Barbara Kwiatkowska Skóra, czyli niekoniecznie azjatycka pielegnacja, ale na pewno po polsku
Ostatnio na polskim rynku pojawiły się dwa autorskie poradniki o pielęgnacji skóry. Jeden pięknie wydany i z poważnymi błędami, nudny i baz polotu oraz drogi znacznie skromniejszy graficznie, ale za to wysycony wiedzą, ciekawy i inspirujący. Pierwszy to „Skin Coach” Bożeny Społowicz, którego recenzję znajdziecie tutaj klik a drugi „Skóra. Azjatycka pielęgnacja po polsku” Barbary Kwiatkowskiej, którym zajmę się dzisiaj.
Kiedy się dowiedziałam, że Barbara Kwiatkowska wydała książkę, wiedziałam, że nie może mnie ona ominąć, pobiegłam zatem do empiku, przeczytałam i mogę ją z czystym sumieniem polecić.:) „Skóra. Azjatycka pielęgnacja po polsku” to bardzo przydatny i pełen praktycznych porad przewodnik po sztuce pielęgnacji. Wiedza jest w nim podana w sposób spójny i przemyślany- tworzy logiczną, konsekwentną całość a sama autorka jawi się nam jako osoba konkretna i uporządkowana. Książka będzie dobrym przewodnikiem dla osób początkujących i zagubionych wśród drogeryjnych półek, ba, dla wielu może być prawdziwym odkryciem, specjalistów niczym nie zaskoczy, ale może się stać źródłem wymiany doświadczeń i ciekawych inspiracji.
Książka została dość przewrotnie zatytułowana azjatycką pielęgnacją po polsku, choć wcale nie jest o azjatyckiej pielęgnacji. Owszem znajdują się w niej pewne odniesienia do wschodnich rytuałów, szczególnie tzw. layeringu, czyli warstwowego nakładania kosmetyków, ale w myśl tej zasady równie dobrze ja sama mogę powiedzieć, że zajmuje się pielęgnacją azjatycką, bo polecam na serum z witaminą C nakładać krem z filtrem:).
Informaacje w poradniku zostały usystematyzowne w przejrzystych rozdziałach. Bardzo przydatny jest przewodnik po surowcach kosmetycznych. Autorka szeroko opisuje oleje i masła roślinne w pielęgnacji każdego rodzaju skóry, zachęca też do czytania składów. Jest również część o składnikach aktywnych, jako filarach skutecznej pielęgnacji- witaminie C, witaminie A, kwasach złuszczających AHA, BHA, PHA i filtrach przeciwsłonecznych. Pod koniec znajdziemy konkretne porady na temat pielęgnacji porannej i wieczornej oraz opis autorskiej metody dbania o skórę opartej o popularną w Azji a dostosowaną do polskich warunków zasadę layeringu, czyli warstwowego nakładania produktów kosmetycznych. Całość została szczegółowa rozpisana dla każdego rodzaju cery i umieszczona w czytelnych tabelkach. Autorka poleca też konkretne produkty. W swoich propozycjach zaś opiera się zarówno na pielęgnacji naturalnej, jak i tej klasycznej, żongluje sprawnie wieloma substancjami- naturalnymi, nierafinowanymi olejami, retinolem i peptydami czy filtrami UV.
Merytorycznie, poza kilkoma nieścisłościami typu, że wit. C można łączyć z niacynamidem- nie powinno się oraz, że kwasy są fotuczulające- nie są, uwrażliwiaja na słońce, książka jest jak najbardziej poprawna, Nie znajdziemy tutaj rażących błędów i braku konsekwencji jak u „Skin Coacha”, która na przykład uważa, że witaminy D nie można dostarczyć w pożywieniu, a zachęcając do naturalnej i minimalistycznej pielęgnacji, poleca kosmetyki o bardzo „chemicznych” składach. Pani Barbarze ufamy od pierwszych stron i wiemy, że mamy do czynienia z osobą kompetentną. Szkoda tylko, że mimo wszystko jest dość przewidywalna i podąża utartymi szlakami. Nie wiem, może brakuje mi w książce trochę szaleństwa, czegoś porywajacego, co każe przewracać kolejne strony pośpiesznie i z niecierpliwością, no ale przecież to nie powieść przygodowa.
