Pielęgnacja cery zimą czyli rzecz o tłustych mazidłach
foto. Ziem |
Miałam nadzieję opublikować ten post w trakcie białej, mroźnej zimy, ale odwilż pokrzyżowała mi plany...słyszałam jednak, że sąsiadów już zasypało, więc i do nas zapewne zima powróci- wtedy post się przyda. A będzie o zimowej pielęgnacji.
Cóż, pielęgnacja w zimie to żadna filozofia trzeba po prostu skórę natłuszczać:)
Możemy sposobem naszych babek smarować się zajęczym sadłem, lub świńskim smalcem, ale co by na to powiedzieli ekolodzy?! Wystarczy mi już dyskusji u Italiany na temat tłuszczu z norek:)
Poprzestańmy zatem na olejach mineralnych i olejkach roślinnych.
W okresie zimowym naszej skórze zagraża silny mróz, wiatr i niekorzystne warunki atmosferyczne, ale także gorące, suche i przegrzane pomieszczenia oraz nagłe wahania temperatur, kiedy na przykład wchodzimy z zimnej ulicy do rozgrzanego biura. Najgorzej znoszą takie warunki skóry szczególnie wrażliwe i płytkounaczynione, ale i normalnej zupełnie zdrowej skórze nie są one miłe.
Zatem podstawą naszej pielęgnacji w tak trudnych warunkach powinno być stosowanie kremów ochronnych. Przy okazji chciałabym tutaj obalić mit, że nie można w zimie używać kremów nawilżających. Oczywiście, że można- nie mieszkamy przecież na Syberii. Nowoczesny krem nawilżający nie zawiera wody w czystej postaci, tylko ma działanie okluzyjne- zapobiega utracie wody własnej. Woda zresztą nie wchłania się w ludzką skórę- bo gdyby się wchłaniała ,co było by po kąpieli w wannie czy po porządnej ulewie? Nasza skóra jest zbudowana tak, by odizolować nas i chronić przed czynnikami zewnętrznymi i niewiele rzeczy się w nią wchłania- chyba, że w zewnętrzne martwe warstwy naskórka. Strumienie wody skierowane na twarz ślicznej modelki w reklamie kremu to duże uproszczenie- woda nie tylko się w skórę nie wchłania, ale wręcz może ją odwodnić. Dlatego właśnie skórę zawsze należy osuszyć po użyciu wody termalnej czy toniku.
Krem ma za zadanie zapobiegać tzw efektowi TEWL- czyli przeznaskórkowej utracie wody. Bo w naszej skórze jest najczęściej dużo wody, tylko za szybko z niej ucieka. Pytanie tylko, czy lekki krem nawilżający zapewni skórze odpowiednią ochronę?
W zimie bardzo łatwo o uszkodzenia warstwy rogowej i płaszcza hydro-lipidowego i stąd skóra szybko się odwadnia. Zdecydowanie potrzebujemy nieco bogatszego kremu, który lepiej skórę przed tym zabezpieczy. Zwykły krem nawilżający nie zapewni wystarczającej ochrony i jest bezpieczny do -7 czy -9 stopni.
W zimie potrzebujemy parafiny:) Trochę sobie oczywiście żartuję, bo wiem jak znienawidzony jest wśród blogerek ten olej mineralny, ale rzeczywiście ma ona znakomite działanie ochronne poprzez wysoką okluzyjność właśnie.
Parafina, wazelina, wosk pszczeli to idealne składniki zimowego kremu, przy czym krem taki nie powinien kosztować więcej niż 20 zł, bo składniki te są bardzo tanie i łatwo dostępne- w drozszym kremie nie będą działały lepiej.
No chyba, że marzą nam się naturalne składniki i cudownie lekka konsystencja- no to wtedy trzeba będzie zapłacić więcej. Za Nutritic La Roche- Posay, który był badany na Syberii i może być używane do -50 stopni (nie wiem jak zrobić kółeczko oznaczające stopnie) i ma 12 różnych kwasów tłuszczowych prawie identycznych z ludzkim sebum trzeba już zapłacić około 70zł.
