byłam nad naszym pięknym, polskim morzem, a tam.. skwarkownia. Dziewczyny smarowały się (o ile w ogóle) lekkimi kremikami, może maksymalnie SPF 20, i później leżały godzinami i skwierczały aż miło, pewnie będąc w głębokim przekonaniu, że przecież się czymś tam ochronnym posmarowały.. a później, niejednokrotnie, prawie że "ściągali" z plaży takie panny ich koledzy.. Nie mówię oczywiście absolutnie, że opalanie jest złe, ale faktycznie jeszcze jest zbyt mała świadomość tego jakie filtry, co ile i jak powinno się stosować. Dzięki za przyjemny i obszerny post! Ps. Zabójczo wyglądałaś w tym chłopczycowym wydaniu!:)
OdpowiedzUsuńPiękny wpis, zresztą jak cały blog :)Od pewnego czasu mam fioła na punkcie filtów. Ta stylizacja na "chłopczycę" świetna, prosta i elegancka. Co do filtrów to dziewczyna prowadząca bloga http://azjatyckicukier.blogspot.com/ wspominała w którymś swoim filmiku, że po pewnym czasie w skutek rozpadu składników w filtrze, powstają wolne rodniki, ale nie znalazłam o tym nigdzie żadnych informacji, może Ty coś na ten temat słyszałaś?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejne posty :)
Oj umknal mi gdzies Twoj komentarz-przepraszm, ze odpisuje dopiero teraz. To ciekawe co piszesz, nigdy nie slyszalam, by filtry mogly generowac wolne rodniki, acz kolwiek mysle, ze jest to mozliwe...W wolnej chwili popytam znajomych dermatologow i poszukam informacji na ten temat, przeczytam tez polecany przez Ciebie artykul. Tymczasem proponuje stosowac pod filtr serum bogate w antyoksydanty, ktore wolne rodniki neutralizuja:)
UsuńPozdrawiam i dziekuje za mile slowa
Jestem również za stosowaniem filtrów. Mam jednak pewne wątpliwości co do ich stosowania, zwłaszcza zawsze i wszędzie.. A dokładnie chodzi mi o zaopatrywanie naszego organizmu w wit. D.. Jeśli będziemy szczelnie chronić się przed promieniami słonecznymi jest bardzo duże prawdopodobieństwo iż nabawimy się jej niedoboru.
OdpowiedzUsuńAkurat o niedobory wit D w ogole nie musisz sie martwic, wystepuja niezwykle rzadko. Wit D znajduje sie w wielu produktach zywnosciowych a by wysentytezowac jej dzienna dawke wystarczy przez 10 min przebywac na dworze i wystarczy miec odkryte jedynie dlonie:)
Usuńmam pytanie czy nadal uważasz że to co napisalaś o wit D to prawda?? bo z tego co ja wiem to niedobory mają prawie wszyscy w Polsce, na sloncu trzeba przebywac min 20 minut dziennie i to najlepiej o 12, do tego 3/4 odkrytego ciała + suplementacja wit D w kroplach przez caly rok
UsuńNie oczywiscie , że nie. Informacja ktora podałam, była czesto powtarzana na naszych szkoleniach, ale w tej chwili nawet firmy kosmetyczne produkujace filtry mówia o roli witaminy D. Sama suplementuję przez cały rok, razem z K2- wiecej pisałam o tym w tym poscie, jak i kilku innych: http://kosmostolog.blogspot.com/2015/08/hoe-gaat-het-witam-was-po-holendersku.html
UsuńTy naprawdę dużo wiesz!! Wprost geniuszem jesteś :)
OdpowiedzUsuńI uświadomiłas mi, dlaczego nie lubię nakładać filtra na samą skórę, a nie na krem- przez to podrażnienie właśnie. Ehhh i tak źle i tak niedobrze.
bardzo miło czyta się bloga osoby kompetentnej! takiej wiedzy (teorii i praktyki) mozna tylko pozazdrościć!
OdpowiedzUsuńponieważ tan post ma już swoje może nie lata a miesiące, a składy kosmetyków nie są stałe, no i konkurencja nie śpi, mam pytanie - czy nadal uważasz że filtr La Roche jest najlepszym rozwiązaniem?
Jestem po cosmelanie, mam przebariwenia i MUSZĘ używać filtrów, ale chciałabym w pracy (siedzę w pomieszczeniu gdzie okno jest całą ścianą) wyglądać jak kobieta. Filtry w kremach BB i CC nie są wysokie (max 30), a po zaaplikowaniu filtra 50+ świecę się niemiłosiernie i każdy podkład spływa :( kiedyś w TV usłyszałam że chroni nas tylko to co jest nałożone "na wierzchu", czyli jeśli na filtr 50+ nałożę podkład z UVA10 to mam ochronę tylko 10 - czy mogłabyś to skomentować?
Moniko, filry sie nie sumują.