Podczas czytania bardzo często miałam wrażenie, że Basia zagląda na mój blog, tak bliski jest nasz sposób patrzenia na skórę. Kwiatkowska pisze:
„Z powodu obawy przed podrażnieniem delikatnej skóry wokół oczu i dostania się produktu do oka doszło do pewnego paradoksu. Kremy pod oczy zawierają, na wszelki wypadek, niższe stężenia składników aktywnych w porównaniu z kremami do twarzy. Jeżeli więc kupujesz przykładowo serum pod oczy z retinolem, możesz być pewna, że zawiera ono niewielką ilość czystego retinolu. Tymczasem cienka skóra pod oczami lub na powiekach, która jest skłonna do przesuszania, wymaga szczególnie dobrej i treściwej pielęgnacji. Moja rada jest więc taka: nie musisz kupować specjalnych kosmetyków pod oczy, używaj tych samych, które stosujesz do pielęgnacji twarzy, tylko najpierw je przetestuj.” Identyczne opinie możecie znaleźć u mnie chociażby w tym artykule https://kosmostolog.blogspot.com/2016/03/moj-schemat-pielegnacyjny.html
Tak, jak już pisałam przy okazji recenzji „Skin Coach” każda z nas osób pracujących na skórze ma swoje obserwacje, własne doświadczenia, czy rytuały, moje w dużej mierze pokrywają się z tymi proponowanymi przez Basię Kwiatkowską. W kilku rzeczach się jednak mijamy i dobrze, bo dzięki temu każda ma swój własny styl. Basia na przykład dopuszcza stosowanie olejów solo, co ja uważam za błędne (więcej tutaj), poleca też metodę warstwowego nakładania produktów kosmetycznych, której ja nie jestem specjalną fanką. Uważam, że stosowanie na skórę tak dużej ilości produktów nie jest wcale dla niej dobre. Po pierwsze dlatego, że poszczególne substancje, nie zawsze będą ze sobą współpracować, niekoniecznie też muszą być kompatybilne, poza tym, kolejne warstwy to wprowadzanie do skóry, oprócz substancji aktywnych, także polepszaczy, rozpuszczalników, konserwantów itp. i rzecz najważniejsza, takie warstwowe nakładanie półpłynnych konsystencji wiąże się zawsze z ryzykiem odwodnienia. Kiedy stosujemy na skórę produkt kosmetyczny to procesowi wchłaniania (schnięcia) zawsze towarzyszy odwodnienie. Znane jest Wam zapewne uczucie jakby wiatru, igiełek na skórze tuż po nałożeniu serum, czy toniku- to wtedy woda odparowuje ze skóry i im więcej poszczególnych warstw, tym większe ryzyko odwodnienia pomiędzy nakładaniem kolejnej. Proces ten należy zawsze zakończyć nałożeniem bardziej treściwego, bogatszego produktu (kremu), który zatrzyma wodę. Osobiście uważam, że lepiej nałożyć raz a dobrze, zwłaszcza gdy mamy do czynienia ze skórą wrażliwą i naczyniową, ona zdecydowanie nie lubi, aby za bardzo z nią kombinować.
Podsumowując książka Barbary Kwiatkowskiej to poradnik idealny, jest bardzo przejrzysta, prosta i zrozumiała, odpowiada na wiele wątpliwości i jestem przekonana, że Polki ją pokochają. Minusy to mało finezyjny język i brzydkie wydanie, szczególnie dość archaiczne a często po prostu słabe zdjęcia, jednak znam już pewną książkę, która pomimo pięknych zdjęć nic nie wnosi. Mimo wszytko trochę szkoda, że autorka nie zadbała bardziej o szatę graficzną, zwlaszcza że wydaje się teraz prawdziwe cuda i szkoda, że nie umieściła w książce, żadnego zdjęcia swojej twarzy, bo chętnie bym zobaczyła, jak wyglada jej cera po latach świadomej i konsekwentnej pielęgnacji.
„Skóra. Azjatycka pielęgnacja po polsku"
Wydawnictwo Pascal, 371 stron
Kto juz czytał?
.............................................................................................
Jeśli po przeczytaniu wszystkich moich wpisów, wciąż nie wiesz, jaka pielęgnacja będzie najlepsza dla Ciebie, zapraszam na indywidualne konsultacje przez skype. Podczas takich konsultacji odpowiem na wszystkie Twoje pytania i zaproponuję indywidualny schemat pielęgnacji cery https://kosmostolog.blogspot.com/p/dermo.html
.............................................................................................
Dzięki Tobie właśnie zamawiam. Cieszę się, że jest kolejna książka o skórze warta przeczytania. Czekam na Twoją! :)
OdpowiedzUsuńDziekuję, chciałabym kiedyś napisac książke, ale brak mi konsekencji:( Podziwiam ludzi, którzy potrafią sie zwziąć usiąś i pisac, pisać, pisać
UsuńPewnie jakbyś złożyła wszystkie wpisy, to spokojnie uzbierałaby się książka. Ile czystego tekstu zawierają pozycje, które ostatnio omawiałaś na blogu?
UsuńZ ciekawości aż zajrzałam do empikowego działu Książki: Moda, uroda, savoir vivre. Na jednej z pierwszych stron rzuciły mi się w oczy poradniki napisane przez youtuberkę Red Lipstick Monster. Jak rozumiem, to są rzeczy ogólnie o makijażu, a nie o pielęgnacji. Jej statystyki na YT: 1,017,094 subscribers oraz 180,154,142 views. Ty masz 5,311,740 wyświetleń bloga, co może wyglądać zniechęcająco, bo to niecałe 3% liczby oglądnięć filmików pani RLM. Być może jednak jest to wskaźnik tego, ile osób (w Polsce? mówiących po polsku?) robi makijaż, a ile stara się rozwiązać kłopoty z problematyczną skórą :) Do tego trzeba wziąć pod uwagę specyfikę YT i pełnoetatowych youtuberów, działań promocyjnych itp. Nie wiem, ilu masz unikalnych użytkowników, ale myślę, że potencjał jest :)
UsuńDziękuję:) Gdybym pisała ksiązkę to zapewne o pielęgnacji każdego typu skóry, z nacikiem na tę problematyczną oczywiście. Może jeszcze kiedyś o tym pomyślę... Moim najwiekszym problemem, oprócz lenistwa i braku konsekwencji, jest niechęć do wszelkich kwestii technicznych. Moja strona jest archaiczna i już downo powinnam to zmienić, nie umiem nawet umieścić przekierowania do fb i nie mam pojecia jak sprawdzić ilość unikalnych użytkowników:( Z takim potencjałam nie mam co marzyć o większej ilości wyświetleń. Chyba potrzebuję asystentki:)
UsuńJa będę cierpliwie czekać na Twoją książkę - wszystko co wiem o pielęgnacji i stan obecny mojej skóry (oraz mojej mamy) zawdzięczam właśnie Tobie :-) tak samo jak czekam na książkę kucharską autorki kwestii smaku ;-)
UsuńDziękuję Moniu;)
UsuńZiemolino, czy miałaś okazję przeczytać książkę "50 mitów o urodzie" (Jana Zubcowa i Tijna Orasmae-Meder)? Bardzo ciekawi mnie Twoja opinia/recenzja na jej temat, a również daje ona dość szerokie pole do dyskusji.