Akurat w przypadku kremu na zimę uważam, że nie ma co przepłacać, bo obojętnie czy będzie to parafiny czy unikalne olejki i tak zmyjemy je wieczorem razem z makijażem. Bo tłusty krem nie przenika do głębszych warstw naskórka, tylko leży na skórze jak masło na chlebie.
No dobra, to mamy już zimę i mamy krem, jeszcze trzeba wiedzieć jak go używać. To zależy oczywiście od skóry. Skóra tłusta najczęściej ma tyle własnego tłuszczu, że nie potrzebuje żadnego wspomagacza, chyba, że mróz się zdarzy wyjątkowo siarczysty, lub gdy tłusta skóra poddawana jest intensywnemu złuszczaniu np Atredermem. Właściwie dla tej skóry nie jest wskazany żaden tłusty krem. No bo jeśli się tłuste tłuszczem posmaruje- to się zapycha. Dlatego należy taki krem nakładać bardzo ostrożnie- tylko w czasie silnych mrozów i w niewielkiej ilości.
Skórę suchą natłuszczamy oczywiście całą, zresztą jest to podstawa pielęgnacji tego typu cery przez cały rok. A jeśli mamy skórę mieszaną natłuszczamy suche jej partie czyli najczęściej policzki, środek twarzy znacznie oszczędniej albo w ogóle.
Wszystko to oczywiście zależy od warunków jakie panują na zewnątrz i od czasu jaki na zewnątrz spędzamy. Bo jeśli nasz kontakt z zima polega tylko na tym, że idziemy na parking, odpalamy samochód i jedziemy do biura, to oczywiście tłusty krem w ogóle możemy sobie odpuśćić.
Jeśli jednak pracujemy na zewnątrz, czy wybieramy się na narty- tłusty krem jest bezwzględnie obowiązkowy. Chyba, że chcemy wrócić z odmrożoną twarzą i siateczka popękanych naczynek.
Oczywiście w zimie obowiązuje nas również filtr a na nartach jest absolutnie konieczny i to ten o najwyższej protekcji 50+.
Kiedyś przyszła do apteki młoda kobieta z otwartą raną na twarzy i poprosiła mnie o pomoc.
W pierwszej chwili pomyślałam, że to może wybuch gazu tak ją urządził, tymczasem pani wróciła właśnie ze stoku. Zjeżdżała cały dzień a użyła tylko filtru SPF30...
To co dotychczas napisałam dotyczy pielęgnacji ochronnej w ciągu dnia a co z kremem nocnym? Czy można nałożyć na noc ten sam krem? Oczywiście, że można, pod warunkiem oczywiście, że jest bez filtru i pod warunkiem, że mamy suchą skórę. Tłusty krem będzie ja chronił w ciągu dnia a w nocy zapewni działanie odżywcze i regenerujące. W zasadzie jednak na noc używamy tego kremu co zwykle, chyba, że mamy skórę wyjątkowo spierzchniętą i podrażnioną. Wówczas przyda się nam któryś z aptecznych specyfików przyspieszających regenerację. Może to być Cicaplast, Cicalfate czy Cicabio. Krem ten naprawi uszkodzenia naskórka, zlikwiduje podrażnienie i odbuduje barierę hydrolipidową,
by rano nasza skóra mogła znów stawić czoła trudnym warunkom atmosferycznym.
Oczywiście tłusty ochronny krem może nas trochę "zapchać" (tak wiem WSZYSTKO Was zapycha), ale mrozy są wyjątkową sytuacją i ważniejsza jest ochrona. Poza tym zawsze na noc możemy nałożyć sobie jakiś kwas lub retinoid, który nas ładnie "odepcha":)
Chciałybyście zapewne wiedzieć, co z waszymi kuracjami złuszczającymi, czy należy je przerwać na czas silnych mrozów? Ja nie przerywam, chociaż na pewno nie pojechałabym z Atredermem na narty:)
Aha i pamiętajcie, że krem nie musi mieć koniecznie napisu, że jest to kosmetyk na zimę, odpowiedni będzie każdy tłusty krem np. krem dziecięcy, krem do skóry suchej czy dla atopików.