UsuńJeśli masz problem z przebarwieniami powinnas uzywac 50 tki - koniec, kropka.
Nowe formuły filtrów sa o wiele bardziej przyjazne skórze tłustej i nie powoduja już błyszczenia i ciężkości. Moim hitem (jak i moich czytelniczek) jest emulsja matująca 50 Vichy, ale ma dość słabe PPD17. W tym roku pojawiła sie nowa wersja Anthelioasa, o który pytasz- i jest moim najnowszym odkryciem. Lekka nietłusta konsytstencja i wysoka ochrona SPF 50+ PPD 42. Polecam
http://kosmostolog.blogspot.com/2014/03/dostepnosc-emulsji-matujaca-vichy-oraz.html
Po przeczytaniu tego artykułu nadal mam wiele wątpliwości. Napisałaś: "filtry mineralne, które działają przez caly czas swej obecnosci na skórze, dopóki ich nie zmyjemy." Czyli jeśli posmaruje się filtrem mineralnym (czyli rozumiem że mineralne to są te bielące tłuściochy?) to jeśłi nie leżę na plaży, to nie muszę się dosmarowywać co 2h jak pisze producent na opakowaniu? Co ile więc powinnam reaplikowac filtr? Jeśli chce zrobić makijaż musze posmarować się chemicznym, ale on z kolei po jakimś czasie traci własciwości (jeśli dobrze zapamiętałam z Twojego wpisu). To co ile powtarzać aplikację, aby w pełni chronić skórę? Chodzi mi reaplikację w takich normalnych codziennych warunkach a nie o opalaniu
OdpowiedzUsuńFiltry mineralne działaja przez cały czas swojej obecnosci na skórze, ale zwróc uwagę, że mozesz je np zetrzeć, lub spłyną razem z potem, więc w tak trudnych warunkach jak plaża, mimo wszystko powinno sie co jakis czas dosmarowywać.
UsuńOwszem filtry chemiczne traca po jakims czasie stabilność, dlatego warto siegac po produkt dobrej marki, który ma w składzie kilka filtrów, które wzajemnie wydłuzają swoją aktywność. Rekordzista jest tutaj Anthelios- nawet 9 filtrów! i najdłuższa fotostabilnośc do 6 godzin.
Ja nie reaplikuje filtru na co dzień, nakładam go rano i jesli nie tworzą mi sie przebarwienia, do których mam wielką skłonnośc- znaczy, ze filtr działa i nie musze go reaplikowac. Wyjatkiem są bardzo upalne letnie dni, kiedy wychodzę z pracy a słońce jeszcze mocno praży, wówczas nakładam filtr po prostu na makijaż- w przypadku polecanej przeze mnie emulsji matujacej Vichy swietnie sie to sprawdza i skóra pozostaje matowa.
Dzięki za odpowiedź. Ja cały czas szukam swojeog filtru idelanego. Stosowałam LRP ale podrazniał mnie ( ma alkohol wysoko w składzie), z kolei Vichy ma niski PPD, na pochmurne może i dobry, ale na słoneczne chyba już nie wystarcza. Pozwól że podsumuje żeby się upewnić czy dobrze zrozumiałam: w warunkach plażowych dosmarowywac sie, W przypadku filtrów mineralnych nie ma potrzeby dosmarowywac się co 2h - rozumiem że to dokładanie filtru co 2h które zalecają producenci obowiązuje tylko w warunkach plażowych. Rano pod makijaż można nałożyć filtr chemiczny a po 8h kiedy wychodzi się z pracy można dosmarować na makijaż. Naprawe podkład czy puder Ci sie nie rozmazują? Przepraszam, że tak drążę, ale temat ochrony przeciwsłonecznej jest dla mnie ważny, a mam ograniczoną wiedzę w tej kwestii.
UsuńDokładnie tak- wszystko dobrze zrozumiałaś:)
UsuńDziwi mnie natomiast, że Antheliosy Cie podrazniały i nie obwiniałam bym o to alkoholu-ułatwia aplikację i sie ulatnia, sprawia też, ze preparat ma znacznie mniej drazniących konserwantów.
Wypróbuj najnowszy Anthelios fluid ultra lekki- wersje tegoroczną, ten filtr nie tylko nie podraznia, ale wręcz łagodzi. Stosuje go u osób z naprawdę powaznymi problemami skórnymi i wszyscy komunikuja wyjatkowa łagodność preparatu.
W takim razie wypróbuje, dzięki za radę :)
OdpowiedzUsuńA co myślisz o nakładaniu filtru mineralnego i matowienie go pudrem? Filtry mineralne podobno powinny być nakładane jako ostatnie, bo tworzą tą warstwę odbijającą promienie słoneczne czy więc pudrując je nie zmniejszamy ich właściwości ochronnych?
OdpowiedzUsuńprzypominam sie z moim pytaniem :)
OdpowiedzUsuń