UsuńNie czytałam Natalko i raczej po nia nie sięgnę, przekroczyłam już budżet na poradniki, jeżeli teraz cos kupię, to bardziej fachowego.
UsuńNie powiem, szkoda.Jest tak wiele kwestii w kosmetyce czy też w kosmetologii profesjonalnej, które dają mi jedną wielką zagwostkę, co każda głowa to tyle teorii. Książka naprawdę dobra, nie tylko poradnik, ale też wiele fachowej wiedzy kryje się w tych krótkich poradach, jednak nie wszystko pokrywa się z tym co sama wiesz i obserwujesz,dlatego chciałam poznać Twój punkt widzenia. Bardzo lubię Cię czytać. Pierwszy raz tu napisałam, ale jestem takim Twoim cichym czytelnikiem ;) Pozdrawiam!
UsuńNatalko, może pożyczysz mi swoj egzemplarz, chętnie sie odniosę:)
UsuńNapisałam w tej sprawie wiadomość drogą mailową. Mam nadzieję, że ją odczytasz :)
UsuńByłam bardzo ciekawa opinii na temat tej książki. Teraz mogę spokojnie kupić :)
OdpowiedzUsuńPolecam:)
UsuńCzyli nie wszystko złoto co się świeci
OdpowiedzUsuńW przyadku " Skin Coach" zdecydowanie tak
UsuńKsiążka wygląda bardzo ciekawie i mam nadzieję, że jak najszybciej uda mi się ją kupić.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam~
Chętnie wysłucham Twojej opinii po przeczytaniu:)
UsuńCzytałam tą ksiażkę i muszę przyznać, że jeżeli chodzi o tytuł to jak kulą w płot i jest to bardziej chwyt marketingowy , ale sam poradnik - idealny zarówno początkujących i tych co chcą usystematyzować wiedzę :) Ale szata graficzna... słabo...
OdpowiedzUsuńCzyli mamy podobne opinie:)
UsuńJest teraz tyle tyk poradników, że już nie wiem jak się w tym odnaleźć. Przebrnęłam przez sekrety koreanek..moze teraz czas na ten poradnik ? :)
OdpowiedzUsuńTo prawdda, ze wszystkich stron dociera do nas tyle wiedzy, że trudno to wszystko ogarnąć i wciąż produkują się nowe poradniki, rodzą kolejni eksperci. Powstało jakieś gigantyczne cisnienie na rozwój, musimy sie szkolić we wszystkim, nawet sprzataniu. Dojdzie do tego, ze bez sztabu specjalisrtów, nie będziemy umieli poradzic sobie z własnym życiem...
UsuńEh te wszystkie książeczki i poradniki to taki przeżytek. Informacje się przedawniają i zbiera się na nich kurz. Fakt faktem na pewno merytorycznie lepsza w porównaniu do kiczowatego Coacha, jednak nic nowego czego nie ma na pubmedzie czy w necie ogólnie.
OdpowiedzUsuńale na pubmedzie artykuły są dla ludzi którzy mają wykupiony dostęp. czy nie mam racji?
UsuńNo niektóre publikacje dla środowiska medycznego, ale jest wiele artykułów za "free"
UsuńSą na pubmedzie też darmowe, wystarczy zerknąć na prawą kolumnę, często można zobaczyć przycisk, że jest możliwość przeczytania całego artykułu za darmo, więc warto tam szukać.
UsuńPubmed to wspaniałe żródło informacji, jednak wymaga wiedzy, aby sie w nim poruszać, no i zaawansowanego medycznego angilskiego. Teraz wszyscy czytaja pubmed i powołując sie na kilka artykułów uważają sie za ekspertów. Fajnie, ze jest taka mozliwośc, ale naprawdę, aby ogarnąć jakis temat trzeba spedzić na pub medzie wiele godzin i umieć oddzielić ziarno od plew.