I nie zapomnijcie o ciepłej czapce- mnie Ziem kupił taka właśnie uszankę:)
foto. Ziem |
A znasz jakiś sprawdzony krem, nie na stok, ale właśnie dla osób które często dłuuugo czekają na tramwaj;)I mają skórę raczej mieszaną w kierunku tłustej:) Bo właśnie mi w aptece ostatnio polecili ten o którym mówisz, czyli za 70zł:(
OdpowiedzUsuńA mam pytanie, czy krem z filtrem, właśnie np. taka 50ka, nadaje się na zimę? Może to głupie pytanie, nie wiem, ale się już kiedyś nad tym zastanawiałam.
Dla tlustej skory nie jest wskazany wlascieie zaden tlusty krem. No bo jesli tluste tlustym posmarujesz to sie zapycha, dlatego trzeba taki krem nakladac bardzo ostroznie. naprawde w czasie silnych mrozow i w niewielkij ilosci (chyba dopisze to do postu).
Usuńa jesli o krem w dobrej cenie chodzi to moze po prostu jakis najzwyklejszy krem dla dzieci?
Dla dzieci, czyli np. Bambino? Bo taka pogada jak jest teraz czyli powiedzmy te koło 0 do -5 stopni, nawilżający może być. Ale w momencie kiedy spadnie do -15 (a pewnie to w styczniu nastąpi), to wtedy ochronny dla dzieci? Wydaje mi się, że taki Bambino to też zapcha potwornie:(
UsuńBambino moze byc oczywiscie i pewnie cie zapcha, ale tak jak pislam na noc mozesz nalozyc jakis kwas lub retinoid to Cie odepcha:)
UsuńBo na narty to jak wyjść na pełne słońce latem. Tak w zasadzie. ;)
OdpowiedzUsuńa nawet jeszcze gorzej, bo więcej jest UV odbitego od białego sniegu:)
UsuńGorzej też od strony psychologicznej, bo przecież "wiadomo", że jak słońce nie przypieka, to UV nie ma. :P
UsuńSzkoda że nie przykłada się w szkole dużej wagi do strony praktycznej omówionego materiału. I łatwiej byłoby zapamiętać, i możnaby to wykorzystać w życiu.
Hehe to ja raczej zaliczam sie do tych co to tylko na parking... :) Ale jak już idę na jakiś spacer to smaruję się LRP Nutritic (jak on ślicznie pachnie). Poza tym moja buzia jakos nie buntuje się zimą za to ręce tak- bardzo się przesuszają a nawet zdarza się ze skóra mi na nich pęka:/
OdpowiedzUsuńSpróbuj Cicaplastu na dłonie- jest naprawd genialny- Twoje problemy szybko sie skończą:)
UsuńMam Cicaplast, sprobuje:-) dzieki
UsuńZanosiłam się do Ciebie właśnie z tym tematem:). Ja raczej używam kremu nawilżającego, ale jeśli czuję, że moja skóra prosi się o więcej nakładam odżywczy. Leży sobie tubeczka kremu kojącego z parafiną na 4 miejscu, ale póki co stosuje na popękane dłonie. Boję się, że pozapycham nim sobie twarz...
OdpowiedzUsuńKuracja Atredermem trwa! Na czas świąt i sylwestra trochę odpuszczę, żeby nie straszyć za bardzo ludzi;P.
Pozdrawiam cieplutko:)
Twoj pielegnacja jest jak najbardziej prawidlowa, dobrze, ze sluchasz swojej skory i uzywasz zdrowego rozsadku:)
UsuńPo atre bedziesz najsliczniejsza na sylwestra:)
Bez przesady, ale dziękuję za miłe słowa:).
UsuńA jaki podkład poleciłabyś na tę noc? Marzy mi się taki który przetrwa do rana na mojej super tłustej buzi, ale też nie zrobi krzywdy.
Ja pracuje na podkladach aptecznych, mam je w kufrze i sama uzywam. Moj ulubiony to Vichy Aera teint fluid mat nr.23.