UsuńTo prawda, czasem się zastanawiam, czy aby na pewno musimy każdy temat drążyć. Sama się złapałam na tym, że im więcej informacji, tym niejednokrotnie większy mętlik w głowie. Fachowe artykuły łatwo źle zrozumieć, choćby dlatego, że nie mamy podstawowej wiedzy ogólnomedycznej. Pamiętam, jak kiedyś zachłysnęłam się informcjami Pauli Begoun o niezwykle destrukcyjnym wpływie alkoholu na skórę, popartymi zresztą badaniami. Potem doczytałam, że to jednak wcale nie do końca tak jest, bo były to badania in vitro (mam nadzieję, że nic nie przekręcam) a skórze laboratoryjnej szkodzi nawet zwykła woda i powietrze i musi być odżywiana w specjalny sposób, to co dopiero mówić o alkoholu i w badaniach in vivo nie wyszedł już taki destrukcyjny wpływ alkoholu na skóre...no i bądź człowieku mądry, takich przykładów można mnożyć. Komu przyszłoby to do głowy czytając artykuły załączone przez PB? A ile jeszcze takich rzeczy omijamy?
UsuńŚwiadomość kosmetyczna jest fajna, ale czasem trzeba powiedzieć sobie stop. Zamiast godzinami siedzieć w Internecie poszukując odpowiedzi na coraz to nowe wątpliwości czasem warto się zatrzymać, po prostu nałożyć to, co nam pasuje, uśmiechnąć się do lustra i mieć czas na inne rzeczy:)
M. ze Szczecina.
Fajnie napisałaś. Dzięki
UsuńFajnie napisałaś. Dzięki
UsuńPięknie.Malwinko:)
UsuńOstatnio czytalam o tzw "ćpaniu" wiedzy. Zewsząd zalewa nas fala informacji a my rozpaczliwie próbujemy za nia nadążać, czując coraz wiekszą frustrację. Rzucamy się na wszystkie poradniki, zaliczmy kurs za kursem, konsumujemy informacje,"ćpamy"je. Sama tak mam i odczuwam coraz większą presję.
Udało mi się w końcu znaleźć podkład, który wygląda na mojej skórze świetnie: http://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,20000,giorgio-armani-luminous-silk-foundation.html Niestety w składzie posiada alkohol. Czy to prawda, że ma on niekorzystny wpływ na naszą skórę i przyśpiesza jej starzenie? Miałam tylko próbkę tego podkładu i odniosłam wrażenie, że po dniu "z nim" pojawia się na mojej skórze więcej niedoskonałości.
OdpowiedzUsuńChciałabym używać utrwalających sprayów do makijażu. Mam np. na oku spray firmy Scandinawia. Czy poprzez swoją płynną formułę mogą one dezaktywować działanie filtru przeciwsłonecznego? (nadal używam Antheliosa)
Nie kupuję poradników o skórze, nie licząc czasopisma Kosmetologia estetyczna. Jest dostępne w Empiku i wychodzi raz na pare miesięcy :)
Moim zdaniem niekoniecznie. Ponieważ, alkohol jest na skórze tylko moment, ulatnia się i go już nie ma - za to pięknie scala podkład, zabiera efekt tłustości/nadmiernego błyszczenia z podkładu. Nie ma szansy aby dotarł do najgłębszych warstw skóry, gdzie może zrobić kuku komórkom macierzystym (one najważniejsze). Co najwyżej przesuszy wierzchnie warstwy naskórka, jeżeli masz predyspozycję do odwadniania; a skóra wygląda starzej jak jest przesuszona, szara, ze skórkami, możesz nabawić się rozregulowanej cery (bo robi kuku barierze skórnej tak jak rozpuszczalniki czy glikole) jak tego alkoholu jest tam mnóstwo. Ale jak małe ilości to nic nie szkodzi.
UsuńCo do drugiego, to wątpię bo Anthelios jest wodoodporny, i jest filtrem chemicznym więc jeżeli odczekałaś 20-30 min. przed sprayem to zdążył się połączyć ze skórą.
Dzieki. Ucieszyly mnie te informacje. Co do rozregulowywania skory- mam ŁZS. Czy taki podklad nie zaostrzy choroby?
UsuńBuerliniii
To pewnie musisz sprawdzić na własnej skórze, ryzyko pewnie jest mniejsze niż przy pierwszym lepszym podkładzie z drogerii, ale na bardzo rozregulowanwj skórze różne rzeczy mogą się dziać. Na zaleczonej cerze nie powinno być problemu:) czy masz problem z nadmiernym przetluszczaniem? (pytam, bo czasem łzs nie wiąże się z tak widocznym łojotokiem, jak w przypadku tłustej skóry)
UsuńMogłabyś napisać o podkładzie coś więcej? Przypudrowujesz go jakoś? Jak nakładasz?
Pozdrawiam, M ze Szczecina.
Tak, moja cera przetłuszcza się w strefie T. Miałam tylko próbkę. Na co zwróciłam uwagę to to, że podkład miał bardzo dobre krycie, nie podkreślał niedoskonałości. Nadawał skórze satynowy efekt. Miał wodnistą konsystencję. Nakładałam go pędzlem typu Stippling Brush i opruszałam warstwą transparentnego pudru.
UsuńZwróciłam też uwagę, że podkład ma taki opis od producenta: "Beztłuszczowa forma podkładu z ekskluzywną technologią micro-fil gwarantuje promienistą i perfekcyjną cerę. Ten nawilżający podkład wygładza skórę i utrzymuje się na niej przez cały dzień bez poprawek. Dla wszyskich typów skóry."
Tutaj skład: Cyclopenta Siloxane, Aqua, Glycerin, Isododecane, Alcohol,
Polyglyceryl-4 Isostearate, Aluminium Starch, Octenylsuccinate, cetyl dimethicone opolyol, HexylLaurate, Disteardimonium Hectorite, Phenoxyethanol, Acetylated Glycol,
Stearate Magnesium Sulfate, Tristearin, Cellulose Gum,Nylon- 12,Diphenyl Dimethicone,
acrylatescopolymer, Parfum, Disodium Stearoyl Glutamate, Octylmethoxycinnamate, Methylparaben, Butylparaben, Aluminium Hydroxide (28.06.2008)
Zauważyłąm też uwagę, że recenzentki KWC narzekają na mocny zapach alkoholu...
Dzięki:)
UsuńM. ze Szczecina.
Cieszę się, że napisałaś o tej książce. Jak tylko zobaczyłam, że to poradnik autorstwa pani Barbary Kwiatkowskiej to od razu wiedziałam, że jak tylko będę miała wolny hajs to kupię ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie podziel się swoją opinią po przeczytaniu:)
UsuńZiemolinko, chętnie czytam Twoje recenzje, ale w sumie nie czuję się zachęcona do kupna - Twój blog+komentarze to najlepszy poradnik, jaki może być:)
UsuńM. ze Szczecina.
Dziękuję kochana M. :)
UsuńCudowny blog, który uwielbiam, dziękuję za wszystko :) Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńO jak mi miło Martusiu:) Dziekuję!
UsuńZiemolino, ja nie na temat ale...Jakiś czas temu pisalysmy, że w serum LIQ CC pojawiają się kryształki. Pamietasz? Pisałaś podobno do producenta w tej sprawie. Masz może odpowiedz ? Jeśli tak podziel się proszę z nami. Mam już 3 opakowanie serum i w każdym po ok miesiącu pojawiły się te kryształki :(
UsuńAnonimku napisz do producenta, na pewno wymieni Twoje serum.
UsuńKryształki to oczywiście witamina C, która jest rozpuszczona w glikolu propylenowym. Z czasem kiedy glikol odparowuje, mogę wytrącić się kryształki, istnieje też opcja przeniesienia ich z brzegów butelki do środka.
Ziemolinko, czy nadal używasz in peeling iwostre-liftin pod oczy?
OdpowiedzUsuńNie, ale nie widze przeciwwskazań. Używam teraz serum Arkana również z kwasem laktobionowym, tylko o wyższym stężeniu- do twarzy i pod oczy. Pisałam o nim tutaj:https://kosmostolog.blogspot.com/2017/03/moja-aktualna-pielegnacja-twarz-ciao.html
UsuńZiemolino, dziewczyny, dostałam od dermatologa Differin do stosowania na noc na problematyczne partie twarzy (standard w acne tarda, tj boki twarzy i żuchwa). Mam pytanie - co na to nakładać? Jaki krem polecacie, żeby to ładnie współgrało i nie drażnilło dodatkowo skóry?
OdpowiedzUsuńMożesz zastosować krem nawilżający z linku poniżej, poza tym jeśli stosowaniu retinoidu towarzyszy duże podrażnienie- zmniejsz jego częstotliwość np. co dwa dni. Jesli wystąpi intensywny odczyn zapalny polecam któryś z kremów przyspiesząjacych regenerację Cicaplast, Cicalfate itp. Nie zapominaj o filtrach.
UsuńDziękuję - zarówno za tę radę, jak i za całego bloga, którego jestem wierną, przyczajoną fanką :)
UsuńNie na to, a ewentualnie pod :) Krem nawilżający, wpis o nich tutaj:
OdpowiedzUsuńhttps://kosmostolog.blogspot.com/2014/06/nawilzanie-skory-problematycznej.html
Też używam teraz Differinu, nie podrażnia mnie - ale każda skóra jest inna.
Ziemolinko proszę doradź.
OdpowiedzUsuńCo myślisz o stosowaniu na przemian kwasu glikolowego (Iwostin Lucidin - serum) z serum z retinolem z Bielendy (Proffessional Age Therapy) ?? [albo innym serum z retinolem]
Oczywiście po lecie :) ale jakbyś doradziła - jeden dzień to a drugi tamto czy może rano retinol a wieczorem glikol ?????
Z góry dziękuję BARDZOOOO :)))
Jagoda
Triacneal Avene był połaczeniem kwasu glikolowgo i retinaldehydu (pochodna retinolu) i przez wiele lat był jednym z najppoularniejszych dermokosmetyków, więc myślę, że możesz sosować obie substancje naprzemiennie, ale spodziewaj się silniejszego podraznienia. Nie polecam przy skórach wrazliwych i naczyniowych.
UsuńCzesc dziewczyny, czy moglybyscie polecic jakiegos sprawdzonego trychologa w Warszawie? Sprawa jest dramatyczna. Prosze o pomoc.
OdpowiedzUsuńNie znam nikogo w Warszawie, wrzucam link do wyszukiwarki, może okaże się pomocna http://znanytrycholog.pl/
UsuńPrzewertowałam zasoby Internetu w poszukiwaniu rady dotyczącej codziennej pielęgnacji podczas kuracji żelem Acnatac. Niestety, nic nie znalazłam, stąd moje pytanie na tym blogu.