Usuńale podklad podkladem, ale jesli chcesz miec super trwaly makijaz musisz go porzadnie utrwalic sypkim pudrem. Tutaj juz znasz mojego lidera to oczywiscie Dermablend. Mozesz jeszcze dodatkowo spryskac calosc sprayem utrwalajacym Kryolan, ale nie wiem czy Ci sie oplaca na jedna noc taki wydatek
Może uda mi się zdobyć próbkę, to spróbuję. I ja także zostaję przy Dermablendzie:).
Usuńodkryłam ostatnio odpowiednik dermablend, a mianowicie puder bambusowy z biochemii urody, w ogóle nie podkreśla suchych skórek pomimo tego że regularnie się złuszczam, do tego podobno nie destabilizuje filtrów. Fajny, tańszy odpowiednik;)
UsuńMialam puder bambusowy jest to dobry kosmetyk i do tego bardzo tani, ale nie tak dobry jak Dermablend:)Naprawde porownywalam oba- bambus jest zdecydowanie gorzej zmikronizowany, czasteczki sa nawet wyczuwalne pod palcami i bardziej bieli.
Usuńja z łuszczącą się twarzą od wczoraj uczę się co mi służy ;) mam taki krem Octiprox na podrażnienia po kuracjach przeciwtrądzikowych(pharmaceris)dodatkowo przeciw zaczerwienieniom - wprost idealny na ranki przed pracą z rumiano-popaloną twarzą :)Ziemolino udało mi się dorwać puder sypki Vichy nr 20 :) choć dzisiaj namieszałam 10 i 40.Pierwszy raz go użyłam na twarz i to w świetle łazienkowym. W dzień widziałam efekt-rewelacja jak na puder sypki. W ogóle ten puder dobrze kryje, szkoda, że już go nie będzie, może coś w zamian wprowadzą ? Wszystkie fluidy odstawiam :)
OdpowiedzUsuńp.s. wyglądasz super z tą czapką na śniegu :)
Octopirox jest na lojotokowe zapalenie skory,ktore charakteryzuje sie zaczerwienieniem i luszczeniem i jest to substancja przeciwgrzybicza. wybralabym raczej inny krem kojacy cos prostszego i bardziej nawilzajaego.
UsuńTak puder jest swietny. mozesz go nakladac warstwowo to efekt kryjacy bedzie jeszcze lepszy.
chyba bede miala dla Ciebie ten korektor opal:)
Kupiłam Pan sticka Max factora, znam skład wiadomo o co chodzi :) ale jak coś to daj znać ze sztyftem wezmę go. Dzisiaj moja twarz jest coraz bardziej rozbarwiona. Retinol działa !! angelika f.
UsuńZiemolino dostałam na allegro Vichy dermablend stick nr 12, a więc już go zamówiłam, jakkolwiek dziękuję, że się pytałaś o ten kolorek. angelika f.
Usuńa dlaczego nie można używać na noc kremu z filtrem? tylko dlatego, że filtr jest w nocy nie potrzebny czy może w jakiś sposób one w nocy szkodzą?:)
OdpowiedzUsuńfiltry w nocy niepotrzebnie ociazaja skore, poza tym sa komedogenne, czyli powoduja powstawanie zaskórnikow:)
Usuń"obciazaja" oczywiscie
UsuńModa na bryczesy czy zajawka na konie rzeczywista ?;>
OdpowiedzUsuńtylko moda:)
UsuńA ja raz jeszcze zanoszę gorące modły o post na temat oczyszczania skóry atopowej pozapychanej od maści i innych tłustych specyfików (to chyba od tego te brzydkie małe zaskórniki?);) Peeling enzymatyczny nie daje pożądanych efektów,a na dodatek podrażnia...Zupełnie nie mam na to pomysłu...