OdpowiedzUsuńNa ulotce Acnatac czytamy: „Produkt leczniczy Acnatac nie powinien być aplikowany w tym samym czasie, co inne preparaty stosowane miejscowo (także kosmetyki) ze względu na możliwość niezgodności farmaceutycznej oraz interakcji z tretynoiną. Należy zachować szczególną ostrożność w przypadku stosowania substancji o działaniu keratolitycznym, takich jak preparaty siarkowe, kwas salicylowy, nadtlenek benzoilu lub rezorcynol i żrące substancje chemiczne. Jeśli pacjent był leczony takimi preparatami, przed rozpoczęciem leczenia produktem Acnatac muszą ustąpić skutki działania środków złuszczających. Niektóre lecznicze preparaty do oczyszczania skóry i roztwory złuszczające mają silne działanie wysuszające. Pacjenci stosujący miejscowo tretynoinę nie powinni ich stosować. Należy zachować ostrożność, używając mydeł ścierających, mydła i kosmetyków, a także przypraw lub soku z cytryny.”
Czy w związku z tym dermokosmetyki tj. Effaclar Duo Plus, Bioderma Sebium czy np. Dermedic są zakazane na co dzień ze względu na wysoką (?) zawartość kwasu salicylowego? A może jednak stężenie kwasu salicylowego jest na tyle bezpieczne, a preparaty działają na tyle powierzchownie, że jednak nie ma powodu do obaw? Jaką pielęgnację zalecałabyś w takiej sytuacji? Co jest dozwolone a co zakazane? Jak poruszać się w codziennej pielęgnacji stosując żele z antybiotykiem, takie jak wspomniany przeze mnie Acnatac? Z góry dziękuję za udzielone odpowiedzi.
Substancją aktywną żelu Acnatac jest retinoid tretinoina oraz antybiotyk. Wrzucam link do wpisu na temat szczegółów stosowania retinoidów na przykładzie leku o nazwie Atrederm https://kosmostolog.blogspot.com/2012/10/atrederm-pogromca-zaskornikow.html
UsuńFantastycznie, dziękuję za cudownie szybką odpowiedź i link z pożądaną dawką wiedzy. Mam jednak jeszcze jedno pytanie. Odnośnie makijażu na retinoidach piszesz we wskazanym poście, aby na dzień, pod krem nawilżający, nakładać serum. Czy serum LIQ CC z wit. C, które polecasz również do cer trądzikowych, nadaje się w takim przypadku, czy jest zbyt mocne?
UsuńW trakcie kuracji tak silnym retinoidem stosujemy pielęgnację otulająco-łagodzacą nie należy wprowadzać żadnych kwasów, witamina C jest kwasem. Wyjatkiem są kwasy PHA, ale też ostrożnie.
UsuńDziękuję za poradę! I ja dołączam się do podziękowań za bloga pełnego wskazówek, twoją wiedzę i kompetencję oraz czas poświęcony na odpowiedzi.
UsuńOd dłuższego czasu przeglądam z zainteresowaniem Pani stronę.
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za interesujące informacje podane w przyjazny, elegancki sposób.
Jeśli chodzi o statystyki odwiedzin, to można je znaleźć na przykład tu
http://www.alexa.com/siteinfo/kosmostolog.blogspot.com
http://www.hypestat.com/info/kosmostolog.blogspot.com
Halina
O! Dziekuję Halinko:)
UsuńZiemolinko,
OdpowiedzUsuńCzytam twojego bloga od ponad roku, to mój pierwszy komentarz tutaj.
Mam 25 lat, od dwóch lat po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych zaczął sie mój problem z tradzikiem. Obecnie walczę z tradzikiem i bardzo silnym przetłuszczaniem twarzy. Zmiany zwykle są małe ale jest ich wiele na całej twarzy. Zwykle zauważam zaskórnik, który po jakimś czasie zmienia się w zmianę ropną. Mam skórę mieszaną w kierunku tłustej, wrażliwą, naczyniową.
Stosuję na noc liq cc serum light by rozświetlić przebarwienia, zamiennie z aknicare cream. Na dzień hydraphase intense legere naprzemiennie z Kerium ds ponieważ na płatkach nosa i na powiekach łuszczy mi się skóra. Oczywiście dzieki Tobie dowiedziałam się że to ŁZS ;-) Do mycia twarzy używam codziennie płynu micelarnego oraz co jakiś czas Lipikar syndet. Łykam tabletki wierzbownicy oraz polecany przez Ciebie kompleks przeciwutleniaczy Olimp. Dzięki wierzbownicy ograniczyłam przetłuszczanie choć nie w pełni zadowalająco. Wszystkie kosmetyki zakupiłam po przeczytaniu bloga. Zaczynałam walkę z trądzikiem przy pomocy effaclar duo i k ale po 6 miesiącach stosowania zamiennie nie widziałam poprawy...nie wiem dlaczego, co robiłam źle. Troszkę się zniechęciłam co do retinoidów. Czy uważasz że taka pielęgnacja jest kompleksowa? Czy czegoś w niej brakuje? Czy substancje się "nie gryzą"? Coś byś dodała?
Bardzo proszę o poradę.
Chciałam też bardzo podziękować za to co robisz, jesteś dla mnie skarbnicą wiedzy i nadzieją na piękną czystą cerę.
Bardzo dziękuję za Twojego bloga.