OdpowiedzUsuńSprobuj jakims kwasem, moze delikatny 10% tonik migdalowy bedzie odpowiedni:)
UsuńTeraz zimą używam tylko kremu nawilżającego (Cetaphil) bo mnie nie zapycha, ale boje się że to trochę za małą ochrona, a wręcz jej nie ma przy takiej pogodzie i temperaturach. Niestety mam tłustą cerę ;(
OdpowiedzUsuńjesli masz tlusta skore cetphil wystarczy, masz duzo naturalnej ochrony:)
UsuńA ja od tygodni używam Triacnealu, cudowny jeśli chodzi o pryszcze i zaskórniki, nakladam go na noc i rano buźka cud-malina... ALE - rano filtr, na to trochę podkladu, no i po powrocie JUŻ mnóstwo zaskórników (kaszka na czole, czarne grudy na calej twarzy) pryszcze (i to nie tylko malutkie ale i wielkie wulkany)- naprawdę one już po pół dnia sie potrafią zrobić :( nie mam pojęcia co poradzić, oczyszczam OCM (probowalam żelami, plynami micelarnymi itd ale jednak OCM najlepiej dziala) to trochę łagodzi potworki, razy w tygodniu peeling, znowu Triacnealwieczorem, rano piękna buzia i tak w kółko :( nie wiem co robię nie tak? Zmiana filtru na drozszy (uzywam Soraya) chyba nie pomoże? Probowalam odstawić podklad ale to nie pomaga ;/ Bardzo proszę o poradę!
OdpowiedzUsuńHmmm, kochana nie mam pojecia, co tak szkodzi Twojej cerze, moze powinnas korzystajac z zimy wybrac sie na glebsze zluszczanie do dermatologa np 60% kwasem migdalowym- usunac zalegajaca warswe martwych komorek i zupelnie odnowic skore? moze sprobuj ten filr http://kosmostolog.blogspot.com/search/label/Capital%20Soleil%20emulsja%20matująca%2050 mnie nie zapycha, polecilam kolezanka i wszystkie sa zadowolona. nie jest tez jakis bardzo drogi 40 pare zlotych.
UsuńPozdrawiam:)
o bardzo dziękuję za odpowiedź :)
UsuńZiemolino :)
OdpowiedzUsuńdzieki za swietna porcje nowych informacji,
czytam jednym tchem...
ja raczej tylko jakby na 'parking' wychodze,
wiec nie martwie sie specjalna tlusta ochrona,
moja buzka dobrze sobie 'radzi' z wydzielaniem tluszczu,
wiec powiedzmy, ze rownowaga zachowana ;)
fajna czapa,fajne foty...a zima - jak u mnie za oknem aktualnie !
pozdrawiam cieplo :)
mira
Jak zawsze przemily komentarz- dziekuje Kochana Mirko:)
UsuńWitam,
OdpowiedzUsuńbloga odkryłam dopiero niedawno, ale zrobił na mnie ogromne wrażenie, wiedza i profesjonalizm pozwalają pokładać wiarę w to, co piszesz. Mam jedno pytanie dotyczące nakładania filtra, na które znajduję w Internecie sprzeczne informacje, mianowicie - zakładając, że używam na dzień osobnego kremu nawilżającego i filtra - najpierw nakładać filtr czy zwykły krem? Ile powinno się odczekać po aplikacji jednego z nich, zanim nałoży się drugi?
Dużym zaufaniem darzę tego pana:
http://www.youtube.com/watch?v=R_9kvfkYB4I
dlatego też jak na razie stosuję się do jego rad, ale jestem bardzo ciekawa Twojego zdania.
Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam
Zebro zdecydowanie najpierw nalezy nalozyc krem nawilzajacy, dzieki temu odizolujesz troche skore od chemi zawartej w filtrze a preparat z filtrem zawsze "na wierzchu" zeby dobrze odbijal swiatlo.
Usuńnie przykladam jakies szczegolnej wagi do czasu po jakim nakladac filtr, po prostu kiedy wchlonie sie nawilzac aplikuje preparat ochronny.
Pozdrawiam:)
Serdeczne dzięki za odpowiedź :)
UsuńHej. Moja Pani Dermatolog przepisała mi Klindacin T - rano; Epiduo - wieczorem.
OdpowiedzUsuńCo Ziemolinko sadzisz o takim zestawieniu?
Epiduo to znam, bo używam go już od dłuższego czasu, ale ten Klindacin T cóż to takiego?
Justyna
Widac pani dermatolog chce najpierw uderzyc w Twoj tradzik zabojcza dawka antybiotykow- jak najbardziej jestem za, byle nie za dlugo, bo antybiotyki zwalczaja bakterie, ale na dluzsza mete bardzo wyjalawiaja skore. dobrze, ze ronolegle zostal wprowadzony retinoid- adapalen. Widac masz sporo ropnych zmian, bo lekarka postawila na dzialnie przeciwbakteryjne i przeciwzapalne. Ja jednak uwazam, ze za jakis czas powinnas poprosic o mocniejszy retinoid np tretinoine.
UsuńTrzymaj sie:)
Właśnie ostatnio na szczęście już nie mam ropnych zmian, pozostały mi tylko małe niestety jeszcze czerwone blizenki i pare drobniutkich takich podskórnych krostek. Epiduo używam już od ok. 2 m-cy z przerwami kilkudniowymi, żeby dać odpocząć skórze. Epiduo fajnie zwęża mi pory, skóra zdecydowanie mniej się przetłuszcza-naprawdę jestem zadowolona z jego działania, ale wiem, że co za długo to nie zdrowo i dlatego teraz właśnie poszłam do pani dermatolog, bo myślałam, że przepisze mi coś łagodniejszego. A ona dalej Epiduo i na dodatek-Klindacin T i kazała przyjść w marcu :o
UsuńPozdrawiam.
No i mamy kolejny bardzo przydatny post, bo akurat planuję wypad na narty:) W życiu bym nie pomyślała, że tak to działa! Do końca życia za moją niewiedzę będe winić cały nasz system szkolnoictwa:P
OdpowiedzUsuńJa teraz jestem w kropce bo kupiłam krem cetaphil i mega mnie zapycha, o ja głupia nie popatrzyłam na skład w aptece! Mimo, ze cena odstrasza to i tak pewnie będe musiałą spróbować polecanych przez Ciebie nawilżaczy, ale najpierw postaram się złowić jakąś próbkę:) Dość kupowania w ciemno.
Udanego wyjazdu na narty Natalko. Ja po tym jak Z. zabral mnie na szczyt gory i po prostu z niego zepchnal, nie nauczywszy wczesniej nawet hamowac i kiedy zjechalam bez zadnego upadku na dol w ciagu zaledwie dwoch minut- na kreche, od tamtej pory juz nigdy wiecej nie pojade z nim w gory:)Natomiast bardzo lubie narty biegowe, mam nadziej, ze w swieta bedzie snieg i troche sobie posmigam.
Usuńbuziaki
Mam nutritic 5%. Odżywia, nie zapycha, nie zostawia księżycowej poświaty:) Przyjemny kremik.
OdpowiedzUsuńMimo to, mam trochę problem z podrażnioną twarzą od zimna/mrozu.
Nie wiem, czy to już taka moja 'uroda' czy nutritic średnio daje radę.
Na razie nie mielismy jeszcze, az tak silnych mrozow, zeby nutritik byl za slaby- wszak byl badany na Syberii:) Sprobuj Cicaplast na noc- wspaniale regeneruje uszkodzona skore i szybko goi mikroranki i na twarzy i na dloniach:)
UsuńZiemolinka, kruszynka w pięknej czapie chodzi, bez śniegową zimę nam osłodzi;)
OdpowiedzUsuńA jak tak Ciebie czytam to wciąż pogrążam się w świadomości, że ja w ogóle o siebie nie dbam...
Choinkę mam, stoi ni e wiem czy pasuje-bo nie pasuje... - i ciężko mi ją przystrioć, bo przez choróbsko się rozleniwiłam...:(. I jeszcze nic do Ciebie nie napisałam. Poprawię się- jutro...? Jutro się poprawię..? Mam nadzieję...