Pozdrawiam,
Aneta
Teoretycznie Twoja pielegnacja jest prawidłowa, ale wszystko zależy czy odpowiada Twojej skórze i czy przynosi oczekiwane rezultaty. Jeżeli czujesz, ze jest za słaba wprowadz jakiś intensywny peeling kwasowy 1-2 razy w tygodniu np Ivostin Puritin peeling na noc (https://kosmostolog.blogspot.com/2014/10/czas-na-gebsza-odnowe-skory_29.html) albo Bandi kwasowy peeling antytrądzikowy http://www.hairstore.pl/bandi-medical-expert-anti-acne-peeling-kwasowy-antytradzikowy-30ml-p8103.html?gclid=CjwKEAjwrMzHBRDW3saA88aT80MSJACbvo1T1DiKRN9ubR_TRUV5TPMJwN8nDW4uHmVhtoSbNm8OPxoC9Z_w_wcB
UsuńStosując peelingi będziesz musiała używyć na dzień kremu z filtrem SPF 50+
Przy zmianach zapalnych dobrze jest też mieć w pogotowiu jakiś antybiotyk do stosowania miejscowo np. Clindacne
PS. Effaclary to nie retinoidy:)
Buziaki
Hm, ciekawa książka :) Dzięki twojej recenzji chyba się skuszę!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Polecam:)
UsuńZiemolino, mam pytanie odnośnie serum z kwasem laktobionowym z Arkany. Ile płaciłaś za nie, gdyż nie jest to produkt dostępny dla zwykłych użytkowników, tylko dla gabinetów kosmetycznych. Chciałabym go zamówić przez gabinet, ale nie wiem jak kształtują się ceny. Gdybyś była tak miła i podała chociaż cenę orientacyjną. Dzieki bardzo!
OdpowiedzUsuńNa targach LNE zapłaciłam ok 100 zl
UsuńZiemolinko droga, zanim pójdziesz na wakacje proszę powiedź jak stosujesz to serum a Arkany 15% kwas laktobionowy. Bo ja już zakupiłam je w gabinecie, ale po nałożeniu na twarz i odczekaniu około 1h godziny jak nałożę na to krem to mi się strasznie wszystko wałkuje/roluje na twarzy. Mam wrażenie że to serum się nie wchłania tylko zostaje warstwa na twarzy, która potem z kremem się roluje. Powstają takie nieestetyczne okruszki jak po gumce. Proszę napisz jak ty je aplikujesz, bo kosztowało dość dużo a nie chciałabym żeby stało nieużywane.
UsuńKwas laktobionowy ma własciwości żelujace i wszystkie produkty z jego zawartościa maja nieco klejącą formułę żelu, który pokrywa skórę nawilżajacą warstewką. Ja na serum nie nakładałam już niczego, nawilzenie było dla mnie wystarczające i samo serum sie nie roluje. Nakładałam na lekko wilgotną skóre, co jest fajną opcją. Może serum nie jest kompatybilne z tym konkretnym kremem i jesli nałożysz inny bedzie ok?
UsuńDziękuję bardzo za radę. Postaram się nałożyć jak Ty i dam znać jak poszło. Dzięki bardzo.
UsuńZnacznie lepiej się aplikuje na wilgotną skórę. Dziękuję za radę i mam nadzieję takich efektów jak Twoje.
UsuńWidziałaś? Może być ciekawie:) skopiowane ze strony liqpharm: "W ostatnim kwartale roku 2017 do aptek wprowadzone zostanie ostatnie serum z gamy LIQC Dermocosmetics. Będzie nam niezmiernie miło przedstawić Wam moc działania Retinolu w towarzystwie kwasu laktobionowego i witaminy E."
OdpowiedzUsuńTak:)i goraco kibicuję producentowi:)
UsuńWitam, czy krem anthelios xl mozna stosowac na skore pod oczami?
OdpowiedzUsuńJa stosuję, choć należy oczywiście uważać, by krem nie dostał się do oczu
UsuńDziękuję Ci za odpowiedź :) Na Ciebie zawsze można liczyć.
UsuńZiemolino, pod postem o Sunsimedzie zapytałaś o pomoc w opisaniu działania Mediqskin. Miałam do Ciebie napisać mejl w tej sprawie, ale myślę, że przyda się tutaj: w jaki sposób opisać skórę, stosowanie preparatu i wyniki, tak aby miało to jak najlepszą wartość dla Ciebie i Czytelników? Może podałabyś jakiś zestaw pytań i wskazówek, jak to zrobić?
OdpowiedzUsuńPomyślałam np. o zdjęciach skóry przed/w trakcie/po. Mam nakładkę na telefon, która pozwala zrobić zdjęcie z powiększeniem 50x - czy takie zdjęcia Ci się przydadzą?
Droga E, dziekuję za odzew:) Wpis o Mediqskinie planuje w pażdzierniku,, listopadzie i fajnie by było gdybyś do tego czasu spisała swoje obserwacje a gdyby były jeszcze zdjęcia, to juz w ogóle super:) Najlepiej abyś wysłała mi to mailem do opracowania kosmostolog@gmail.com
UsuńBuziaki!
Hej, słyszałaś o nowym produkcie Polpharmy Mediqskin i Mediqskin plus? Oba zawierają tretynoinę i kwas glikolowy, wersja z + dodatkowo klindamycynę. I to bez recepty wszystko! Co uważasz? :)
OdpowiedzUsuńTutaj jest kilka komentarzy, w tym Ziemoliny, o Mediqskin:
Usuńhttps://kosmostolog.blogspot.com/2017/05/sunsimed-avene-czyli-o-co-chodzi-z-tym.html
Kłaniam się wszystkim i witam serdecznie.
OdpowiedzUsuńChciałam osoby obeznane zapytać o krem nuxe 50 spf. Dokładnie nazywa się melting cream high protection. Koleżanka mi napisała,że to straszny krem,bo ma filtry hormonalne. Jest w ogóle coś takiego?
Będę wdzięczna za wszelką pomoc w rozstrzygnięciu czy lepiej jest krem zostawić czy kolezanka przesadza.
Marta
Zapewne chodziło jej o filtry chemiczne, które wpływaja proestrogennie, dotyczy to szczególnie substancji etylhexyl methoxsycinnamate lecz badania nie są jednoznaczne
UsuńZiemolino, mam 32 lata, chciałabym zacząć używać retinoidów, aby zapobiegać starzeniu się, ale mam trudną skórę: mieszaną, w stefie T łustą, na policzkach z tendencją do przesyszania sie, ale to strefa T jest najtrudniejsza do pilęgnacji, bo jednocześnie na czole moja tłusta skóra lubi się odwadniać, co odczuwam okropnym ściągnięciem. Z tego względu bardzo deliktnie ją oczyszczam (odkąd przestałam używać wody jej stan się poprawił, oczyszczam lekkimi mleczkami i tonikiem) i stosuje dobrze nawilżajacy krem emolientowy. Moje proby stosowania kwasow a zwłaszcza retinoidów kończyły się okropnym odwodnieniem (nie mylę z podrażneiniem). Jest jakis sposób, aby odwodnieniu zapobiegać? Będę wdzięczna za odpowiedź albo odwolanie mnie do opowiedniego wpisu, który przygapiłam przeglądając blog).
OdpowiedzUsuńPodczas kurcji musisz pogodzic się z podraznieniem skóry, jeżeli Twoja tolerancja jest tak kiepska stosuj może retinoid 1-2 razy w tygodniu a oprócz kremów nawilżajacych używaj tez tych przyspieszajacych regeneracja np Cicaplast. możliwe też, że retinoidy wywołują u ciebie łojotokowe zapalenie skóry, wówczas dołącz do pielegnacji krem Kerium DS.
UsuńDziekuję za odpowiedź. Łojotokowego zapalenia raczej nie wywołują, bo nie łuszczy mi się jakoś intensywnie skóra, tylko trochę, wyprysków tez wtedy nie mam. Odwodnienie odczuwam jako okropne ściagnięcie i napięcie skóry, ktore jest nieznośnym uczuciem.
UsuńZiemolino,
OdpowiedzUsuńzastanawiam się nad zmianą serum liq cc, którego używam od 6 miesięcy dzięki twojemu poleceniu, na serum z BU - składowo wydaje się być bardzo podobne a cena jest znacznie korzystniejsza (25 zł )
http://biochemiaurody.com/sklep/serumferulicCE.html czy masz jakieś doświadczenie z produktami z BU lub może ktoś z czytających ?
Pozdrawiam,
Ania
Kiedyś kupilam zestaw do serum z wit. C z BU, ale ostatecznie nie chciało mi się tego wymieszać, ale myślę, że to dobre preparaty, jak najbardziej polecam.
UsuńZiemolino, mam 37 lat i zaczynam niestety dostrzegać na mojej skórze upływ czasu. Na jesień chciałabym przeprowadzić kurację przeciwstarzeniową. Zastanawiałam się nad tezarotenem 0,05, lecz szczerze zainteresowałaś mnie kwasem laktobionowym. I tu moje pytanie. Jak myślisz co byłoby lepsze? Dodam, iż mam wrażliwą skórę. Serum z witaminą c musiałam zamienić na olejową formę z uwagi na podrażnienia. Stosowałam też tonik PHA, lecz też po jakimś czasie musiałam odstawić. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńNie wiem co będzie lepsze, bo każda skóra reguje inaczej, trudno też porównywać obie substancje, bo skrajnie się róznią. Polecam Ci w okresie jesien/zima zastosować tazaroten ale ostrożnie może raz w tygodniu, a potem przejść na kwas laktobionowy, świetnie doprowadza do ładu uwrażliwioną przez retinoidy skórę.
UsuńCzy autorka powołując się na badania czy inną wiedzę zawartą w książce podaje do niej bibliografię? Pytam, bo nie kupuję książek w których autor przekazuje daną wiedzę a nie podaje skąd ta wiedza pochodzi.
OdpowiedzUsuńMit dotyczący szkodliwości łączenia witaminy C z niacynamidem, już dawno został obalony. Wnioski takie wysnuto na podstawie "prehistorycznych" badań. Pani Barbara Kwiatkowska nie myli się w tej kwestii: można łączyć oba składniki w jednej formulacji, oczywiście trzeba pamiętać o kilku ważnych kwestiach. Jeśli nie mamy skóry nadmiernie reaktywnej, takie połączenie nie powinno jej zaszkodzić. W przypadku cery bardzo wrażliwej, lepiej zastosować pochodne witaminy C.
OdpowiedzUsuńhttps://kindofstephen.com/tagged/niacinamide/; https://www.paulaschoice.com/expert-advice/skincare-advice/myths/can-niacinamide-and-vitamin-c-be-used-together.html