Rownie dobrze to ja moge napisac do Ciebie i nawet juz napisalam:)
Usuńja mam szpital w domu i w pracy, i czuję, że mnie też łapie już choróbsko oby nie grypa :(
OdpowiedzUsuńMam zapytanie Ziemolino - czy SkinCeuticals Blemish + Age Defense (Serum kontrolujące produkcję sebum) może być używany w okresie wiosenno -letnim na noc? a na dzień nawilżanie - fluid hydrating b5 + filtry? Planuję teraz wydatki na przyszły rok.... i tak myślę.... i myślę nad tymi kosmetykami, kosmetyki tej firmy są drogie,ale też rewelacyjnie działają na mojej twarzy. A retinol moja skóra na twarzy toleruje wyśmienicie.
Blemish to mieszanka kwasow- jest niestety fotouczulajacy, wiec nie poleca sie stosowac go latem, ale jesli zachowasz szczegolna ostroznosc i bedziesz sie chowac przed sloncem i stosowac wysokie filtry, mozesz oczywiscie zrobic sobie kuracje latem:)
Usuńwłaśnie muszę kupić jakiegoś tłuściocha na zimę i zamierzałam wybrać jak zawsze coś aptecznego, ale może poszperam na wizażu i kupię jakiś tańszy krem;)
OdpowiedzUsuńp.s. super czapka!:)
nie ma co przeplacac za tluste mazidla:)
Usuńżeby zrobić 'stopniowe kółeczko', to najlepiej otworzyć takie magiczny program jak word i tam jest taka opcja jak 'wstaw symbol' i wtedy sobie przekopiować:)
OdpowiedzUsuńNa narty zawsze zabieram ze sobą kremik decubal face vital do codziennego nawilżania i sprawdza się fantastycznie nawet w 'ekstremalnych' warunkach ;D
OdpowiedzUsuńKoleżanka ostatnio poleciła mi wyżej nadmieniany krem. Co prawda jest już jakiś czas na rynku, jednak zawsze miałam jakieś "ale" w chwili gdy miałam zmienić kosmetyk. Ta zmiana wyszła mi na dobre, podpisuje się pod forumowiczkami zachwalającymi te kosmetyki :)
OdpowiedzUsuńZima już tuż tuż, więc również muszę zaopatrzyć się w jakiś kremik odpowiedni na narty.
OdpowiedzUsuńA kółeczko można zrobić łatwiejszym i szybszym sposobem od tego, który przedstawiła koleżanka wyżej.. wystarczy nacisnąć kombinację alt+0176 :) °°°°:))
Skusiłam się ostatnio na avene cicalfate, bo miał lepsze opinie na wizażu, ale zobaczymy. Póki co pogoda dopisuje:)
OdpowiedzUsuńA ja na zimę mimo tego że mam tłustą cerę, to i tak stosuje tłusty krem, bo inaczej po prostu mi skóra strasznie reaguje na mróz i jest zniszczona
OdpowiedzUsuńMoim sposobem jest płączenie dwóch elementów pielęgnacji. Krem z wiesiołkiem od oeparolu i tabletki na włosy skórę i paznokcie z tej samej firmy. Ten miks sprawia, że ani nie wypadają mi włosy, ani skóra nie przesusza się od zimna, a przyznam też, że nie łapią mnie przeziębienia, bo przyjmuję dodatkowe witaminy, a zimą organizm ich potrzebuje.
OdpowiedzUsuńKremy ochronne to podstawa. Nie wychodzę zimą bez niego na twarzy. A że mam cerę suchą, skłonną do podrażnień wystarczy jedno wyjście na mróz i wyglądam jak rak ;) Cała buzia czerwona i podrażniona.
OdpowiedzUsuńHej. Ja mam z tym olbrzymi problem i niewiem już jak dbać o cerę zimą a próbowałem już chyba wszystkiego....
OdpowiedzUsuńhej mam pytaanie,kiedy nalezy stosowac filtry uv?np . rano robie pielegnacje i nakladam krem na dzien,potem populdniu chce isc na spacer-zima.to wtedy mam pokremowac twarz
OdpowiedzUsuń